Cienkie ciasto ucierane, a na nim maliny przykryte warstwą pianki. Proste, delikatne i pyszne. Obawiałam się, czy pianka przypadkiem nie opadnie tak, jak to bywało w przeszłości, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo wyszła mi całkiem gruba "pierzynka". Przepis na to smaczne ciasto podała Krystyna9 na forum Cincin.
Ciasto:
- 4 żółtka
- 125 g masła lub dobrej margaryny
- 150 g mąki tortowej
- 50 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 łyżki cukru pudru
- 4 łyżki mleka lub słodkiej śmietanki
- cukier waniliowy (dodałam od siebie)
Piana:
- 4 białka
- 150 g drobnego cukru
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 i 1/2 łyżeczki octu winnego lub soku cytrynowego
- szczypta soli
Ponadto:
- ok. 300 g malin
Miękki tłuszcz utrzeć z cukrem pudrem (i ew. cukrem waniliowym). Obydwie mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia i dodawać po trochu do masy maślanej na zmianę z żółtkami i mlekiem (po 1 łyżce na raz) ciągle ucierając. Ciasto powinno być dosyć gęste. Wyłożyć do tortownicy (o średnicy ok. 26 cm) i piec wstępnie 20-25 minut w temp. 180 st.C. Około 5 minut przed końcem pieczenia ubić białka z odrobiną soli. Stopniowo dodawać cukier, wciąż ubijając, aż piana będzie sztywna. Kiedy cukier się rozpuści, dodać przesianą mąkę ziemniaczaną. Na koniec wlać ocet winny (sok cytrynowy) i delikatnie wymieszać.
Na gorące podpieczone ciasto wyłożyć maliny, a na wierzchu rozsmarować pianę. Ciasto ponownie wstawić do piekarnika na kolejne 20-25 minut.
Ależ apetyczne! u mnie ostatnio ciągle coś z malinami, wszyscy w domu je lubią
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już kilka razy robiłam to ciasto z przepisu na CinCin. Maliny przełamuja słodycz ciasta, ktore jest delikatnie kruche. Ciasto prezentuje sie doskonale. Naprawde polecam!
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj pomyslałam sobie o ucieranym z jeżynami bo mam ich pełno. A u Ciebie maliny:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ! Ta pierzynka jest obłędna ,nie wspominając o malinach :)Zaczyna mnie ściskać a plany zdecydowanie nie malinowe.....
OdpowiedzUsuńPrawdziwy dymek nad malinami wyrósł. :) Śliczne ciacho. :)
OdpowiedzUsuńEvenko, pięknie Ci wyszło całe ciasto a pianka jest super.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że zechciałaś wypróbowac mój przepis. Każdego lata czekam kiedy dojrzeją maliny i piekę to ciasto. Ono jest faktycznie moje ulubione
ale pierzynka puchowa!
OdpowiedzUsuńpięknie wyrosła
i te ukryte maliny
Juz wiem, co upieke jutro dla mojej rodzinki na male spotkanie.Mysle, ze wszyscy beda zachwyceni! Byle kupic maliny.
OdpowiedzUsuńPodgladam Twojego bloga od jakiegos czasu i wyprobowalam juz kilka przepisow..Wszystkie udane!
Wygląda powalająco! I wydaje mi się, że xałkiem łątwo będzie przerobić je na bezglutenowe:D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńależ ono jest cudne :) mniam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie komentarze :-)
OdpowiedzUsuńA Tobie Krystyno dodatkowo za przepis :-)
Pozdrawiam!
Wygląda na bardzo, bardzo delikatne. Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJejku, Evenko jakie ono śliczne! Jaka gruba, puszysta pianka!
OdpowiedzUsuńChętnie bym się podłączyła pod kawałeczek ciasteczka :)
Pozdrawiam ciepło:)
ale ciasto , jakie kuszące , a najbardziej takiej ,prze duże T piany zazdroszczę
OdpowiedzUsuńTo ciasto wyglada jak malinowa chmurka :) Przesliczne!
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam ciasta z pianką! tak dawno nie robiłam, muszę zrobić je znów :D pysznie wygląda
OdpowiedzUsuńJak ciasto ma na sobie grubą warstwę bezy to już jest moje ulubione. a jak do tego są tam jeszcze pyszne malinki to jeszcze bardziej je lubię.
OdpowiedzUsuńEvenko pierzynka nie jest całkiem gruba. Jest gigantyczna. Zazdroszczę. Wygląda cudownie
OdpowiedzUsuńślicznie się prezentuje, a w dodatku pewnie jeszcze super smakuje, bo zawiera pyszniaste malinki:]
OdpowiedzUsuńmiało być tak,, ale ciasto , jakie kuszące , a najbardziej zazdroszczę takiej dużej piany"
OdpowiedzUsuńups ale narobiłam literówek wyżej
Dziękuję i cieszę się , że ciasto Wam się podoba :-) A skoro u mnie piana nie opadła , to i nikomu nie powinna ;-)
OdpowiedzUsuńO nie nie nie zgadzam się :) Mi ZAWSZE opada :D Ale piękne propocje! Rany jet 5ta nad ranem a ja umieram z głodu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasto z bezową pianką, szkoda ,że moje maliny juz sie skończyły
OdpowiedzUsuńPolko , wypróbuj ten przepis , jeśli i tym razem pianka opadnie , to chyba wisi nad Tobą jakieś fatum ;-))
OdpowiedzUsuńP.S. A co Ty robisz o tak nieludzkiej porze przy komputerze ? ;-)
Pyro , można spróbować z mrożonymi , tylko oczywiście wcześniej je rozmrozić. Wiem , że to nie to samo , co ze świeżymi , ale jak ktoś baaardzo chce... ;-)
piekna piana Ci wyszla:D
OdpowiedzUsuńEvenko , ciasto wygląda obłędnie :-)
OdpowiedzUsuńmniam :D
OdpowiedzUsuńEvenko, właśnie robię to ciacho, tyle, że z truskawkami, powiedz mi proszę, bo mam pewne wątpliwości... W przepisie piszesz, że do tortownicy wyłozyć połowę ciasta - to chyba pomyłka, bo z tego co widzę jest tylko jedna warstwa biszkoptowa? Czy się mylę? Dalej nie ma co zrobić z drugą połową, więc przyjęłam, ze całość idzie na dno...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
zebrra
Hmmm... skąd mi się wizęła ta połowa ? Chyba wpisując przepis zamyśliłam się ;-))
OdpowiedzUsuńOczywiście ma być tylko jedna warstwa ciasta - już poprawiłam.
Cudeńko!! Rozpływa się w ustach! Zmieszałam dwie odmiany malin-czerwone i żółte,ciacho wyszło boskie,a piana potężna :)
OdpowiedzUsuńpolecam wszystkim!! Ciacho tanie ,szybkie i efektowne!
Wypróbuję dziś :)
OdpowiedzUsuńWyszło przepyszne!
OdpowiedzUsuńSuper piana...i ten smak malin... :))
Pozdrawiam.
Wyszło przepysznie a znikło ekspresem dziękuję za przepis i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiasto jest wyśmienite szybciej znika niż się upiecze
OdpowiedzUsuń