Składniki:
- 1 i 1/2 szkl. cukru
- 110 g masła
- 2 jajka
- 2 i 1/3 szkl. mąki
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 szkl. maślanki*
- 1 i 1/2 łyżki czerwonego barwnika spożywczego (w płynie)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżeczka octu
*Maślankę można zrobić szybkim domowym sposobem dodając do mleka 1 łyżkę octu i zostawiając na około 10 minut (osobiście skorzystałam z tej metody).
Miękkie masło utrzeć z cukrem, dodając po jednym jajku (o temp. pokojowej), za każdym razem dokładnie ubijając.
Przesiać razem wszystkie suche składniki (mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i sól) do jednej miski, a w drugiej wymieszać maślankę z jajkami, octem, wanilią i barwnikiem. Dodawać po trochu do masy maślanej na przemian suche i mokre składniki. Gotowe ciasto nakładać do foremek (1/2 - 3/4 wysokości) i piec 18-22 minut w temperaturze 180 st.C.
Z tej porcji powinny wyjść co najmniej 24 babeczki. Można je ozdobić tak jak ja cukrem pudrem albo, jak podaje przepis, masą serową.
Masa:
- 110 g masła
- 22 dag serka kremowego
- 2-3 szkl. cukru pudru (osobiście uważam, że wystarczy 1)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Wszystkie składniki (ogrzane do temp. pokojowej) ubić na gładką masę.
Przepis pochodzi z tej strony.
sobota, 14 lutego 2009
Red Velvet Cupcakes
Moje babeczki niezupełnie wyszły 'red', ale to dlatego, że dałam tylko połowę czerwonego barwnika (następnym razem spróbuję całkiem zastąpić go jakimś naturalnym składnikiem - może sokiem wiśniowym?). W smaku kakaowe, nie za suche, ani mocno wilgotne. Z tej porcji powinny wyjść co najmniej 24 sztuki, ale ja tego nie doczytałam i koniecznie chciałam wszystko zmieścić do 12 foremek. Co prawda udało mi się to, ale nie radzę mnie naśladować, bo zamiast babeczek wyjdą grzybki ;-) Po upieczeniu nadałam im walentynkowego akcentu posypując cukrem pudrem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne babeczki! W kształcie grzybków też bardzo ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńCzy mogę się wprosić na jedną walentynkę? ;-))
OdpowiedzUsuńPiękne!!!!!!! nic więcej nie dodam ,bo nie ma na nie określenia .Tylko je jeść:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka serdeczne.
Evenko, prześliczne są Twoje babeczki, mają piękne słodkie serduszka :) Ach, jak dziś wszędzie walentynkowo!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Ps. Evenko, nie zapisujesz bloga do "durszlaka"?
Śliczne, :)
OdpowiedzUsuńWspaniałych walentynek życzę. :))
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję i pozdrawiam walentynkowo :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Majanko , nie wiedziałam , że trzeba się zapisywać - inni sami mnie znaleźli ;-)
Evenko, no nie trzeba ;) Masz rację :)))
OdpowiedzUsuńZajrzałam tam i chyba jednak trzeba się zarejestrować , ale to już innym razem , bo teraz uciekam ;-)
OdpowiedzUsuńpiękny ten walentynkowy akcent :-)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają:) Porwałabym jedną:)
OdpowiedzUsuńFarbowane muffinki? Moje sąsiadki ostanio upiekły biszkopt w kolorach tęczy(też uzyły barwników)... Nowy trend w gotowaniu? :-D
OdpowiedzUsuńslicznie walentynkowo u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję !
OdpowiedzUsuńśliczne te Twoje grzybki :)
OdpowiedzUsuńŁAdniutkie są!
OdpowiedzUsuńŚliczne serduszkowe babeczki!
OdpowiedzUsuńprzecież RED ELVET to przepis na ciasto kakaowo-buraczane! dlatego wychodzi czerwone! czerwony barwnik to straszne uproszczenie! A to mleko z octem... to wcale nie jest maslanka :/ Maślanka to produkt uboczny podczas wytwarzania masła i choć smakuje podobnie jak kefir, to nie da się jej w ten sposób zastąpić...
OdpowiedzUsuńAmerykanie uwielbiają wszelakie uproszczenia i pewnie dlatego w każdym napotkanym przeze mnie przepisie na Red velvet cake w składnikach podany jest barwnik spożywczy. Wcale mi się to nie podoba (no , chyba , że kolor) i dlatego po części z niego zrezygnowałam , a w przyszłości postaram się całkiem zastąpić jakimś naturalnym składnikiem.
OdpowiedzUsuńA co do maślanki. Zapewniam , że wiem jak powstaje i nie twierdzę , że mleko + ocet = maślanka , ale , że taką właśnie miksturą można ją zastąpić w sytuacjach awaryjnych.