Do -50% na wybrane produkty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bułeczki śniadaniowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bułeczki śniadaniowe. Pokaż wszystkie posty
środa, 9 kwietnia 2025

Ciriole - włoskie bułeczki śniadaniowe

 

Ciriole to włoskie bułeczki śniadaniowe, o kształcie przypominającym ziarna (w duuużym powiększeniu rzecz jasna :-)  Nie ma z nimi dużo pracy, ale ciasto potrzebuje 12 godzin na "leżakowanie" w lodówce. Dlatego też najlepiej przygotowywać je wieczorem, a piec rano, następnego dnia. Pomimo długiego czasu oczekiwania ma to swoje zalety - rano jest już gotowe ciasto, z którym całkiem przyjemnie się pracuje, a dzięki "leżakowaniu" w lodówce po upieczeniu bułeczki mają wyjątkową strukturę. No i ten wspaniały smak, jak z najlepszej piekarni ! W środku wilgotne, z bardzo apetyczną, chrupiącą skórką, że aż słychać jak delikatnie pęka, tuż po wyjęciu z piekarnika  :-)

wtorek, 1 kwietnia 2025

Puszyste Grahamki

 

Bułeczki śniadaniowe z dodatkiem mąki 'graham'. Wychodzą naprawdę puszyste, co mi bardzo odpowiada, ale można też odwrócić proporcje i dodać mniej mąki białej, a więcej pełnoziarnistej. Wtedy miąższ będzie bardziej zwarty, o ciemniejszym kolorze, ale za to nasze pieczywo będzie jeszcze zdrowsze :-)

piątek, 18 marca 2022

Pszenno-żytnie bułki z zaparką

 

Pszenno-żytnie bułki z dodatkiem zaparzonej gorącą wodą mąki. Dzięki temu bułeczki pozostają wilgotne i sprężyste jeszcze na drugi dzień (a może i kolejny, ale jeszcze żadne nie dotrwały tak długo ;-). Tę metodę zwykle stosowałam do chleba, ale jak się okazało, przy wypieku bułeczek też świetnie się sprawdza. 

wtorek, 2 lutego 2021

Bułki do hot dogów

Świetny przepis na bułki do hot dogów (i nie tylko). Mięciutkie, wilgotne i sprężyste zarazem. Po przekrojeniu można w łatwy sposób uformować z nich "korytka" do napełnienia parówkami i innymi dodatkami, bez obawy, że popękają. Bułeczki te można wykorzystać także do zrobienia zwykłych (ale niezwyczajnych) kanapek. Zależnie od tego, do czego chcemy ich użyć, można przed pieczeniem nadać im trochę innego kształtu oraz/lub zmienić ilość i wielkość, pamiętając przy tym o dostosowaniu czasu pieczenia.

czwartek, 7 maja 2020

Bułki murarki



Chrupiące, pszenne bułeczki śniadaniowe. Skąd ich nazwa ? Zapewne pochodzi od tego, że bułki po wyrośnięciu prawie przecina się na połowę, po czym "skleja" za pomocą glazury. Czynność ta przypomina łączenie cegieł zaprawą murarską ;-)

Uprzedzę, że przepis wymaga zrobienia zaczynu, który musi postać około 12 godzin, dlatego pieczenie bułeczek należy zaplanować odpowiednio wcześniej.

czwartek, 15 marca 2018

Miękkie maślane bułeczki



Miękkie i puszyste, maślane bułeczki z przepisu J. Hamelmana. Swego czasu pojawiły się na wielu blogach, gdyż były tematem przewodnim jednej z Weekendowych Piekarni. To było już prawie osiem lat temu, a ja dopiero teraz skorzystałam z tej receptury. Szkoda, że tak późno się zdecydowałam, ponieważ bułeczki są doskonałe. Na śniadanie lub kolację - idealne.
piątek, 30 czerwca 2017

Bułeczki pszenne na jogurcie



Pszenne bułeczki śniadaniowe, bez mleka, za to z dodatkiem jogurtu naturalnego. Proste i całkiem szybkie do zrobienia - wymagają zaledwie połowy czasu wyrastania, w porównaniu z większością przepisów tego typu.
Puszyste, a zarazem wilgotne i sprężyste. Najlepsze oczywiście na świeżo, ale i na drugi dzień też są bardzo smaczne. A to właśnie dzięki jogurtowi, którego zalety odkryłam i doceniłam już dawno temu.

wtorek, 14 marca 2017

Proziaki - bułeczki z patelni




Proziaki to takie spłaszczone bułeczki z dodatkiem "prozy", czyli sody oczyszczonej, smażone na suchej patelni. Przepis ten wywodzi się z Podkarpacia, ale znany jest także w innych regionach Polski.
Bułeczki te są bardzo smaczne, proste i szybkie do zrobienia. Doskonale sprawdzają się w sytuacjach awaryjnych - nie wymagają długiego wyrastania, ani włączania piekarnika.

czwartek, 9 lutego 2017

Simit - tureckie bułeczki sezamowe




Simit to rodzaj zaplecionej bułeczki obsypanej sezamem - takie tureckie bajgle. Różnią się jednak od nich, przede wszystkim sposobem wykonania. Nie trzeba ich gotować przed pieczeniem (tak, jak bajgli), a jedynie zamaczać w jajku rozbełtanym z wodą i melasą.
Fantastyczne - z wierzchu lekko zapieczone, z wilgotnym, sprężystym wnętrzem, o lekko słodkawym smaku.
Moje dzieci nie przepadają za sezamem, dlatego bułeczki posypałam tylko z wierzchu, natomiast w oryginale powinny być one obtaczane w sezamie z każdej strony.

wtorek, 31 stycznia 2017

Rogale na jogurcie




Po długiej nieobecności w końcu udało się powrócić i to w nowej odsłonie. Arabeska waniliowa doczekała się własnej domeny. Część wpisów została już dostosowana do nowej szaty, resztę będę stopniowo zmieniała (nazbierało się tego trochę). Najważniejsze zmiany i problemy z tym związane już za mną (a przynajmniej mam taką nadzieję :-) Od tej pory po nowe przepisy zapraszam tutaj.

A teraz już zapraszam na rogale śniadaniowe z dodatkiem jogurtu. Puszyste i lekko wilgotne w środku, najlepsze jak tylko wystygną.

poniedziałek, 14 listopada 2016

Rogale z makiem





Rumiane i chrupiące rogale posypane makiem. Wspaniale by było zjeść takie na śniadanie... Niestety wiązałoby się to z bardzo wczesnym wstawaniem rano, więc będą na podwieczorek lub kolację ;-)
Na moich maku jest niewiele, ale jak ktoś lubi, to można posypać mocniej, a jeszcze lepiej dopiero po wyrośnięciu zamiast przed - zrobi się większa powierzchnia do posypania :-)

czwartek, 3 marca 2016

Barbari – irańskie chlebki




Barbari to płaskie chlebki pochodzące z Iranu. Występują w różnych rozmiarach i chyba bardziej znane są te większe, nieco mocniej spłaszczone (połamane na kawałki służą wtedy do nabierania dipów). Natomiast w tej wersji barbari przypominają małe, podłużne bułeczki z kilkoma nacięciami.

Zawierają tylko podstawowe składniki wykorzystywane do produkcji pieczywa, czyli mąkę, wodę, drożdże i sól. Olej używany jest tu jedynie do posmarowania chlebków przed pieczeniem. Dodatkowo można je także posypać ziarnem sezamu lub kminku.

Barbari najsmaczniejsze są zaraz po upieczeniu, podawane jeszcze ciepłe.

niedziela, 11 marca 2012

Solanki



Solanki to takie proste rogaliki, posypane po wierzchu solą. Od razu dodam, że słowo "proste" występuje tu w podwójnym znaczeniu - bo rogaliki są łatwe do zrobienia i nie zakręcone, jak typowe rogale. W smaku przypominają trochę ciasto na pizzę - lekkie i wilgotne. Najlepsze zaraz po upieczeniu, kiedy są jeszcze ciepłe i wspaniale chrupiące.
sobota, 8 stycznia 2011

Kaiser Rolls



To jedne z najlepszych bułeczek jakie do tej pory piekłam. Smakowały tak, jak kiedyś rogale ze sklepu (w tym wypadku jest to akurat zaletą, bo bardzo je lubiłam :-) Puszyste i mięciutkie w środku z lekko chrupiącą, sezamową skórką tuż po upieczeniu. Rodzinka jednak nie przepada za sezamem, więc następne będę robiła już bez tych ziarenek.
piątek, 22 października 2010

Bułeczki z miodem na maślance



Te bułeczki są po prostu cudowne ! Mięciutkie, pulchniutkie i wilgotne w środku. Mało tego, na drugi dzień wcale nie tracą wiele ze swojej świeżości i są równie smaczne jak w dniu pieczenia.
Przepis pochodzi z bloga Gosii99, a dodam, że będzie więcej przepisów pochodzących z tego źródła, bo autorka już od jakiegoś czasu bardzo celnie trafia w mój gust :-)
piątek, 8 października 2010

Bułki kubańskie (Cuban Bread)



Cuban bread jest chlebem tylko z nazwy i żeby nie wprowadzać nikogo w błąd, ja nazwałam go bułką. Od razu muszę dodać, że bardzo puszystą bułką. Te oryginalne (ze sklepu) są czasami tak napowietrzone, że aż puste w środku - nam to jednak nie przeszkadza, bo i tak je lubimy :-) Natomiast domowy 'cuban bread' oczywiście różni się od sklepowego, ale też jest bardzo smaczny. Piekłam go już dwa razy - musiałam przecież zużyć cały zaczyn ;-) Pierwszy raz wyrastał w cieple, a drugi w lodówce i muszę przyznać, że ten "lodówkowy" jest smaczniejszy - ma bardziej wilgotne wnętrze.
piątek, 3 września 2010

French-Style Dinner Rolls


Dawno nie było u mnie "nowych" bułek. Postanowiłam zatem wypróbować któryś z zachowanych przepisów. Wybór padł na bułeczki w stylu francuskim, znalezione na blogu Gosii99. Zazwyczaj do wypieków drożdżowych potrzebuję więcej mąki niż podaje przepis, tym razem jednak ciasto wyszło mocno za gęste. Dlatego też zwiększyłam ilość płynów w poniższej recepturze, ale tylko trochę (w praktyce dolewałam "na oko"), więc możliwe, że trzeba będzie jeszcze więcej dolać albo od razu na początku zmniejszyć ilość mąki o jakieś 100 g, a potem ewentualnie dosypać w razie potrzeby.

Mimo trudności bułeczki wyszły bardzo smaczne. Rzekłabym nawet, że jedne z lepszych, jakie do tej pory piekłam :-)
poniedziałek, 7 czerwca 2010

Owsiane bułeczki na zakwasie



Pozostając w temacie płatków owsianych proponuję takie oto "odrywane" bułeczki. Mięciutkie i wilgotne w środku, dosyć długo zachowujące świeżość (to oczywiście dzięki zakwasowi, no i może odrobinę ze względu na dodatek sody). Nie wiem tylko dlaczego w oryginale one są jasne. U mnie po dodaniu melasy ciasto zabarwiło się na beżowo. W sumie taka powinna być kolej rzeczy, skoro melasa jest ciemna jak smoła, więc jak to się dzieje, że nie u wszystkich farbuje ? Może ktoś zna odpowiedź, a jak nie, to mniejsza z tym, ważne, że bułeczki są smaczne :-)
piątek, 9 kwietnia 2010

Bułeczki mleczne



Przepis na te pyszne i dosyć szybkie do wykonania bułeczki znalazłam na tym blogu. A, że oryginał był w wersji hiszpańskiej, musiałam skorzystać z tłumacza Google'a. Uśmiałam się przy tym, bo na końcu przepisu pojawiło się przetłumaczone zdanie: "dzięki nam zimno w szafie" :-)) Jednak całą resztę udało mi się odszyfrować, tym bardziej, że był do tego filmik pomocniczy.
piątek, 26 marca 2010

Bułeczki jednogodzinne



Bułeczki te można zrobić w ciągu jednej godziny, jednak dla mnie przygotowanie ich zajęło więcej czasu. Nie, nie twierdzę, że jest to niewykonalne, tylko napotkałam na pewne trudności. Najpierw drożdże nie chciały mi rosnąć, a potem ciasto wyszło za rzadkie. Oczywiście dosypałam mąki, ale od razu musiałam dociec dlaczego tak się stało. Korzystałam z przepisu wypatrzonego na blogu Kornika, nie porównując wcześniej z oryginałem (bo i po co, skoro Kornikowi wyszły piękne bułeczki). Jak się okazało w oryginale było podane więcej mąki. W sumie nic się nie stało (często dosypuję mąki "ponadprzepisowej"), ale po raz kolejny przekonałam się, że receptura swoją drogą, a każdy i tak dodatkowo powinien dostosować ją (z różnych przyczyn) do własnych potrzeb i możliwości ;-)

W każdym bądź razie bułeczki wyszły bardzo smaczne - mięciutkie, choć nie puszyste (raczej sprężyste) i lekko wilgotne. Dosyć długo zachowujące świeżość.

P.S. Nie posypywałam ich po wierzchu ziarnami i na zdjęciu wyglądają jak wielkanocne jajka ;-)