środa, 31 grudnia 2008

Nocne bułeczki



Poszukiwałam właśnie takich bułeczek, które mogłabym zrobić na śniadanie i to bez wstawania o nieludzko wczesnej porze. Idealny przepis znalazłam na blogu Atiny. Ciasto zagniata się dzień wcześniej wieczorem, tak, że na rano pozostaje już tylko formowanie, powtórne wyrastanie i pieczenie. Bułeczki są pyszne, a do tego jeszcze można je sobie ciekawie zapleść :-)





Składniki na około 12 bułeczek:

- 3 szklanki mąki pszennej typ 650

- 1 łyżka mąki ziemniaczanej

- 1 łyżka cukru

- 40 g drożdży (dałam 4 płaskie łyżeczki suszonych)

- ½ szklanki wody

- ½ szklanki mleka

- 1 łyżeczka soli

- 1/3 szklanki oleju


Dodatkowo:

- do posmarowania: 1 jajko i mleko

- do posypania: sezam, mak, siemię lniane


Wieczorem:
Mąkę (pszenną i ziemniaczaną) przesiać do miski. W małej miseczce lub filiżance rozkruszyć drożdże i zasypać je cukrem. Poczekać, aż się rozpuszczą (jeżeli nie mogą "ruszyć", to można im pomóc rozgniatając je i mieszając łyżeczką). Do mąki dodać łyżeczkę soli, mleko, wodę, olej i rozpuszczone drożdże. Wszystko wymieszać łyżką, aż do połączenia się składników. Następnie ciasto przełożyć na blat posypany mąką i zagniatać przez około 5 minut (gdy mocno klei się do rąk, podsypać jeszcze mąką). Przykryć miską i zostawić na następne 5 minut. Po odpoczynku wyrabiać jeszcze przez około 3 minuty. Wyrobione ciasto włożyć do lekko naoliwionej miski, przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc. Powinno dużo urosnąć.

Rano:
Ciasto wyłożyć na blat i podzielić na około 12 części. Uformować bułki w dowolnych kształtach i ułożyć je na blaszce. Przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na około 20 minut. Przed włożeniem do piekarnika bułki posmarować roztrzepanym jajkiem z odrobiną mleka i ew. posypać sezamem, makiem lub siemieniem.

Piec w temperaturze 220ºC, przez około 20 - 25 minut. Studzić na kratce kuchennej.

Uwagi:
Swoje bułeczki uformowałam podobnie, jak Atina, z tą różnicą, że jeszcze raz dodatkowo zawinęłam jeden koniec do środka.

Od początku wyglądało to tak:

1. Z każdej porcji ciasta uformowałam wałeczek (ok. 22 cm)

2. Wałeczek zawiązałam w węzełek , ale nie na środku , tylko bliżej brzegu.

3. Krótszy koniec zawinęłam pod spód.

4. Dłuższy koniec przeplotłam przez środek (od góry) , a potem jeszcze raz tak samo.


29 komentarzy:

  1. Evenko , są ślicznie i jak pieknie zaplecione! :))
    Kochana zyczę Ci wspaniałego Sylwestra i wszystkiego co najlepsze i najpiekniejsze w Nowym RokU! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. szczęśliwego Nowego Roku
    a fotorelacja formowania bułek rewelacyjna ,muszę spróbować zrobić takie śliczne bułki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Majanko , dziękuję :-)
    I Tobie życzę wystrzałowego Sylwestra oraz szczęśliwego Nowego Roku !

    OdpowiedzUsuń
  4. Margot , dziękuję , postarałam się tym razem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta plecionka jest fantastyczna! :)

    pozdrówka noworoczne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mi się bardzo spodobały , jak je zobaczyłam u Atiny :-)
    Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczne bułeczki! Po prostu cudo :D a fakt, że można sobie spać spokojnie kiedy będą rosły nie do pobicia - na pewno wypróbuję. I może wreszcie to będą pierwsze bułeczki, które wyjdą mi puszyste, a nie zbite. Pozdrawiam Cię, autorko tak wyśmienitego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję :-)
    Te bułeczki rzeczywiście mają sporo zalet. Mam nadzieję , że spełnią też Twoje oczekiwania :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne bułeczki ! Bardzo mi się spodobały , i u Ciebie , i wcześniej u Atiny .
    Evenko , narobiłaś mi apetytu - przed chwilą zagniotłam ciasto i rano też będę je piekła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie ! Cieszę się , że tak szybko się na nie zdecydowałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Evenko jak mi miło, że sie na nie zdecydowałaś:) Pięknie Ci wyszła plecionka i w ogóle wyglądają cudownie:) Cieszę się, że smakowały:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Atinko , dziękuję za przepis i za pomysł na tę plecionkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiam się czy wyjdą z maki razowej ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo rzadko używam mąki razowej , więc nawet nie będę Ci doradzała w tej kwestii , ale Ty sama zapewne już nieraz z powodzeniem "przerabiałaś" różne przepisy... ;-) A skoro tak , to i z tym na pewno się uda :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Arabesko, dzięki za wiarę w moje umiejętności :)Będę musiała spróbować i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  16. hm... właśnie próbuję zrobić bułeczki, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie bo ciasto wyszło mi strasznie sztywne i ciężko je ukształtować :( Czy tak powinno być czy po dłuższej przerwie moje zdolności kulinarne mnie opuściły??

    OdpowiedzUsuń
  17. Bułeczki wyszły może nie tak piękne jak Twoje, ale wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aneczko , ciasto nie powinno być zbyt sztywne , może wystarczyło dodać troszkę więcej mleka.
    U mnie z ciastami drożdżowymi zazwyczaj jest tak , że muszę dosypywać mąki. Wczoraj jednak robiłam świderki i tym razem wyszło zbyt suche , ale "naprawiłam" je dolewając właśnie mleka ;-)

    W każdym razie dobrze , że jednak wyszły Ci te bułeczki i mam nadzieję , że smakowały :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. a czy można wyrobić ciasto w maszynie do chleba??

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie miałam do czynienia z maszyną do chleba , ale podejrzewam , że można - w końcu im lepiej wyrobione ciasto , tym lepszy efekt końcowy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam pytanie! Piszesz w przepisie ze nalezy pokruszyc drozdze i zasypac cukrem a potem poczekac az sie rozpuszcza!! W czym maja sie rozpuscic w cukrze???????

    OdpowiedzUsuń
  22. Dokładnie tak , w cukrze :-) Oczywiście jeśli chcesz , możesz do nich dolać odrobinę mleka , to im nie zaszkodzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ok ;-)) Buleczki rosna w ciszy i spokoju w lodowce;-)) Kusi mnie zeby do nich zajrzec;-))) Ale powstrzymam sie do rana. Ciasto wyrobilam w maszynie do chleba, jak zreszta kazde drozdzowe obojetnie czy to chlebek,pizza czy paczki. Zobaczymy jak wyjda buleczki. Juz nie moge sie doczekac jutrzejszego sniadanka.
    A wracajac jeszcze do tych drozdzy to strasznie sie zdziwilam ze maja sie same rozuscic w cukrze. Pieke naprawde duzo nawet kilka razy w tygodniu i pierwszy raz sie z tym spotkalam, no coz czlowiek uczy sie cale zycie.
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  24. Zrobiłam i potwierdzam - pyyyyszne bułeczki :)) pieczcie, nie pożałujecie! mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. robiłam już dużo bułeczek róznych ich "stwórców"..żadne mi jeszcze nie wyszły!ale się nie poddawałam..trafiłam tu i wyszły przepyszne!!!jeden puch..!!mój piec przypala,dlatego ustawiłam na 200 stopni,po wsadzeniu bułeczek do piekarnika zmniejszyłam na 180-190 stopni..chyba tak musze robic ze wszystkimi wypiekami "pieczywowymi":-)teraz spróbuje inne pieczywa z tej własnie strony,a inne moje "zapamietane strony" WYRZUCAM!..a tak po cichutku:czy mogę prosić o jakiś pyszny chlebek z automatu?wiem ,ze to profanacja chleba,ale czasami tak trzeba:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cieszę się , że bułeczki smakowały , ale nie wyrzucaj innych stron z przepisami ! :-) Ten np. pochodzi z bloga Atiny (link do niego we wstępie), a poza tym ja nie mam maszyny do chleba , więc nie mam możliwości wypróbowania i podania jakiegokolwiek przepisu na typowy chleb z maszyny. U mnie co najwyżej mogą to być bułeczki - te ostatnie (owsiane na zakwasie) to według oryginału bułeczki wyrabiane właśnie w maszynie , choć o tym nie wspomniałam , bo jej nie uzywam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pieknie tu u Ciebie. Fotoinstruktaz fantastyczny. Po upadkach czas na wzloty, mam nadzieje,ze tym razem sie uda.. bo buleczki wygladaja i brzmia swietnie

    OdpowiedzUsuń
  28. A mi wierzch sie spiek a w środku jest zakalec. Zawiedziona jestem :(

    OdpowiedzUsuń
  29. śliczne bułeczki i szykuję się do niech już od dłuższego czasu mam nadzieję iż też mi wyjdą takie piękne:)Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń