W zasadzie to te bułeczki są na słodko, ale ja chciałam zrobić z nich kanapki, więc dodałam tylko jedną łyżkę miodu (zamiast 1/4 szklanki). Tak, czy inaczej, wychodzą pyszne - mięciutkie i puszyste jak pączki, a dzięki ziemniakom dłużej zachowują świeżość. Polecam :-)
Składniki na około 12 sztuk:
- 1 średni ziemniak
- ok. 3/4 szkl. wody do gotowania (z tego po ugotowaniu i odcedzeniu ziemniaków wykorzystuje się 1/2 szkl. do ciasta)
- 7 g drożdży suszonych
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1/4 kostki masła
- 1/4 szkl. miodu (ja dałam tylko 1 łyżkę, bo chciałam mieć bułeczki śniadaniowe)
- 1/8 szkl. oleju
- 1 jajko
- 1 łyżeczka soli
- 3 - 3 i 1/2 szkl. mąki
Ziemniaka obrać, pokroić na części i ugotować do miękkości w ok. 3/4 szkl. wody (najlepiej po prostu dorzucić jednego ziemniaka więcej do porcji obiadowej). Odcedzić, zachowując 1/2 szkl. płynu. Ziemniaki utłuc, nadebrać 1/2 szklanki (tylko tyle będzie potrzeba), płyn ostudzić.
Drożdże rozpuścić w letnim płynie, dodać cukier i zostawić na 5 minut. Wymieszać z ziemniakami, miodem, olejem, jajkiem, roztopionym masłem, solą i ok. 3/4 szkl. mąki. Mieszać lub ubijać mikserem, aż masa będzie jednolita. Następnie dodawać stopniowo resztę mąki - tyle, żeby powstało miękkie ciasto (ja dodałam 3 szkl., resztę zostawiłam do podsypywania). Wyłożyć na stolnicę i wyrabiać 6 - 8 minut , aż będzie gładkie i elastyczne. Przełożyć do naoliwionej miski, przykryć i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę (do podwojenia objętości). Wyrośnięte ciasto uderzyć z góry i podzielić na mniej więcej 12 części. Z każdej uformować kulkę i układać w natłuszczonej formie (u mnie blaszka 23 x 33 cm), przykryć i zostawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 30 minut. Piec w temperaturze 200 - 220 st.C. przez 20 - 25 minut, na rumiano.
Przepis pochodzi z tej strony.
Pięknie wyglądają te bułeczki. Ja mam przepis na podobne, bo też z dodatkiem ziemniaków (z rosyjskiego forum), ale do tej pory nie miałam odwagi wypróbowac. Ale, skoro zachwalasz to się wreszcie odważę
OdpowiedzUsuńEvenko, podziwiam! Przecudnie wyglądają. Kurczę chyba nie nadążę z pieczeniem bułeczek! :))) Buziaki.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że wszystkie bułeczki i chleby tworzone przez Ciebie są idealne! Wyglądają cudownie! Dawno nie robiłam żadnego pieczywa w domu, więc chyba pora na skorzystanie z któregoś z wypróbowanych przez Ciebie przepisów:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakie piekne, rowniutkie:)
OdpowiedzUsuńPieklam kiedys chleb z zimniakami i bardzo mi smakowal. Teraz czas na bulki:)
Dziękuję !
OdpowiedzUsuńKrystyno , spróbuj , nie będziesz żałowała :-)
Majanko , dasz radę ! ;-))
Jstnk-o , zaraz się zarumienię tak , jak te bułeczki ;-) Korzystaj i koniecznie podziel się uwagami :-)
Iis , a u mnie na odwrót - najpierw bułeczki , a za jakiś czas upiekę chleb :-)
Evenko , cudne są ! Wyglądają na bardzo puchate i mięciutkie :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym taką bułeczkę - z masełkiem i dżemem truskawkowym ... mniam !
Evenko śliczne bułeczki:-) ja wciąż przymierzam się do pieczywa z ziemniakami i jakoś tak... jeszcze nie piekłam;-) Ale bułeczki wciągam na listę:-)
OdpowiedzUsuńAtinko , ja mam sporo takich przepisów , które czekają tylko na właściwy moment ;-)
OdpowiedzUsuńAbbra , one właśnie takie są - puchate i mięciutkie , nie można im się oprzeć ;-)
OdpowiedzUsuńOjej! Piękne i równiutkie! a ja właśnie też się przymierzam do ziemniaczanych bułeczek, ale z rosyjskiej strony, mam nadzieję, ze będą tak piękne jak Twoje!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńJesteś już drugą osobą , która przymierza się do tych rosyjskich bułeczek - czekam zatem na przepis ;-)
Pyszne bułeczki. Z prawdziwą przyjemnością wracam do tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawam. Ania G.