Przepis ten pochodzi z USA i podobno powstał w latach czterdziestych ubiegłego stulecia. W tym czasie trudno było dostać składniki do ciasta takie jak jajka, mleko, czy masło, więc wymyślono przepis, który ich nie zawierał. I chociaż wcale się nie zapowiadało, to genialne ciasto ! Proste, szybkie i pyszne :-)
Skąd taka "szalona" nazwa ? Być może stąd, że jego przygotowanie jest dosyć zwariowane i przypomina trochę zabawę. W dodatku nie wymaga miski - wszystko miesza się od razu w blaszce.
Ja też tak zrobiłam, według przepisu (żeby potem nie było ;-), ale osobiście polecam inną metodę, o której przeczytacie poniżej.
Tak, czy inaczej ciasto jest fantastyczne. Wilgotne, mocno czekoladowe (czy raczej kakaowe). To taki rodzaj murzynka i to w bardzo dobrej wersji, mimo braku jajek i masła. Bardzo polecam :-)
Składniki:
- 3 szkl. mąki tortowej
- 2 szkl. drobnego cukru (może być trochę mniej)
- 1/3 szkl. kakao
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka soli (dałam niepełną)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżki octu
- 3/4 szkl. oleju
- 2 szkl. zimnej wody
Sposób wykonania według oryginalnego przepisu:
Mąkę wymieszać z cukrem, kakao, sodą i solą w nienatłuszczonej blaszce o wymiarach 23 x 33 cm. W tej mieszance składników zrobić 3 dołki różnej wielkości. Do najmniejszego wlać ekstrakt waniliowy, do drugiego ocet, a do trzeciego (największego) olej. To wszystko zalać dwiema szklankami zimnej wody i wymieszać za pomocą widelca lub rózgi (najlepiej użyć plastikowego lub drewnianego narzędzia, żeby nie poskrobać blaszki ;-) Składniki dobrze wymieszać, ale nie "przedobrzyć" - ciasto może zawierać małe grudki. Blaszkę wstawić do nagrzanego do 180 st.C piekarnika i piec przez 35-40 minut (sprawdzić patyczkiem). Upieczone ciasto pozostawić w blaszce do całkowitego wystygnięcia.
Z powyższego sposobu skorzystałam z ciekawości, ale nie polecam, chyba, że ktoś chce się pobawić razem z dziećmi ;-) Następnym razem zrobiłabym to ciasto w bardziej tradycyjny sposób, a dokładniej tak, jak muffiny, czyli: w jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre, potem wszystko razem połączyć i dosyć niedbale wymieszać. Następnie wyłożyć do wyścielonej papierem do pieczenia blaszki i piec tak, jak powyżej.
Dlaczego wybieram drugi sposób ? Po pierwsze: trudno miesza się ciasto w formie. Trzeba zrobić to w miarę dokładnie, aby w zagięciach nie pozostały suche składniki, a jednocześnie nie mieszać zbyt długo. Po drugie: trzeba uważać podczas mieszania, aby nie zniszczyć sobie blaszki (trzeba dobrać odpowiednie narzędzie ;-) Po trzecie: pomimo, że ciasto nie przystaje do spodu blaszki, to na brzegach dosyć mocno się zapieka i tu mogą pojawić się problemy. A po czwarte: blaszkę po cieście trzeba porządnie namoczyć, aby dało się ją potem łatwiej umyć.
Ogólnie rzecz biorąc ciasto jest genialne, tylko sposób wykonania (ten oryginalny) jest zwariowany ;-) A zatem po co utrudniać sobie pracę, kiedy można zrobić to inaczej :-)
Na podstawie przepisu z tej strony.
Wygląda cudownie :D a że mówisz iż jest to ciasto mokre, więc do gustu przypadnie mi na pewno jeszcze bardziej <3 myślałam żeby zrobić wafla... ale to jest świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCzasem można się na coś tak zwariowanego skusić ;) Choć ja też wybrałabym drugi sposób :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie pożałujesz tej decyzji ;-) Ciasto jest naprawdę wilgotne, do tego słodkie i murzynkowe. Ja byłam nim zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńMożna wypróbować obydwa, tak dla porównania ;-)
OdpowiedzUsuńEkstrakt z wanilii? Można pominąć lub zastąpić czymś innym? Niestety nie posiadam, a chciałabym już zrobić:)
OdpowiedzUsuńMożna użyć aromatu waniliowego :-)
OdpowiedzUsuńSposób przygotowania jest świetny, na pewno spróbuję! :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! :)
OdpowiedzUsuń