sobota, 14 lutego 2009

Red Velvet Cupcakes



Moje babeczki niezupełnie wyszły 'red', ale to dlatego, że dałam tylko połowę czerwonego barwnika (następnym razem spróbuję całkiem zastąpić go jakimś naturalnym składnikiem - może sokiem wiśniowym?). W smaku kakaowe, nie za suche, ani mocno wilgotne. Z tej porcji powinny wyjść co najmniej 24 sztuki, ale ja tego nie doczytałam i koniecznie chciałam wszystko zmieścić do 12 foremek. Co prawda udało mi się to, ale nie radzę mnie naśladować, bo zamiast babeczek wyjdą grzybki ;-) Po upieczeniu nadałam im walentynkowego akcentu posypując cukrem pudrem.



Składniki:


- 1 i 1/2 szkl. cukru

- 110 g masła

- 2 jajka

- 2 i 1/3 szkl. mąki

- 2 łyżki kakao

- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

- 1 łyżeczka sody

- 1/2 łyżeczki soli

- 1 szkl. maślanki*

- 1 i 1/2 łyżki czerwonego barwnika spożywczego (w płynie)

- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

- 1 łyżeczka octu


*Maślankę można zrobić szybkim domowym sposobem dodając do mleka 1 łyżkę octu i zostawiając na około 10 minut (osobiście skorzystałam z tej metody).


Miękkie masło utrzeć z cukrem, dodając po jednym jajku (o temp. pokojowej), za każdym razem dokładnie ubijając.
Przesiać razem wszystkie suche składniki (mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i sól) do jednej miski, a w drugiej wymieszać maślankę z jajkami, octem, wanilią i barwnikiem. Dodawać po trochu do masy maślanej na przemian suche i mokre składniki. Gotowe ciasto nakładać do foremek (1/2 - 3/4 wysokości) i piec 18-22 minut w temperaturze 180 st.C.

Z tej porcji powinny wyjść co najmniej 24 babeczki. Można je ozdobić tak jak ja cukrem pudrem albo, jak podaje przepis, masą serową.


Masa:

- 110 g masła

- 22 dag serka kremowego

- 2-3 szkl. cukru pudru (osobiście uważam, że wystarczy 1)

- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego


Wszystkie składniki (ogrzane do temp. pokojowej) ubić na gładką masę.

 Przepis pochodzi z tej strony.

18 komentarzy:

  1. Śliczne babeczki! W kształcie grzybków też bardzo ładnie wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy mogę się wprosić na jedną walentynkę? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!!!!!!! nic więcej nie dodam ,bo nie ma na nie określenia .Tylko je jeść:)
    Pozdrówka serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Evenko, prześliczne są Twoje babeczki, mają piękne słodkie serduszka :) Ach, jak dziś wszędzie walentynkowo!:))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    Ps. Evenko, nie zapisujesz bloga do "durszlaka"?

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne, :)

    Wspaniałych walentynek życzę. :))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję i pozdrawiam walentynkowo :-)

    P.S. Majanko , nie wiedziałam , że trzeba się zapisywać - inni sami mnie znaleźli ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Evenko, no nie trzeba ;) Masz rację :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajrzałam tam i chyba jednak trzeba się zarejestrować , ale to już innym razem , bo teraz uciekam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękny ten walentynkowy akcent :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie wyglądają:) Porwałabym jedną:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Farbowane muffinki? Moje sąsiadki ostanio upiekły biszkopt w kolorach tęczy(też uzyły barwników)... Nowy trend w gotowaniu? :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. slicznie walentynkowo u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne serduszkowe babeczki!

    OdpowiedzUsuń
  14. przecież RED ELVET to przepis na ciasto kakaowo-buraczane! dlatego wychodzi czerwone! czerwony barwnik to straszne uproszczenie! A to mleko z octem... to wcale nie jest maslanka :/ Maślanka to produkt uboczny podczas wytwarzania masła i choć smakuje podobnie jak kefir, to nie da się jej w ten sposób zastąpić...

    OdpowiedzUsuń
  15. Amerykanie uwielbiają wszelakie uproszczenia i pewnie dlatego w każdym napotkanym przeze mnie przepisie na Red velvet cake w składnikach podany jest barwnik spożywczy. Wcale mi się to nie podoba (no , chyba , że kolor) i dlatego po części z niego zrezygnowałam , a w przyszłości postaram się całkiem zastąpić jakimś naturalnym składnikiem.
    A co do maślanki. Zapewniam , że wiem jak powstaje i nie twierdzę , że mleko + ocet = maślanka , ale , że taką właśnie miksturą można ją zastąpić w sytuacjach awaryjnych.

    OdpowiedzUsuń