piątek, 18 lutego 2011

Pączki karnawałowe



Jak karnawał to karnawał. W tym roku jest on wyjątkowo długi, więc pączki przynajmniej raz wypada zrobić. Chciałam wypróbować jakiś nowy przepis i postanowiłam skorzystać z tego od Tatter. Przyznaję się bez bicia, poszłam na łatwiznę i nie trzymałam się dokładnie receptury, a to najwidoczniej był błąd. Ciasto niemiłosiernie kleiło się do rąk, a smak gotowych pączków też nie zachwycił. Piszę o tym ku przestrodze, żeby nie iść na skróty, bo wierzę, że to dobry przepis (w końcu Tatter zna się na rzeczy) i na pewno wart jest wypróbowania.



Składniki:

- 840 g mąki

- 60 g drożdży świeżych (zastąpiłam suszonymi)

- 420 g mleka, wrzącego

- 7 jajek, oddzielonych

- 100 g cukru

- 1 i 1/2 łyżki araku, rumu, spirytusu

- 150 g masła, stopionego


Przygotować 4 miski. Mąkę podzielić na pół i przesiać po 420 g do dwóch misek. Mąkę w jednej z misek zalać wrzącym mlekiem, dobrze wymieszać i zostawić do wystudzenia. Do mąki w drugiej misce wkruszyć drożdże, wymieszać. Do trzeciej miski włożyć żółtka i ubić je z cukrem na bladą, puszystą masę. W czwartej misce ubić białka na sztywną pianę.

Do miski z zaparzoną mąką wlewać po łyżce stopione masło, po każdym dodaniu dobrze ciasto wyrabiając. Po zużyciu całego masła, stopniowo dodawać ubite żółtka z cukrem, na zmianę z mąką z drożdżami. Cały czas wyrabiając dodać alkohol i na koniec pianę z białek.Wyrobić gładkie, lśniące, luźne ciasto (ok. 20-25 minut) - wszystkie te czynności można wykonać mikserem, dla wprawionych ręczna metoda Bertineta jest tutaj polecana.

Ciasto przełożyć do naoliwionej miski i zostawić do wyrośnięcia na 1-1 i 1/2 godz. w ciepłym miejscu (gdyby ciasto zbyt szybko rosło, warto je odgazować i fermentować podaną ilość czasu).Wyrośnięte ciasto wyłożyć na naoliwiony blat, odgazować zwijając w rulon i podzielić na 30 części (61g). Każdą część zwinąć (dobrze mieć naoliwione dłonie) w kulkę i zostawić pod przykryciem.

Następnie z każdej kulki zrobić dłonią placek i nakładać po łyżce nadzienia do środka, formować pączka i układać złączeniem do dołu na naoliwionej blasze. Przykryć i zostawić na 20 minut.W tym czasie w woku (dużym rondlu) rozgrzać oliwę (olej), a gdy osiągnie temp. 180 st.C wkładać partiami pączki i smażyć po ok. 2 minuty z obu stron. Wyjmować na papierowy ręcznik do odsączenia. Po lekkim przestudzeniu polukrować.



17 komentarzy:

  1. polane lukrem są najpyszniejsze. a długi karnawał rzeczywiście zachęca do pączkowania..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wyglądają przyzwoicie. Nic a nic nie widać, że nie wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodziewałam się opisu typu: 'najlepsze pączki na świecie', więc się zdziwiłam. Ja też czasem popełniam takie kulinarne porażki idąc na skróty, więc rozumiem Twój ból ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio jestem mocno zakręcona i mam dużo spraw na głowie , ale zachciało mi się pączków no i... porwałam się z motyką na księżyc ;-))
    Ale Wy się nie zrażajcie , tylko trzymajcie się przepisu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na takie co nie wyszly to wygladaja smakowicie i az sie chce robic:) I jesc:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale paczusie... pysznosci:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jutro mam w planach pączki:)
    wezmę Twoją radę do serca i nie będę skracać swojej pracy

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się podobają :)
    i gdybyś mi tu jednego podrzuciła - z pewnością bym nie odmówiła :)
    Ale zgodnie z radą - na pewno będę trzymać się przepisu, jeśli na nie się zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co Evenuś, te pączki wyglądają pięknie! Ja jestem zachwycona!:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Evenko,paczki swietnie sie pezentuja i smak tez pewnie nie najgorszy.Zjadlabym jednego,mniam!
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  11. O piekna nowa szata :) Podoba mi sie!
    A paczusie...ach nawet nie napisze...bo mam taka ochote teraz na chodzby jednego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też tak czasem miewam, że z różnych czasowych przyczyn skracam coś - czasem wcale tego nie chcą i mając nadzieje,z e wyjdzie, ale bardzo rzadko wychodzi...
    A pączki śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja własnie zajadam pączka od tesciowej-ma wspaniały przepis aż postanowiłam sie o niego upomnieć :) piekne pączusie ci wyszły, ja jakoś w tym karnawale nie upiekłam ani razu pączków :) mam nadzieję, że nadrobie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję za komentarze i cieszę się , że Wam się podobają - jest nadzieja , że skorzystacie z przepisu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce. Ja w tym roku wybieram opcję pączków kupnych a popodziwiam sobie trochę te Twoje :-)

    OdpowiedzUsuń