Black Friday Weeks
piątek, 29 lutego 2008

Paluszki Grissini



Cienkie jak ołówek, chrupiące paluszki. Doskonale nadają się na przekąskę np. podczas oglądania filmu, choć nie takie miało być ich pierwotne przeznaczenie ;-)
 




Składniki:

- 225 g mąki chlebowej

- 1,5 łyżeczki soli

- 15 g świeżych drożdży (zastąpiłam suszonymi - 7 g)

- 135 ml ciepłej wody (trochę mniej niż 2/3 szkl.)

- 2 łyżki oliwy z oliwek + dodatkowo do smarowania

- sezam do obsypania


Mąkę przesiać z solą do dużej miski, w środku zrobić wgłębienie, do którego należy wlać drożdże rozpuszczone w wodzie oraz oliwę, wymieszać. Ciasto wyłożyć na lekko posypaną mąką stolnicę i wyrabiać przez 8-10 minut, aż stanie się gładkie i elastyczne. Rozwałkować na prostokąt o wymiarach ok. 15 x 20 cm, posmarować oliwą, przykryć folią i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę lub do momentu, gdy podwoi swoją objętość.

Piekarnik nagrzać do 200 st.C. Ciasto przekroić na dwa mniejsze prostokąty (7,5 x 10 cm), a każdy z nich na 10 pasków (o dł. 7,5 cm). Każdy pasek delikatnie rozciągnąć na długość ok. 30 cm, a następnie rolować i obtoczyć w sezamie. Układać na lekko naoliwionej blasze, delikatnie posmarować oliwą i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 10 minut. Piec przez 15-20 minut (w połowie pieczenia paluszki poprzewracać na drugą stronę).


13 komentarzy:

  1. Evenko kurcze jak Ty sie rozszalałas z tym cudownym pieczywem. No piekne te paluszki !!! :) Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-)

    P.S. To jeszcze nie koniec wypieków typu "pieczywo" , no chyba , że mnie wena opuści ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne ,chyba je zrobię prędzej niż planuję ,coś mi się tak wydaje
    Podziwiam ilość pieczywa w ostatnim tygodniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Margot , aż sama sobie się dziwię , że tak dużo (nie wspomnę o chlebie Mirabbelki , który upiekłam już tradycyjnie) ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej, oszalałam! Ale świetne, jak prawdziwe włoskie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :-) Czy mam rozumieć , że ten przepis też wypróbujesz ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. rzeczywiście na zdjęciu super wyglądaja...ale mam pytanie techniczne: o jaką folie chodzi? aluminiową czy takiej do pakowania jedzenia?

    OdpowiedzUsuń
  8. Chodzi o folię... foliową ;-) Taką właśnie do pakowania jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co , mi sie przypomnialo,ze te paluszki to wcinał moj Synek jak bylismy we Wloszech. Karmil nimi rybki w sadzawce w Perugii. :) Alez mile wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już dawno zauważyłam , że niektóre przepisy przywołują na myśl miłe wspomnienia - jak się okazuje nie tylko z dzieciństwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj głuptasku... jak przeczytałam że napisałaś o grissini że idealnie nadają się na przekąskę to zdębiałam. to tak jakby w Polsce na przekąskę wziąć suchy chleb. Włosi traktują grissini tak jak my chleb, jedzą je zanurzone w serku cremoso albo owinięte plasterkiem crudo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Być może Włochom nie przyszłoby coś takiego do głowy , ale ja jestem Polką i potraktowałam je jak nasze swojskie słone paluszki. Niezbyt trafne porównanie z suchym chlebem , już bardziej z sucharkami , bo też lubię je czasem przegryzać ;-)
    To tak jak z krakersami - jedni lubią je jeść bez niczego , a inni tylko w postaci mini-kanapek. A już kto by pomyślał , żeby zrobić z nimi ciasto... a jednak są takie przepisy :-)

    OdpowiedzUsuń