Tak, wiem, przynudzam już z tym kokosem, ale zupełnie nie planowałam tych rogalików. To wszystko "wina" Szarlotek, która wypatrzyła ten wspaniały przepis na blogu Palachinka (sama pewnie jeszcze przez dłuższy czas bym tam nie zaglądała). No i stało się - tak mnie zauroczyły te 'kiflice', że po prostu musiałam niezwłocznie je upiec. Część z nich zrobiłam z Nutellą, jak zaproponowała autorka, ale i bez niej smakowały wybornie. Polecam nie tylko wielbicielom kokosu :-)
Składniki:
- 250 ml mleka
- 2 łyżki cukru
- 7 g suszonych drożdży (instant)
- 3 jajka (na połowę porcji dałam 1 całe jajko i 1 żółtko)
- 250 ml oleju
- 4 łyżki kakao
- 150 g wiórków kokosowych
- niecały 1 kg mąki
- ew. Nutella do posmarowania
Drożdże z cukrem rozpuścić w letnim mleku i zostawić w cieple do wyrośnięcia.
Jajka ubić, stopniowo wlewać olej ciągle ubijając. Wlać wyrośnięte drożdże, wymieszać i podzielić na połowę. Do jednej części dodać kakao i tyle mąki, żeby zagnieść średnio gęste ciasto. Do drugiej części wsypać wiórki kokosowe i ponownie tyle mąki, żeby powstało ciasto o średniej gęstości. Obydwa ciasta przykryć i zostawić do wyrośnięcia (według oryginalnego przepisu ciasto ma tylko trochę 'odpocząć', więc wystarczy nawet kilka minut, ale ja zostawiłam na całą godzinę).
Każde z ciast podzielić na 4 kule takiej samej wielkości. Jedną kulę ciasta ciemnego rozwałkować na kształt koła o grubości 3-4 mm, następnie jedną kulę ciasta jasnego rozpłaszczyć i przykryć ciasto ciemne. Wszystko razem lekko rozwałkować, żeby obydwa ciasta skleiły się ze sobą. Powstałe koło pokroić na 8-12 części (ja kroiłam na 8) tak jak pizzę. Każdy z wykrojonych "trójkątów" ponownie rozwałkować (od podstawy do wierzchołka) tak, aby miał grubość 3-4 mm. Teraz można posmarować Nutellą (jeśli ktoś chce, ale nie musi być) i zwinąć w rogalik (też od podstawy do wierzchołka). Czynności powtórzyć z resztą ciasta.
Piec w temp. 180 st.C przez 15-20 minut.
Syrop:
- 500 g cukru (400 g wystarczy)
- 2 torebki cukru waniliowego
- 500 ml wody (tyle samo, co cukru)
Powyższe składniki gotować do momentu, aż syrop delikatnie zgęstnieje (kilka minut). Ostudzić.
Upieczone rogaliki ponakłuwać od spodu wykałaczką i zanurzać w syropie, żeby nasiąkły (u mnie po pierwszym nasączaniu zostało jeszcze sporo syropu, chociaż zrobiłam mniejszą porcję, więc maczałam rogaliki w syropie jeszcze raz).
- 250 ml mleka
- 2 łyżki cukru
- 7 g suszonych drożdży (instant)
- 3 jajka (na połowę porcji dałam 1 całe jajko i 1 żółtko)
- 250 ml oleju
- 4 łyżki kakao
- 150 g wiórków kokosowych
- niecały 1 kg mąki
- ew. Nutella do posmarowania
Drożdże z cukrem rozpuścić w letnim mleku i zostawić w cieple do wyrośnięcia.
Jajka ubić, stopniowo wlewać olej ciągle ubijając. Wlać wyrośnięte drożdże, wymieszać i podzielić na połowę. Do jednej części dodać kakao i tyle mąki, żeby zagnieść średnio gęste ciasto. Do drugiej części wsypać wiórki kokosowe i ponownie tyle mąki, żeby powstało ciasto o średniej gęstości. Obydwa ciasta przykryć i zostawić do wyrośnięcia (według oryginalnego przepisu ciasto ma tylko trochę 'odpocząć', więc wystarczy nawet kilka minut, ale ja zostawiłam na całą godzinę).
Każde z ciast podzielić na 4 kule takiej samej wielkości. Jedną kulę ciasta ciemnego rozwałkować na kształt koła o grubości 3-4 mm, następnie jedną kulę ciasta jasnego rozpłaszczyć i przykryć ciasto ciemne. Wszystko razem lekko rozwałkować, żeby obydwa ciasta skleiły się ze sobą. Powstałe koło pokroić na 8-12 części (ja kroiłam na 8) tak jak pizzę. Każdy z wykrojonych "trójkątów" ponownie rozwałkować (od podstawy do wierzchołka) tak, aby miał grubość 3-4 mm. Teraz można posmarować Nutellą (jeśli ktoś chce, ale nie musi być) i zwinąć w rogalik (też od podstawy do wierzchołka). Czynności powtórzyć z resztą ciasta.
Piec w temp. 180 st.C przez 15-20 minut.
Syrop:
- 500 g cukru (400 g wystarczy)
- 2 torebki cukru waniliowego
- 500 ml wody (tyle samo, co cukru)
Powyższe składniki gotować do momentu, aż syrop delikatnie zgęstnieje (kilka minut). Ostudzić.
Upieczone rogaliki ponakłuwać od spodu wykałaczką i zanurzać w syropie, żeby nasiąkły (u mnie po pierwszym nasączaniu zostało jeszcze sporo syropu, chociaż zrobiłam mniejszą porcję, więc maczałam rogaliki w syropie jeszcze raz).
Widziałam juz te rogaliki i też miałam ochotę je zrobić. Póki co, zrobiłam trochę inne a te będą jeszcze musiały poczekać:)Ale wyglądaja po prostu wspaniale:)
OdpowiedzUsuńO matko i córko szczeka mi opadła na ich widok. Nigdy nie widziałam takich rogalików i chętnie bym spróbowała. Sam pomysł że zewnętrzną warstwą będzie czekoladowa co tym bardziej zwraca uwagę podziwiam :).
OdpowiedzUsuńTo bardzo sympatyczne,że sie zdecydowałaś na te rogaliki :) Ze swojej strony mogę dodać , że idealnie nadaj się do mrożenia, więc można zrobić z całej ilości proponowanych składników :)Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńno własnie, Szarlotka zrobiła, teraz Ty, a ja się ślinię! Zaraz zobaczycie je też u mnie jak tak dalej pójdzie :D
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńI jak się błyszczą!
O mamusiu....
ja tam się kokosem nie znudzę nigdy wiec mnie tak mozesz zanudzac, cudowne rogaliki byly u Szarlotka a teraz u Ciebie, wspaniałe
OdpowiedzUsuńJakie cudowne- ja sie tak skupilam na pieczeniu chleba, ze nie mam juz czasu i miejsca w zoladku na slodkosci.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoj slodki i promieniejacy cieplem blog.
o następna kusicielka rogalikami :D
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie się udały Tobie
Bardzo dziękuję za komentarze :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się , że rogaliki Wam się podobają i nie narzekacie , że zbyt kokosowo u mnie ostatnio :-))
Pozdrawiam!
Widziałam te kuszące rogaliki u Szarlotka , teraz Ty Evenko nimi kusisz - nie można ich nie zrobić ! :)
OdpowiedzUsuńSą piękne i bardzo dekoracyjne !
Też mam je w planach. Wyglądają obłędnie, a smak z pewnością niebiański. Piękne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńja tam na nadmiar kokosu nie narzekam;) rogaliki wyszły cudowne, aż mi sie łapka po nie wysuwa :) Smaczniusio wyglądają:)
OdpowiedzUsuńwcale nie zanudzasz , ja na przyklad uwielbiam kokos i mam plan na ciasto kokosowe w ten weekend. Twoje rogaliki poprostu powalaja na kolana. Superowe !
OdpowiedzUsuńRogaliki wyglądają bardzo zachęcająco podobnie jak na blogu Szarlotki. Chyba się skuszę na to dzieło, ale boję się ;) że mi tak ładnie nie wyjdzie.
OdpowiedzUsuńEvenko, jak dla mnie możesz piec codziennie z kokosem, bo kokos bardzo lubię!:))
OdpowiedzUsuńRogaliki wyglądają cudownie smacznie, podobają mi się pod każdym względem, slicznie zawinięte, a zdjęcia - rewelacja!:)
Sciskam:***
Te rogaliki chodzą za mną od kiedy zobaczyłam je u Szarlotka, ale na razie to doszły do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają, a z dodatkiem nutelli muszą wspaniale smakować.
Sliczne rogaliki :) Kokos i nutella to juz totalna rozpusta ale chetnie bym zjadla kilka do kawki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńMoże dodatkową zachętą będzie to , że ciasto łatwo daje się formować i nie klei się do blatu (w ogóle nie musiałam podsypywać mąką), więc do dzieła! ;-)
Wow, wow, wow, wow, ale one piękne! Łapię jeden rogalik i uciekam :)
OdpowiedzUsuńCudo, nie mogę odkleić od nich wzroku, wyglądają nieziemsko ii pewnie tak samo smakują. Pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl
OdpowiedzUsuńsą cudne!
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam dwukolorowych rogalików
i w dodatku z nutellą
Dziękuję Wam :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję , że nigdy wcześniej nie próbowałam drożdżowego ciasta z dodatkiem kakao , ale wszystko razem smakuje pysznie :-)
fajnie wygladaja:)
OdpowiedzUsuńEvenko,czy ty dodalas slodzonych wiorkow kokosowych?
OdpowiedzUsuńAneta
Tak , bo u mnie innych nie ma , a przynajmniej nie spotkałam się z nie słodzonymi ;-)
OdpowiedzUsuńW syropie zanurzamy tylko nakłuty spód rogalików, nie całość, tak? :) Wyglądają przeapetycznie, koniecznie muszę je zrobić, ale chyba bez wiórek kokosowych.
OdpowiedzUsuńZanurzamy w syropie całe rogaliki. A nakłuwamy od spodu dlatego , żeby nie było widać potem dziurek ;-)
OdpowiedzUsuńwypróbowałam... naprawde pyszne.. polecam wszystkim. najlepsze rogale jakie w życiu jadłam
OdpowiedzUsuńWypróbowane wielokrotnie. Teraz wracam po latach.
OdpowiedzUsuń