niedziela, 18 grudnia 2011

Szwedzkie bułeczki szafranowe (Lussekatter)



Kiedyś już piekłam szafranowe bułeczki, które to tradycyjnie wypieka się w Szwecji z okazji dnia św. Łucji. Zawsze jednak kusił mnie ten przepis z dodatkiem serka, bo jeszcze nigdy nie dodawałam sera do ciasta drożdżowego (chyba, że jako nadzienie ;-) I wiecie co ? To świetny pomysł ! Bułeczki wychodzą puszyste i wilgotne, nawet na drugi dzień, no i ten kolor - żółciutki jak słońce (za sprawą szafranu). Co prawda trochę za bardzo mi się przypiekły u góry (piekłam z termoobiegiem), ale i tak były pyszne. Bardzo polecam, a za udostępnienie przepisu dziękuję Bei :-)







Składniki na 22-25 sztuk:

- 150 g masła

- 500 ml mleka

- 2,5 łyżeczki suchych drożdży (dałam 30 g świeżych)

- 250 g serka typu ‘quark’ (użyłam waniliowego serka homogenizowanego)

- 1 g szafranu (ewentualnie kurkumy)

- 150 g cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze wypieki - ja dałam 200 g)

- 1/2 łyżeczki soli

- ok. 900 - 950 g mąki


+ rodzynki i jajko do posmarowania (można wymieszać z łyżką mleka)


Mleko i masło podgrzać (do rozpuszczenia się masła). Szafran lekko ‘rozetrzeć’ i dodać do mleka, wymieszać. Mąkę wymieszać z solą, utworzyć zagłębienie, wlać mleko z masłem, dodać drożdże i cukier, lekko zamieszać, dodać serek i wyrobić na gładkie ciasto (uwaga: mimo iż ciasto jest dosyć lepkie, starajmy się nie dodawać zbyt dużo mąki, bułeczki będą bowiem wtedy suche i 'twarde'). Przełożyć gotowe ciasto do misy, przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.

Wersja ‘maszynowa’:

- składniki ciasta umieścić w foremce w kolejności zalecanej przez producenta i nastawić program ‘ciasto’ / ‘dough’


Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko umączony blat i podzielić na ok. 22 – 25 części. Z ciasta przygotować wałeczki o długości 15-20 cm, a następnie formować z nich literkę ‘S’. Bułeczki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i w każdej z nich umieścić po 2 rodzynki. Ponownie odstawić do wyrośnięcia.

Piekarnik rozgrzać do 220°C.

Bułeczki posmarować rozbełtanym jajkiem i piec ok. 10-12 minut na złoty kolor (ja piekłam z termoobiegiem i troszkę za mocno mi się przypiekły).



10 komentarzy:

  1. wyglądają nieziemnsko ;)
    Swoją drogą uwielbiam takie przypieczone ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne!
    Pięknie Ci się upiekły.
    I jeszcze dodatek serka.Uważam to za wspaniały pomysł.
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Arabesko! cudne te bułeczki;) i ja muszę wypróbować dodatek sera w drożdżowym.
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. podobają mi się!!! pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są Evenko! Zjadłabym taką bułeczkę. Muszą być pyszne i pachnące.

    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję i cieszę się , że podobają się Wam te bułeczki :-)
    A , jeszcze zapomniałam dopisać , że od siebie dodałam odrobinę aromatu waniliowego , bo lubię jak ciasto , czy też bułeczki mają konkretny zapach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Arabesko te bułeczki wyglądają wspaniale ....takie żółciutkie i puchate:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają przepysznie :D Pięknie zawinięte!

    OdpowiedzUsuń
  9. Te szafranowe bułeczki kuszą mnie niezmiennie, uśmiechają się rumianymi policzkami ze zdjęć. Chyba będę musiała w końcu ulec ich urokowi! ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny bloog :) Bułeczki wyglądają bardzo smakowicie :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń