Ciasto żółte jak słońce. W smaku... pomarańczowe. A poza tym ? Ktoś porównał je do sernika, ale jak dla mnie to bardziej budyń, coś jak dolna warstwa "Ciasta magicznego". Smakowało nam, ale bez fajerwerków. Być może sekret tego ciasta tkwi w mące kukurydzianej (ja użyłam ziemniaczanej). Jeżeli tak, to zrobię powtórkę, bo zostało mi jeszcze dyni, tylko niech mnie ktoś oświeci ;-)
Składniki:
- 800 g obranej dyni
- 160 g białego cukru
- 2 czubate łyżki miodu (jeśli jest płynny, to 3)
- 100 ml kwaśnej śmietany
- 4 jajka
- 180 g mąki kukurydzianej*
- 2 łyżki ekstraktu waniliowego
- 2 pomarańcze (dałam jedną)
- 60 g masła
Dynię pokroić w kostkę, przełożyć do garnka, dodać startą skórkę z jednej pomarańczy oraz wyciśnięty z niej sok i dusić pod przykryciem do miękkości. Następnie zdjąć pokrywkę i odparować, po czym lekko przestudzić. Do ciepłej dyni dodać masło i wanilię, zmiksować blenderem na mus. Jajka ubić na pienistą masę. Wcisnąć do musu sok z drugiej pomarańczy (pominęłam). Miksując, dodawać kolejno cukier, miód, śmietanę, ubite jajka i mąkę. Przelać do formy wyścielonej folią aluminiową (23 x 23 cm - u mnie trochę większa). Piec w temp. 180 st.C przez 40-50 minut. Gdyby ciasto zbyt mocno się rumieniło - przykryć folią aluminiową. Po przestudzeniu w uchylonym piekarniku, wstawić na kilka godzin do lodówki.
*Użyłam mąki ziemniaczanej, ale nie jestem pewna, czy akurat w tym przypadku to był dobry zamiennik.
Przepis pochodzi z bloga Magia w kuchni.
Ładniutko wygląda, takie żółciutkie, słoneczne ciacho.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Wygląda na bardzo wilgotne :) Zdecydowanie musi być przepyszne. Bardzo podoba mi się połączenie symboli zimy i jesieni - pomarańczy i dyni.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! Takie słoneczne ciasto jest idealne na szary i deszczowy dzień jak dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam z mąką kukurydzianą i niestety też nie zachwyciło mnie, średnio smaczne
OdpowiedzUsuńPyszna kompozycja :)
OdpowiedzUsuńDzięki dyni można wyczarować naprawdę fantastyczne desery. Pięknie to zrobiłaś. Kolor cudny :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie, piękny kolor:) chętnie bym zjadła kawałek:)
OdpowiedzUsuńNie robiłam z mąką ziemniaczaną,ale to z kukurydzianą baaardzo mi smakuje. Robiłam je dla bardzo dużej ilości osób w postaci ciastek, większości smakowało. Być może Ci niezadowoleni po prostu nie mówili nic:)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglada:) chcialabym bardzo sprobowac kawaleczek, bo do dyni jest mnie raczej ciezko przekonac..no chyba, ze ja wcisne do drozdzowego ciasta:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLadnie wyglada:) Faktycznie slonecznie, ciekawe jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarze :-)
OdpowiedzUsuńOpalanko, chyba muszę zrobić też drugą wersję i porównać :-)
Gosiu, tutaj przede wszystkim pomarańcza nadaje smak, a dynia sprawia, że ciasto jest wilgotne i żółciutkie. Jeżeli jednak nie przepadasz za dynią, to nie namawiam, żeby nie było na mnie ;-))
A na przyjęciu gdzie ciasto wystąpiło w dużej ilości, nikt nie rozpoznał w nim dyni,no ale nie było tam żadnej blogerki kulinarnej:)
OdpowiedzUsuńjest przepiękne! na pewno musi być przepyszne! ten kolor, połączenie smaków, lekka puszystość i lekka zbitość - super!
OdpowiedzUsuńOpalanko, bo też i trudno rozpoznać ją w tym cieście :-)
OdpowiedzUsuńJey, ładnie powiedziane :-)
Śliczny kolor :) Taki optymistyczny :)
OdpowiedzUsuńCzy można upiec je w formie muffin? Jeśli tak, to jaki czas pieczenia?
OdpowiedzUsuńMuffiny kojarzą mi się raczej z ciastem dobrze wyrośniętym i puszystym, a to dyniowe jest zupełnym przeciwieństwem, dlatego nie polecam piec go w takiej formie. Chyba, że ktoś koniecznie chce tak właśnie zrobić i otrzymać coś w rodzaju krążków do hokeja ;-) W takim wypadku czas pieczenia można skrócić prawie o połowę (sprawdzić patyczkiem).
Usuń