Ten przepis “chodził” za mną już od jakiegoś czasu, ale ciągle nie mogłam się zdecydować. Krążyły różne opinie na jego temat i choć w większości pozytywne, to jednak z pewną nieśmiałością kupowałam potrzebne do tego ciasta składniki. W końcu sama musiałam przekonać się i żałuję… że tak późno ;-)) To ciasto jest rewelacyjne ! - wilgotne w środku i niezwykle aromatyczne , zdecydowanie w moim guście (i nie tylko moim).
Składniki:
- 4 duże mandarynki "klementynki" (ewentualnie 3 pomarańcze)
- 6 jajek
- 250 g mielonych migdałów
- 225 g cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Mandarynki (całe ze skórką) gotować w garnku przez 2 godziny. Odsączyć, ostudzić, a następnie zmiksować w całości. Dodać jajka, cukier, migdały i proszek do pieczenia. Krótko wymieszać mikserem, do uzyskania jednolitej masy - ciasto powinno być dosyć rzadkie. Tortownicę wysmarować masłem, dno wyłożyć pergaminem i wlać ciasto. Piec ok. godziny w temp. 180- 200° C. Jeśli za mocno się rumieni, a w środku jest nadal surowe - przykryć folią aluminiową.
Uwagi:
Skórki mandarynek są lekko gorzkie (przynajmniej u mnie takie były), więc po ugotowaniu po prostu je wyrzuciłam. Zostawiłam tylko na jednej mandarynce - ciasto i tak wyszło niezwykle aromatyczne, a przy tym nie było czuć posmaku goryczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz