Po świątecznym objadaniu się przy suto zastawionym stole oraz poświątecznym rozleniwieniu warto teraz trochę się poruszać ;-) Zwłaszcza, że wiosna już chyba na dobre u nas zagościła i pogoda sprzyja aktywności na świeżym powietrzu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Testowanie itp.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Testowanie itp.. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 10 kwietnia 2018
piątek, 15 lipca 2016
Lody Carte d'Or Blueberry z frużeliną jagodową
Jako, że mamy lato w pełni, a najpopularniejsze o tej porze roku są desery mrożone, zatem zapraszam na lody.
Nie będzie to jednak lodowa receptura, a jedynie propozycja podania. Lody Carte d'Or Blueberry, bo o nich właśnie mowa, maja tak oryginalny wygląd (są w postaci rozetek) i wyjątkowy smak, że nie potrzebują wielu dodatków, są one wręcz niewskazane ;-)
Ja ograniczyłam się do samodzielnie przygotowanej frużeliny jagodowej i kilku listków mięty do dekoracji. Lody z frużeliną smakują jeszcze bardziej owocowo i orzeźwiająco, jak przystało na letni deser :-)
środa, 6 maja 2015
Tartaletki z lodami o smaku brownie
Sezon lodowy uważam za rozpoczęty. A to za sprawą coraz cieplejszych dni i… lodów Carte D’or Chocolate Brownie, z którymi miałam za zadanie przygotować deser. Lody to nie byle jakie, bo czekoladowe o smaku brownie, uformowane w pojemniku w piękne rozetki. Aby nie zniszczyć całego ich uroku postanowiłam podać je w miseczkach z ciasta francuskiego, częściowo wypełnionych masą czekoladową. Masa ta przypomina trochę brownie, więc jak najbardziej pasuje do tych lodów i uwydatnia czekoladowy charakter deseru.
czwartek, 13 marca 2014
Blackberry beer drink od Lorda Somersby ;-)
Dwa dni temu dostałam...
W ramach...
Paczka zawierała...
Zbliżenie na "myszunię"... ;-)
I otwieracz do butelek...
Główni bohaterowie kampanii...
Buteleczki podpisane imiennie :-)
Pora na degustację...
Podsumowanie...
Od razu powiem, że piwa nie lubię. Jasnego, ciemnego, żadnego. Co innego np. taki 'Blackberry beer drink'. Z prawdziwym piwem ma on niewiele wspólnego. Dosyć słodki, trochę landrynkowy, o smaku przypominającym bardziej maliny niż jeżyny i przyjemnym zapachu. Po wlaniu do szklanki robi się dużo piany, która jednak szybko opada. To coś dla takich osób takich jak ja, które nie przepadają za smakiem tradycyjnego piwa ;-)
I jeszcze jedno...
;-)
W ramach...
Paczka zawierała...
Zbliżenie na "myszunię"... ;-)
I otwieracz do butelek...
Główni bohaterowie kampanii...
Buteleczki podpisane imiennie :-)
Pora na degustację...
Podsumowanie...
Od razu powiem, że piwa nie lubię. Jasnego, ciemnego, żadnego. Co innego np. taki 'Blackberry beer drink'. Z prawdziwym piwem ma on niewiele wspólnego. Dosyć słodki, trochę landrynkowy, o smaku przypominającym bardziej maliny niż jeżyny i przyjemnym zapachu. Po wlaniu do szklanki robi się dużo piany, która jednak szybko opada. To coś dla takich osób takich jak ja, które nie przepadają za smakiem tradycyjnego piwa ;-)
I jeszcze jedno...
;-)
piątek, 22 lutego 2013
Gadżety kuchenne od Tchibo.
W ramach współpracy z Tchibo otrzymałam kilka produktów do wypróbowania. Między innymi:
Mieszacz do ciasta. Bardzo przydatny podczas przygotowywania ciasta kruchego.
Do tej pory używałam "łopatki" z jednym ostrzem.
Silikonowy cedzak. Zazwyczaj durszlaki zajmują dużo miejsca w szafce, ale nie ten, bo jest składany :-)
Silikonowe miarki. Nietłukące, wygodne i dosyć stabilne, pomimo, że wykonane z gumowatego tworzywa. Na obrzeżu jest zatopiony drut, który dodatkowo usztywnia kubki. W jednym miejscu jest przerwa i można zrobić "dzióbek" - przydatny podczas nalewania płynów.
Na mojej starej miarce już prawie wytarły się literki i cyferki, więc nowe będą jak znalazł ;-)
Pojemnik na cukier puder. Może nie jest to coś niezbędnego w kuchni, ale wygodnego - to pojemnik i sitko w jednym ;-)
I na koniec trzepaczka. Żeby nie było, że wszystko tylko chwalę... ;-) Trzepaczka nie przypadła mi do gustu. Przede wszystkim jest zbyt duża i nieporęczna. Może do ubijania dużej ilości białek, czy śmietany lub przygotowania wielkiej miski ciasta naleśnikowego będzie dobra ;-) Ja wolałabym jednak żeby była mniejsza. Do większych ilości i tak używam miksera.
środa, 23 stycznia 2013
Co pysznego można z kokosa wyczarować ?
Jakiś czas temu dostałam pewną przesyłkę, której w ogóle się nie spodziewałam. Było w niej pudełko z takim właśnie pytaniem na wieczku:
W środku był...
I żadnych wskazówek od kogo ów prezent mógłby być.
Była to dla mnie miła niespodzianka i jako wielbicielka kokosowych smaków pomyślałam sobie, że ktoś nie mógł lepiej trafić w gust. W sumie przez kilka dni (oczywiście nie bez przerwy, tylko w wolnych chwilach ;-) przeglądałam różne przepisy i zastanawiałam się do czego wykorzystam to, co dostałam. Bo chociaż z wiórkami kokosowymi piekłam już sporo ciast, to ze świeżym kokosem jeszcze nie miałam do czynienia. Właściwie to nie wiem dlaczego, bo swego czasu zewsząd otaczały mnie kokosy... W każdym bądź razie teraz miałam "twardy orzech do zgryzienia" - w podwójnym tych słów znaczeniu. Po pierwsze chciałam znaleźć odpowiedni przepis, a po drugie musiałam dostać się do środka skorupy. Jak się okazało, ani jedno, ani drugie wcale nie było aż takie trudne (choć rozłupywanie kokosa wymagało użycia kilku narzędzi ;-)
Przepis też się znalazł, ale o tym będzie w następnym poście.
A w międzyczasie ujawnił się mój ofiarodawca przesyłając kolejną paczkę...
No po prostu rozkosz dla podniebienia :-) Za obydwie przesyłki dziękuję firmie Wawel.
czwartek, 29 listopada 2012
Ciasto "Trójniak"
Wiem, że krąży po sieci przepis na podobne ciasto, tyle tylko, że z dodatkiem czwartego koloru. Musi trochę poczekać na swoją kolejkę ;-) A póki co zapraszam na "trójniaka". Ostatnio piekłam go jeszcze przed założeniem bloga i sama nie wiem dlaczego dopiero teraz do niego wracam. Ciasto bardzo mi smakowało. Poza tym ładnie wygląda, a przez dodatek maku szczególnie "pasuje" do świątecznego stołu.
niedziela, 29 lipca 2012
Testowanie - maszyna do pieczenia chleba
Dla niektórych z Was to zapewne żadna nowość, a dla mnie i owszem :-) Taka maszyna do pieczenia chleba marzyła mi się już od jakiegoś czasu, ale powoli traciłam nadzieję, że będę mogła ją sobie kupić. Aż tu pewnego dnia dostałam propozycję przetestowania takiej oto maszyny.
Subskrybuj:
Posty (Atom)