Ostatnio na kilku blogach pojawił się ten smakołyk i kusił, kusił... aż w końcu uległam. A główną "winowajczynią" okazała się Liska, która jako pierwsza podała ten przepis.
To ciasto przypomina mi trochę "Izaurę" (taki murzynek z serem, tylko bez malin). Jest zdecydowanie słodkie, choć ja może jeszcze bardziej dosłodziłam je, dodając mleczną czekoladę zamiast gorzkiej. Dlatego też radzę trzymać się przepisu - będzie lepszy efekt zarówno smakowy jak i wizualny. Jednak takim łasuchom jak my, ciasto i tak baaardzo smakowało :-)
Ciasto:
- 200 g gorzkiej czekolady
- 200 g masła
- 250 g cukru pudru
- 3 jajka
- 110 g mąki
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić. Miękkie masło utrzeć z cukrem pudrem. Wbijać po 1 jajku, za każdym razem dokładnie ucierając mikserem. Dodać rozpuszczoną czekoladę i ponownie utrzeć. Na koniec wsypać mąkę i jeszcze raz utrzeć. 3/4 ciasta wlać do lekko natłuszczonej i wyłożonej pergaminem formy (ok. 20 x 30 cm). Na to wyłożyć masę serową, a następnie resztę ciasta (rozsmarowanie go na masie serowej jest prawie niemożliwe, więc najlepiej jest delikatnie kłaść łyżką małe porcje). Na wierzchu ułożyć maliny. Piec 45 - 60 minut w temperaturze ok. 170 st.C. (ja piekłam trochę dłużej).
Masa serowa:
- 400 g serka kremowego (dałam 1 kostkę "Philadelphii", a resztę dołożyłam tłustego białego sera)
- 150 g cukru pudru
- 2 jajka
- cukier waniliowy lub 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Poza tym:
- 120 g malin (zdecydowanie polecam dodać więcej)
Ser utrzeć z cukrem pudrem, dodać jajka i jeszcze raz dokładnie utrzeć na jednolitą masę o gładkiej konsystencji (dość rzadkiej).

to ciasto kusi z wszystkich stron. Mam wrazenie, ze wszyscy je juz upiekli:) Musze je wyprobowac.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! I piekę namiętnie. ;-)
OdpowiedzUsuńEvenko, zdjęcia tak pyszne, że aż patrzeć na nie nie mogę. ;-)) Ach! gdybym miała skladnikim chyba od razu pobiegłabym do kuchni. :))
Mam wielka chec na ten kawalek :) albo nawet i dwa :))
OdpowiedzUsuńIis , i ja nie chciałam być ostatnia ;-))
OdpowiedzUsuńMałgoś , dziękuję :-)) Coś mi się wydaje , że też będę do niego często wracała ;-)
Notme , to jest właśnie to - kuszenie... ;-)
to musi byc przepyszne, sernik, brownies i maliny w jednym? musze sprobowac koniecznie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę skomentować jedno z moich ulubionych ciast....to wyszło pięknie, bardzo kusząco i zachęcająco:))
OdpowiedzUsuńKasiula , nie zwlekaj - jestem pewna , że ciasto będzie Ci smakowało :-)
OdpowiedzUsuńEwena , dziękuję :-)
Evenko, pięknie Ci wyszedł ten serniczek. Robiłam i wiem jaki jest pyszniutki :))) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Majanko :-) To ciasto jest tak popularne , że chyba jestem już jedną z ostatnich osób , które po raz pierwszy skorzystały z tego przepisu ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę że u każdego to ciasto wygląda trochę inaczej, ale zawsze kusi swoim wyglądem. Cieszę się że zdecydowałam się go upiec, bo też nie chciałam być ostatnia ;)
OdpowiedzUsuń