Karnawał powoli zbliża się do końca, więc czas najwyższy podać przepis na coś smażonego. Na początek proponuję takie oto "poduszeczki". Robi się je podobnie jak faworki, z tą różnicą, że ciasto nie wymaga "wybijania" wałkiem i nie przeplata się pokrojonych pasków. W smaku też przypominają trochę "chrusty", ale są bardziej chrupiące. Mnie osobiście pod względem kruchości skojarzyły się z chińskimi ciasteczkami ;-)
Składniki:
- 250 g mąki
- 2 jajka
- 50 g cukru
- 20 g masła lub margaryny
- 1 łyżka rumu (dałam wódkę + odrobinę aromatu rumowego)
- szczypta soli
Jajka zmiksować z cukrem, dodać do mąki wraz z pozostałymi składnikami i dobrze wyrobić na jednolitą masę. Przykryć i wstawić do lodówki na ok. 30 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 43 x 35 cm (wymiary nie muszą być aż tak zachowane - ja musiałam dokładnie odmierzyć, żeby dowiedzieć się jaka ma być grubość ciasteczek i na moje oko to ok. 2 mm). Wycinać radełkiem romby (o boku 5-8 cm) i smażyć porcjami na tłuszczu nagrzanym do temp. 180 st.C. przez ok. 3 minuty na złoty kolor. Usmażone poduszeczki wyjmować na bibułę do odsączenia. Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
polubiłabym wszystkie wypieczone przez Ciebie poduszki!:-)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne. Moje smaki. Wyglądają na bardzo delikatne i chrupiące. Smakowite :).
OdpowiedzUsuńoch, z ciasta na faworki! ale jakie pomysłowe.
OdpowiedzUsuńśliczne ;]
Śliczne małe słodkości :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Hmm... ciekawe czy mi wyjdą też tak idealnie jak Tobie? :)
OdpowiedzUsuńMoje wcale nie są idealne ;-) Na pewno wyjdą Ci piękne poduchy :-) Tylko nagrzej tłuszcz do odpowiedniej temp. - w zbyt zimnym nie napuchną , a w za gorącym za szybko się zrumienią.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze :-)
Wspaniałe. Bardzo mi się podobają, skuszę się chyba właśnie na nie :>
OdpowiedzUsuńMoje podniebienie jest tak spragnione snu, że z wielką chęcią położyłoby się na takiej słodkiej poduszeczce :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna alternatywa dla faworków :) Ech, te karnawałowe słodkości - nie sposób im się oprzeć!
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl - dobrze sie sprawdza zamiast tradycyjnych faworkow!
OdpowiedzUsuńsliczne sa:)
OdpowiedzUsuńW faworkach nie lubię właśnie tego wybijania. Więc to chyba przepis dla mnie.
OdpowiedzUsuńwspaniale wyglądają i jeszcze ten puder mniam
OdpowiedzUsuń