Nie byłam pewna, czy dodawać ten przepis do akcji Sezon Truskawkowy ze względu na niewielką zawartość w nim truskawek, ale jednak... bez tych truskawek nie byłby to sernik neapolitański. Nieraz zajadałam się lodami neapolitańskimi, czyli mieszanką trzech smaków: waniliowego, czekoladowego i truskawkowego, ale na sernik o takiej nazwie natknęłam się dopiero teraz. Jego wykonanie jest dosyć proste, tylko to układanie warstw może przysporzyć kłopotów i chylę czoła tym, którym uda się równo je rozsmarować. Ja nawet nie starałam się tego robić, bo widziałam, że dolna warstwa jest rzadsza od górnej i wszystko zaczyna się w niej topić, ale pomyślałam sobie, że wzór marmurkowy też powinien nieźle wyglądać. W oryginale masa truskawkowa jest trochę bardziej wyraźna, ale to za sprawą barwnika spożywczego - wolałam zrezygnować z dodatkowej chemii na rzecz jaśniejszej masy. Soli też nie dodawałam, bo jakoś mi tu w ogóle nie pasowała. A tak ogólnie to serniczek pyszny, kremowy i kolorowy - polecam :-)
Na spód:
- 1 i 1/2 szkl. zmielonych lub drobno pokruszonych herbatników albo biszkoptów
- 1/2 szkl. cukru pudru
- 1/4 szkl. kakao
- 1/3 szkl. (1/3 kostki) rozpuszczonego masła lub margaryny
Herbatniki, cukier puder i kakao połączyć, wlać rozpuszczony tłuszcz i dokładnie wymieszać. Wyłożyć do tortownicy (23-26 cm średnicy) i wciskać palcami w dno, tak, żeby powstała równa, zwarta warstwa. Piec w 180 st.C. przez 8 minut, lekko ostudzić.
Masa serowa:
- 3 opakowania serka kremowego (3 x 220 g)
- 1 i 1/2 szkl. cukru
- 3 jajka
- 1/3 szkl. kwaśnej śmietany
- 3 łyżki + 1 łyżeczka mąki
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1/2 szkl. zmiksowanych truskawek (mogą być mrożone - rozmrożone i dokładnie odcedzone)
- 1/2 szkl. groszków czekoladowych lub posiekanej czekolady (gorzkiej lub półsłodkiej)
- 1/4 łyżeczki soli (pominęłam)
- ew. 1/4 łyżeczki czerwonego barwnika spożywczego (pominęłam)
Czekoladę rozpuścić na parze. Miękki ser utrzeć z cukrem, wbijać po 1 jajku, a następnie dodać śmietanę, 3 łyżki mąki, wanilię i ew. sól. Dokładnie ubić na gładką masę.
W oddzielnej misce wymieszać 1 i 1/3 szkl. masy serowej z puree z truskawek, 1 łyżeczką mąki i ew. czerwonym barwnikiem. Wyłożyć to na podpieczony spód. Na wierzchu ostrożnie rozłożyć łyżką 2 szkl. waniliowej (czyli tej podstawowej) masy serowej i w miarę możliwości wygładzić powierzchnię. Pozostałą masę serową wymieszać z rozpuszczoną czekoladą i tak jak poprzednio wyłożyć na wierzch. Piec 10 minut w temp. 200 st.C., a następnie obniżyć do 180 st.C. i piec jeszcze 55-60 minut lub do momentu, aż środek sernika prawie się zetnie. Wyjąć z piekarnika, studzić 30 minut, okroić nożem dookoła formy i wystudzić całkowicie. Zdjąć obręcz tortownicy, sernik wstawić do lodówki na co najmniej kilka godzin.
Przepis pochodzi z tej strony.
Popieram, brak barwnika. Wygląda smakowicie,więc poproszę malutki kawałeczek:))))
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo , nawet i na większy jeszcze się załapiesz ;-))
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie i pewnie tak musi smakować aż zachciało mi się serników w jakiejkolwiek postaci:)
OdpowiedzUsuńUciecha dla oczu, wygląda bosko. Pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl
OdpowiedzUsuńEvenko! Ten sernik jest wspanały. Po raz pierwszy widze taki 3-kolorowy serniczek ;) Ja tez poprosze kawałek
OdpowiedzUsuńwspaniale wyglada :)))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się jego konsystencja
OdpowiedzUsuńmożna się poczęstować?
wiesz,nie pamietam kiedy ostatnio jadlam sernik. Ten wyglada slicznie:)
OdpowiedzUsuńo ja nie mogę! cudowne! kurcze, a tyle już trwam w diecie, a Ty tu mnie tak kusisz! :> niedobra! ;) muszę mojego trącić (bo on się specjalizuje w ciastach), żeby mi tu coś namącił :)
OdpowiedzUsuńProszę , częstujcie się , choć niestety tylko wirtualnie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo pyszniutko wygląda i tak kolorowo! Uwielbiam serniki i chętnie bym również skosztowała kawałeczek :))
OdpowiedzUsuńPozdrówki serdeczne Evenko :)
ja bardzo chetnie sie poczestuje;) pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog, będzie mi bardzo miło gościć Cię Evenko :)
OdpowiedzUsuńhttp://cioccolatogatto.blox.pl/html
wyglada tak pysznie:) I pewnie tak też smakuje:) Bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńOj kusisz tym sernikiem, kusisz! :)
OdpowiedzUsuńEvenko, mam pytanie : czy to nie jest moze Twoje zdjecie??? Albo wiesz moze czyje jest?
Przepraszam, ze Ci zawracam glowe...
I dziekuje za wczorajsza wizyte i mile slowa :)
Pozdrawiam!
Bea , cieszę się , że jesteś "z powrotem" :-)
OdpowiedzUsuńI nie przepraszaj mnie , bo może jeszcze będę Ci dziękować , tylko... gdzie to zdjęcie ? ;-)
No tak, nie wstawilam linka ;)
OdpowiedzUsuńAle znalazlam juz na szczescie autorke zdjecia, ktore ktos sobie 'pozyczyl' na pewnym portalu kulinarnym :/
A bylo tutaj : http://mojeciasto.pl/zima/boze_narodzenie/...o_walentynkowe8
I tez sie ciesze, ze znow 'jestem' :))
Echhh... ostatnio też znalazłam tam swoje zdjęcie , a właściwie to ktoś mi o tym powiedział. Pani "Kasia" usunęła je i przeprosiła , ale ten problem niestety wciąż powraca , jak bumerang...
OdpowiedzUsuńAle fajny serniczek! Wypróbuję ten przepis niedługo! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak, tak, pani 'Kasia' usuwa i przeprasza, ale chyba zbytnio sie tym wszystkim nie przejmuje niestety... :/
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam,że także zjadam czasem lody neapolitańskie:)
OdpowiedzUsuń