poniedziałek, 21 czerwca 2010

Chleb jogurtowy na zakwasie



Ten chlebek już od jakiegoś czasu piekę przynajmniej raz w tygodniu. Najlepszy jest oczywiście w dniu wypieku, ale i później dosyć długo zachowuje świeżość. Ma delikatny, wilgotny i sprężysty miąższ o raczej neutralnym smaku, a skórka choć tuż po upieczeniu wydaje się twarda, to po krótkim czasie robi się miękka. Za przepis dziękuję Joannie, która wyszukała go na stronie chlebowej mistrzyni - Zorry.





 
Składniki:

- 150 g aktywnego zakwasu*

- 7 g świeżych drożdży (użyłam suszonych - troszkę więcej niż 1/2 łyżeczki)

- 490 g mąki pszennej

- 10 g glutenu (jeśli nie używacie, to można po prostu dosypać 10 g mąki)

- 205 g wody

- 120 g jogurtu greckiego

- 11 g soli


Drożdże rozpuścić w 50 g wody, resztę wymieszać z zakwasem. Połączyć wszystkie składniki (oprócz soli) i mieszać mikserem na wolnych obrotach przez 4 minuty, dodać sól i wyrabiać jeszcze przez 10 minut na średnich obrotach, aż ciasto będzie gładkie. Przykryć i zostawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę, składając ciasto w połowie wyrastania, czyli po 30 minutach.

Uformować owalny bochenek i włożyć do koszyka do wyrastania na 1 godzinę lub do podwojenia objętości (ja wkładam tradycyjnie łączeniem do góry, a potem nacinam bochenek, Zorra natomiast wkłada łączeniem do dołu i wtedy w czasie pieczenia, na wierzchu robi się takie duże, nieregularne pęknięcie, bez dodatkowego nacinania nożem).

Wyrośnięty bochenek wyjąć z formy na łopatę i wsunąć na rozgrzany kamień lub blachę do piekarnika nagrzanego do 240 st.C (jeśli łączenie jest na dole, to u góry robimy kilka nacięć nożem, a jeżeli na górze, to zostawiamy tak, jak jest). Piec 10 minut, następnie otworzyć drzwiczki piekarnika, żeby wypuścić parę, zmniejszyć temperaturę do 210 st.C i piec jeszcze 15-20 minut.


*Wieczorem, dzień przed pieczeniem chleba biorę 2 łyżki zakwasu żytniego razowego, dodaję wstępnie 2 łyżki mąki pszennej i dolewam tyle wody, żeby powstała mieszanina o gęstości zakwasu i wadze ok. 150 g (w razie potrzeby dosypuję jeszcze odrobinę mąki). Mieszam i zostawiam na noc w temp. pokojowej.



19 komentarzy:

  1. Bardzo ładne zdjęcia. Chlebek super, szkoda, że na zakwasie, bo mi one nie podchodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ cudowny chleb! Wygląda tak miękko, tak pysznie i pachnąco. Super!

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Evenko jest wspaniały. Chleby od Zorry można piec w ciemno bo zawsze są rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny!
    Chętnie bym się skusiła na kromeczkę; póki skórka będzie twarda. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda na taki, który w tajemniczy sposób szybko znika kromka za kromką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, jaki cudowny miąższ.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za komentarze :-)
    Ten chlebek szczególnie polecam , bo posiada wszystkie zalety typowego zakwasowca , a nie potrzebuje aż tak dużo czasu do wyrastania.
    W smaku jest "łagodny" (praktycznie nie wyczuwa się tego "kwasu"), więc nawet Tobie , maniu , powinien posmakować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wyrósł - widać , że jest miękki i puszysty :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekny bochen! Wyglada niesamowicie! I wiazsz, i skorka, idealne!
    Jestes prawdziwa chlebowa (i nie tylko chlebowa rzecz jasna ;)) czarodzeijka :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przestaję zachwycac się domowymi bchenkami. na razie na zdjęciach.. nie moich.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekny chlebek Evenko. Jak wszystkie Twoje chlebki zreszta :) Ja upieklam wczoraj chleb na drozdzach i choc byl pyszny to juz nam tak bardzo nie smakowal jak te upieczone na zakwasie (podniebienie szybko przyzwyczaja sie do lepszego:)) Dolaczam ten chlebek do moich przepisow "do wyprobowania" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chlebek wygląda przepysznie! Cudowny bochen ci sie upiekł:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz Evenko, ja wlasnie wczoraj przegladajac chleby na blogu Zorry zastanawialam sie, jak ona to robi, ze te jej chleby sa tak fajnie pekniete. I prosze, dzis wczytalam sie u Ciebie w przepis i juz wiem :) Musze i ja raz upiec chleb w ten sposob bo przyznaje, ze takie pekniecia maja swoj urok :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Wam za miłe słowa :-)
    Może następnym razem spróbuję upiec ten chlebek odwrotnie (tak , jak proponuje Zorra), bo sama jestem ciekawa , czy i u mnie zrobi się takie równe pęknięcie jak u niej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wypróbowałam dziś Twój przepis na chlebek.... pyszności - jeszcze dobrze nie wystygł a została mi już tylko kromka którą skrzętnie schowałam na jutro!!!

    Dziękuję za inspirację i będę stałą bywalczynią Twojego bloga!!! Jesteś wielka!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy można ten chleb upiec w garnku rzymskim? Nie mam żadnego koszyka do wyrastania, a bardzo bym go chciała upiec.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeżeli nie ma koszyka , to można użyć miski wyłożonej ściereczką i posypanej mąką. Bochenek będzie wtedy okrągły , a nie podłużny.
    Garnka rzymskiego nigdy nie używałam.

    OdpowiedzUsuń