Składniki:
- 500 g mąki pszennej (najlepiej o zaw. białka 12 g)*
- 300 g wody o temp. pokojowej
- 4-5 g świeżych drożdży (tak, tylko tyle)
- 1 łyżka miodu
- 8-10 g soli
Wykonanie.
Drożdże rozpuścić w wodzie z miodem, dodać do mąki wraz z solą i krótko wyrobić dosyć klejące ciasto. Miskę z ciastem przykryć i odstawić na 20 minut.
Następnie wyłożyć ciasto na posypany mąką blat i wyrabiać przez 4-5 minut - powinno być gładkie, elastyczne i już nie klejące się do rąk.
Tak przygotowane ciasto włożyć do posmarowanej olejem miski, przykryć szczelnie folią i wstawić do lodówki na 12 godzin.
Po tym czasie ciasto wyłożyć na blat i podzielić na 8 kawałków (o wadze ok. 100g).
Każdy kawałek rozpłaszczyć na kształt prostokąta.
Złożyć od góry do połowy i od dołu do połowy.
A potem jeszcze na pół. Odwrócić o 90 stopni i ciasno zwinąć.
Na koniec rolować dłońmi zaczynając od środka i zjeżdżając do brzegów jednocześnie formując wrzecionowaty kształt (czyli zostawić grubo po środku, a po bokach coraz bardziej dociskać rolując szpiczaste końce).
Ułożyć na blasze wyścielonej papierem do pieczenia, po czym odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
Wyrośnięte bułeczki posypać po wierzchu mąką i naciąć wzdłuż.
Wstawić do nagrzanego do 220-230 st.C piekarnika i piec około 20 minut (na rumiano). Przez pierwsze 10 minut piec z parą (można wstawić na dno piekarnika małą blaszkę z gorącą wodą).
*Za pierwszym razem użyłam mąki chlebowej typu 750, ale robiłam nawet z mąką tortową i też wyszły super, a może nawet lepsze, bo jeszcze bardziej puszyste i delikatne. Tak, że co kto lubi, jak kto woli :-)
Wspaniałe 😍
OdpowiedzUsuń