W końcu udało mi się dołączyć do "weekendowych piekarzy" :-) Jest to już 27. edycja wspólnego pieczenia, której gospodyni, Liska, tym razem zaproponowała przepis na niemiecki chleb wiejski. Prosty w przygotowaniu, z chrupiącą skórką i mięciutkim wnętrzem. Nie dodawałam przypraw, bo żadnej z nich po prostu nie miałam, ale i tak chlebek bardzo mi smakował.
Poniżej cytuję przepis podany przez Liskę.
Niemiecki wiejski chleb żytnio-pszenny
Czas przygotowania:
12-24 godziny wcześniej: odświeżenie zakwasu
8-14 minut: zagniatanie
10 minut: odpoczywanie chleba
2-2,5 godziny pierwsze wyrastanie
1-1,5 godziny: drugie wyrastanie
40 minut: pieczenie
100 g (1/2 szklanki) aktywnego żytniego zakwasu (dokarmionego 12-24 godziny wcześniej)
350 g (1,5 szklanki) wody
5 g (1 łyżeczka) suszonych drożdży instant (ja użyłam świeżych)
350 g (2 i 1/4 szklanki) mąki żytniej jasnej, chlebowej (użylam typ 720)
130 g (3/4 szklanki) mąki pszennej (użyłam mąki chlebowej)
20 g (1 łyżka) otrębów żytnich lub pszennych
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kolendry
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kminu indyjskiego
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kopru włoskiego
1/4 łyżeczki zmielonego anyżu
10 g (1,5 łyżeczki) soli morskiej
Do posypania: otręby żytnie
12-24 godzin wcześniej należy odświeżyć zakwas. Można to zrobić używając 2 łyżek zakwasu i równych części mąki żytniej chlebowej i wody. Tak, by całość wyniosła 100 g. Można też po prostu dokarmić zakwas dowolnym sposobem.
Następnego dnia:
Wlać wodę do dużej miski, dodać drożdże, mąkę żytnią, pszenną, otręby, przyprawy i sól. Następnie wlać zakwas i dokładnie wyrobić ciasto. Można to zrobić używając miksera: miksować 8 minut, następnie dać odpocząć ciastu i miksować ponownie przez 3-5 minut.
Przykryć miskę folią spożywczą i odstawić do wyrastania na ok. 2 - 2,5 godziny. Ciasto mniej więcej podwoi swoją objętość.
Keksówkę o długości 28 cm wysmarować olejem i wysypać otrębami żytnimi.
Przelać ciasto, posypać jego wierzch otrębami i odstawić do wyrastania - ciasto wypełni całą formę. Zajmie mu to ok. 1-1,5 godziny.
Piekarnik nagrzać do 230 st C.
Na dno piekarnika wsypać 1/2 - 1 szklanki kostek lodu.
Wstawić wyrośnięty chleb. Piec 10 minut. Zmniejszyć temperaturę do 210 st.C i dopiekać kolejne 30 minut. Chleb jest upieczony, jeśli wyjęty z formy i popukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Gdyby tak nie było, należy wyjąć go z formy i dopiekać jeszcze chwilę, 5-10 minut.
Po upieczeniu chleb spryskać wodą i wstawić do piekarnika na 3 minuty. Dzięki temu będzie miał błyszczącą skórkę.
Upieczony chleb położyć na kratce kuchennej i zostawić do całkowitego wystudzenia.
Zachowuje świeżość przez kilka dni.
Arabesko ,ale mi jest milo ,że się dołączyłaś do wspólnego pieczenia i na dokładkę taki piękny chleb upiekłaś :)
OdpowiedzUsuńAle tego powinnam się spodziewać ,wszystkie twoje chleby są niezwyklej urody :))))
o, i już się zaczęło :) pycha chlebek o gąbkowym miąższu zaraz zagości na blogach. i zapachnie świeżym pieczywkiem, mmm :)
OdpowiedzUsuńPiękny chlebuś! gdybyś dodała przyprawy byłby jeszcze lepszy...nam też bardzo smakuje, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMargot , a ja Ci dziękuję za pomysł na Weekendową Piekarnię , bo wspólne pieczenie to fajna zabawa i można potem porównać wyniki i skorygować ewentualne błędy :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Zawsze zasypujesz mnie komplementami - dziękuję :-))
Ally , oj , zaczęło się , zaczęło...już wczoraj ;-)
Dziękuję Kass , może kiedyś będę miała okazję spróbować z przyprawami , ale jak wspomniałam , i bez nich chleb bardzo mi smakował :-)
Evenko piękny chlebek!Wiem jaki jest pyszny, bo też go piekłam ;)
OdpowiedzUsuńo jejusiu, jejusiu!!!!!
OdpowiedzUsuńjak ja bym na śniadanko dzisiaj wszamała Twój chlebuś, piekny jest!
(Monsai)
Sliczny! Nawet bez przypraw ;) I najwazniejsze, ze smakuje, prawda? :)
OdpowiedzUsuńEvenko, jaki piękny chlebek! Ja też nie mam takich przypraw, chyba zrobię bez nich ten chlebek , ale już poza weekendową piekarnią.
OdpowiedzUsuńSliczny bochenek i bardzo apetyczny:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńAtinko , Ty chyba bierzesz udział w każdej Weekendowej Piekarni - podziwiam Cię za to :-)
Monsai , jakby się dało , to bym mailem Ci przesłała kawałek ;-))
Bea , jasne , że tak :-) A ja np. za anyżem wcale nie przepadam ;-)
Majanko , naprawdę warto , nawet bez przypraw :-)
Evenka (Arabeska:D) ja chwalę bo ...
OdpowiedzUsuńbo jak nie chwalić takie piękne pieczywo ? Nie da się ! Trzeba chwalić i podziwiać !
ja tym razem nie przylaczylam sie do weekendowej piekarni... za duzo skladnikow mi brakowalo;)
OdpowiedzUsuńEvenko:)
OdpowiedzUsuńŁadny chlebuś, nam również bardzo smakował:)
Pamietam ,że kiedyś pisałaś ,że nie możesz dodawać komentarzy na mojego bloga, otóż teraz wiem , że aby komentarz został wyświetlony w polu: "nazwa bloga" nie należy wpisywać swojej nazwy ;)
Pięknie Ci się udał ten chleb, Evenko! Ja też piekłam i jestem zachwycona smakiem :)
OdpowiedzUsuńEvenko , piękny chlebek !
OdpowiedzUsuńOglądałam dzisiaj kilka jego wersji i każda jest inna - a wszystkie bardzo kuszą :)
Margot , już się przyzwyczaiłam do tego , że nazywają mnie czasem Arabeską ;-) A za komplementy jeszcze raz bardzo Ci dziękuję , naprawdę jest mi niezwykle miło z tego powodu :-)
OdpowiedzUsuńIis , nic nie szkodzi , za tydzień pewnie będzie kolejna edycja ;-) Ale i ten chlebek polecam jeszcze upiec :-)
Kuchareczko , dziękuję :-) A ze wskazówki skorzystam przy najbliższej okazji - mam nadzieję , że to zadziała ;-)
An-no , Abro , dziękuję Wam :-)
Piękny chlebuś :) Mam go do nadrobienia, ale pewnie dziś lub jutro upiekę, tym bardziej gdy u Ciebie tak apetycznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPachnie aż po tej stronie. :)
OdpowiedzUsuńEvanko, a to znowu ja:DDDD
OdpowiedzUsuńa nie chciałabyś być gospodarzem z jednej edycji ?
Ja chętnie bym Ciebie widziała jako gospodynię :))))
Margot :-)) Miło mi , że o mnie pomyślałaś , ale raczej nie podejmę się tego z kilku powodów... Najważniejszy to ten , że niedługo zrobię dłuższą przerwę w blogowaniu i teraz będę miała głowę zaprzątniętą różnymi sprawami , bardziej przyziemnymi ;-) Nie oznacza to , że już teraz przestanę w ogóle piec chleby i ciasta , tylko , że będę to robiła bardziej spontanicznie , bez wcześniejszego planowania.
OdpowiedzUsuńW każdym razie dziękuję za propozycję i mam nadzieję , że przynajmniej uda mi się zgrać w czasie i chociaż dołączyć do wspólnego pieczenia :-)
Szkoda :((((
OdpowiedzUsuńPyszny chleb! Upiekłam go dzięki tobie i wszystkim bardzo zasmakował. Bez wątpienia będzie powtórka! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zay
Dzieki za ciekawy blog
OdpowiedzUsuń