O buchtach słyszałam już nieraz, ale sama nigdy ich nie piekłam. Zawsze wyobrażałam sobie, że muszą być bardzo puszyste i mięciutkie... Miałam rację, takie właśnie były :-) Wersja podstawowa zawiera trochę więcej soli i jest bez nadzienia, ja natomiast dodałam do każdej bułeczki odrobinę "Nutelli" i po jednej, dużej malinie. No po prostu palce lizać !
Składniki:
- 450 g mąki chlebowej
- 1/4 łyżeczki soli
- 50 g drobnego cukru
- 50 g masła
- 120 ml mleka
- 20 g świeżych drożdży (dałam 2 łyżeczki suszonych)
- 3 jajka
- 40 g masła (do posmarowania)
- "Nutella"
- maliny
Mąkę przesiać z solą i wymieszać z cukrem, po środku zrobić "dołek".
Rozpuścić 50 g masła, wymieszać z mlekiem i ostudzić do temp. pokojowej. W powstałej mieszaninie rozpuścić drożdże. Całość wlać do zagłębienia w mące i powoli mieszać (tylko w środku, nie całość), żeby powstało bardzo luźne ciasto. Po wierzchu posypać trochę mąką i zostawić w cieple do wyrośnięcia na 30 minut.
Następnie stopniowo dodawać lekko ubite jajka i pozostałą po bokach mąkę, aż powstanie miękkie, gładkie ciasto - to powinno zająć ok. 10 minut. Przykryć folią i ponownie zostawić do wyrośnięcia, tym razem na 1 i 1/2 godziny (lub do podwojenia objętości).
Wyłożyć ciasto na lekko posypany mąką blat, odgazować i podzielić na 15-16 kawałków, zależnie od kształtu formy (u mnie 15 kawałków, na prostokątną formę o wymiarach 23 x 33 cm). Każdy z nich rozpłaszczyć, na środek nałożyć trochę "Nutelli" i jedną dużą malinę (lub dwie małe), zlepić brzegi i uformować kulkę. Każdą z nich posmarować pozostałym, rozpuszczonym i ostudzonym masłem (40 g) i umieścić w natłuszczonej formie jedna przy drugiej. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
W międzyczasie nagrzać piekarnik do 190 st.C. Wyrośnięte bułeczki polać resztą masła i piec ok. 25 minut, na złoto-brązowy kolor.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
A ja, to jednak upiekłabym "tradycyjnie" - choć zapewne wersja wzbogacona jest przewspaniała! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ale wspanialosci!!! poprostu pychotka!!! juz na zdjeciu widac ze sa bardzo mieciutkie... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja nigdy bucht nie piekłam, choćby ze względu na samą nazwę mam na nie chętkę (:
OdpowiedzUsuńPrześliczne śliczności,puchate słodkości chyba jutro i u mnie zagoszczą na stole.Wyglądają rewelacyjnie jak wszystko zresztą u Ciebie.Aż ślinka leci na samą myśl o smaku.Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńLubię takie przepisy, a przede wszystkim zdjęcia, że gdy je widzę od razu myślę "muszę to zrobić!". Tak jest i w tym przypadku, bo Twoje buchty wyglądają cudownie, miękkie, puchate i jeszcze te nadzienia!
OdpowiedzUsuńz dodatkiem nutelli i maliny buchty pewnie są pyszne. Musze kiedyś spróbować (:
OdpowiedzUsuńJakie piękne buchty Evenko! Wspaniały pomysł z nutellą i malinami:)
OdpowiedzUsuńJa robiłam z powidłami, też bardzo mi smakowały, ale chętnie skuszę sie kiedyś na Twoją pyszną wersję:)
Wspaniałe, Ja też nie piekłam, ale widzę, że muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńjak obłoczki :) Wyglądają na bardzo puchate. Do tego nutella i maliny.. muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńczy to nie brzmi pięknie? - buchty... poezja smaku!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wypieki i na widok tych bucht (jeszcze o tej porze!!)nie potrafię pohamować ślinotoku :P
OdpowiedzUsuńP.S. Robiłam kiedyś mleczne bułeczki z Twojego przepisu - wyszły niesamowite!
Dziękuję za komentarze :-)
OdpowiedzUsuńBuchty oczywiście można zrobić bez nadzienia , choć dla mnie to jak pączek bez dżemu w środku - nie , żeby mi nie smakował , ale czegoś w nim brakuje ;-)
zdecydowanie muszę się z nimi zmierzyć... maliny + nutella... genialne :)
OdpowiedzUsuńArabesko kolejny wspaniały wypiek w Twoim wykonaniu, ślicznie wyglądają i ten pomysł dodania maliy do nutelli, brzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabne bułeczki - wyglądają po prostu pysznie !
OdpowiedzUsuńPycchaa. świetny przepis. Nigdy jeszcze takich nie robiłam, ale sie z przyjemnoscia skusze;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyszności! ja jeszcze nigdy ich nie piekłam, ale sobie zapiszę do zrobienia, bo po Twoich zdjęciach nabrałam na nie niesamowitej ochoty :) Bardzo mi sie podobają z malinami i nutellą:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowny pomysl, juz sobie wyobrazam ich smak ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się , że podobają się Wam te moje buchty :-)
OdpowiedzUsuńmnie się nie udały :( nie wiem co żle zrobiłam - użyłam mąki chlebowej 720 i wszystko wg przepisu robiłam i wyszły kluchy które wylądowały w koszu na śmieci :(
OdpowiedzUsuńSzkoda...
OdpowiedzUsuńA czy ciasto dobrze wyrosło ? Bo jeżeli nie , to może drożdże się zaparzyły (po rozmieszaniu roztopionego masła z mlekiem trzeba się upewnić , że temp. nie jest zbyt wysoka zanim rozpuścimy w tym drożdże).
A jeżeli ciasto dobrze rosło , tylko potem coś poszło nie tak , to jedyne co mi przychodzi do głowy to nadzienie , które nie może być zimne , bo inaczej rzeczywiście wyjdzie w środku nie dopieczona klucha ;-)
Na zdjęciu wyglądają fantastycznie..takie mięciutkie..:) Muszę je koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńpierwszy raz robiłam ciasto na drożdżach, ale wszystko wyszło znakomicie. proste wykonanie, a smak wręcz niebiański. nie miałam malin, zamiast nich użyłam brzoskwiń z puszki i wszyscy byli zachwyceni. polecam!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne !!!Dziękuję za przepis......zniknęły bardzo szybciutko moje siedmioletnie bliźniaczki się o to postarały ;)
OdpowiedzUsuńCzy można ciasto wyrobić w maszynie do chleba?
OdpowiedzUsuńMożna, tylko trzeba co nieco dostosować. Albo zrobić zaczyn z drożdży w tradycyjny sposób (w małej miseczce z niewielką ilością mleka, cukru i mąki), a potem z resztą składników wyrobić w maszynie, albo zrobić według przepisu, ale maszynę włączyć dopiero po pierwszym wyrastaniu (30 minut).
OdpowiedzUsuń