środa, 27 lutego 2008

Chałka szwajcarska (Swiss Braid)

 
Od typowych chałek różni się tym, że jest bez cukru, a zamiast mleka dodaje się do niej śmietanę. Co prawda lubię kiedy chałka jest choć trochę słodka, jednak ta bardzo mi smakowała. Zresztą, dla osłody zawsze można przecież posmarować ją dżemem ;-)
 



Składniki:

- 350 g mąki chlebowej

- 1 łyżeczka soli

- 20 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych

- 2 łyżki ciepłej wody

- 150 ml kwaśnej śmietany (troszkę mniej niż 2/3 szkl.)

- 1 jajko

- 50 g miękkiego masła


Do posmarowania:


- 1 żółtko

- 1 łyżka wody


Mąkę przesiać z solą do dużej miski. Drożdże rozpuścić w wodzie. Śmietanę podgrzać do temp. ok.36 st.C, wymieszać z drożdżami. W mące zrobić dołek, wlać śmietanę z drożdżami, dodać lekko ubite jajko i wszystko razem wyrobić, na końcu dodając miękkie masło. Ciasto wyłożyć na lekko posypany mąką blat i wyrabiać przez 5 minut, aż stanie się gładkie i elastyczne. Włożyć do posmarowanej olejem miski, przykryć naoliwioną folią i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 i 1/2 godziny lub do momentu, aż podwoi swoją objętość.
Przełożyć na lekko posypaną mąką stolnicę i z lekka ugnieść. Ciasto przekroić na dwie części, z każdej z nich uformować wałek o długości ok. 35 cm. Wałki ułożyć jeden na drugim, w formie krzyża (dolny pasek położyć pionowo, górny poziomo). Następnie górny koniec dolnego wałka zawinąć do dołu (kierując w prawą stronę) i uformować odwróconą literę "V" (oplatającą wałek poziomy). I teraz: koniec z prawej strony wałka poziomego oplatamy o wałek sąsiedni górą, a koniec po lewej stronie oplatamy dołem. Końce spotykające się w środku przeplatamy na przemian. Trochę ciężko to wyjaśnić, ale jakkolwiek uda się zapleść, to i tak będzie dobrze ;-)

Uformowaną chałkę przełożyć do formy, przykryć naoliwioną folią i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 40 minut. W międzyczasie nagrzać piekarnik do 190 st.C. Żółtko wymieszać z wodą i posmarować wyrośniętą chałkę. Piec 30 - 35 minut.


10 komentarzy:

  1. chalka mimo braku kruszonki wyglada tak,ze od razu bym ja schrupala! podziwiam Twoje pieczywko ostatnio i jestem pelna uznania, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-)
    A ostatnie "pieczywko" to dzięki książce , którą widać na załączonym obrazku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Evenko a u Ciebie kroluje pieczywko cudowne! Sliczna ta chałka, mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio nie piekę ciast , to chociaż nadrabiam pieczywem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten rodzaj chałki nazywa sie po tutejszemu poprostu "Zopf" czyli "warkocz". Jak po raz pierwszy tu przyjechałam i mama Petera podala ją do sałaty, to ja zrobiłam wielkie oczy i zapytałam się jak to wariatka dlaczego podają słodkie pieczywo do słonego...
    Tak czy siak twoja wygląda bosko i bardzo apetycznie! Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za miły komentarz :-)
    Co kraj to obyczaj. A ta "chałka" to nie dosłowne tłumaczenie , bo "braid" oznacza właśnie warkocz lub plecionkę , ale skojarzyło mi się z chałką , stąd ta moja nazwa ;-)
    Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć Evenka!
    http://svetilnik-m.livejournal.com/102509.html
    Dziękuję!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. oj tak, szwajcarska chalka to jest to!
    pozdrowienia ze Szwajcarii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O , ze Szwajcarii :-) Dziękuję za cenną opinię z "pierwszej ręki" - być może właśnie Twój komentarz zachęci niezdecydowanych do wypróbowania tego przepisu :-)

    OdpowiedzUsuń