Mazurki to tradycyjne ciasta wielkanocne, jednak w moim domu nigdy się ich nie piekło, a przynajmniej nie takie typowe, na kruchym spodzie. W tym roku jednak tradycji stało się zadość i upiekłam Mazurka czekoladowego. Wybrałam właśnie ten przepis, ponieważ zazwyczaj robię na święta Blok (tym razem z niego zrezygnowałam), a masa do tego mazurka ma bardzo podobny smak.
Ciasto kruche z gotowanymi żółtkami to dla mnie też nowość i po zagnieceniu wyszło trochę za bardzo "sypkie", więc dodałam jeszcze od siebie łyżkę śmietany - pomogło :-) Co do gotowania żółtek, to znam dwa sposoby: 1. tradycyjnie ugotować całe jajka na twardo (białka można zużyć np. do sałatki), 2. oddzielić surowe żółtka i ugotować je na sitku - jest to jednak dość ryzykowna metoda ;-) Surowe białka natomiast, można wtedy wykorzystać do innego wypieku (zapewne niedługo podam jakiś "przykładowy" przepis) :-)
Ciasto:
- 30 dag mąki krupczatki (dałam zwykłą)
- 3 żółtka ugotowane na twardo
- 10 dag masła lub margaryny
- 10 dag cukru pudru
- cukier waniliowy
- ew. 1 łyżka śmietany
Mąkę połączyć z cukrem i przetartymi przez sitko żółtkami, posiekać z masłem i szybko zagnieść. Jeżeli ciasto za bardzo się rozsypuje - dodać łyżkę śmietany. Wstawić do lodówki na 30 minut. 1/4 ciasta odłożyć, resztę rozwałkować na grubość ok. 3/4 cm i na blaszce uformować kwadrat lub prostokąt z lekko podniesionymi brzegami, które należy posmarować masłem i nałożyć na nie wałeczek (u mnie to raczej "paseczek") z odłożonego ciasta. Brzegi można posmarować żółtkiem wymieszanym z odrobiną mleka, a środek kilka razy nakłuć patyczkiem, żeby się nie wybrzuszał. Piec w temp. 200-220 st.C. na złoty kolor.
Masa:
- 1/2 kostki masła lub margaryny
- 1/4 szkl. mleka lub śmietanki
- 1/2 szkl. cukru
- 2 łyżki kakao
- 1, 5 szkl. mleka w proszku
- ew. orzechy, rodzynki
Masło, mleko, cukier i kakao zagotować, odstawić z ognia, dodać mleko w proszku i dokładnie wymieszać (można dodać lekko posiekane orzechy i rodzynki). Masę wyłożyć na upieczony spód, dowolnie udekorować.
Bardzo ladny jest Twoj mazurek :) Ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Miło , że tak uważasz , bo zdobiłam go tak trochę na łapu-capu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mnie sie podoba, jest taki...elegancki i bardzo swiateczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ,takie czarne tło i bajkowa dekoracja!
OdpowiedzUsuńEvanko zdolna z Ciebie osóbka !
Oj , Margot... bo się zarumienię ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję !
Evenko, gdyby mój synek dopadł do Twojego mazurka - nic by nie zostało z dekoracji. :) Wydłubałby wszystkie kolorowe kulki. Ja bym dołączyła i zjadła całą masę czekoladową, a na sam koniec przyszedłby małżonek i dokończył dzieła dłubania i wyjadł do ostatniego okruszka resztę ciasta. I takim sposobem mazurek by znikł w mgnieniu oka. :))
OdpowiedzUsuńMałgoś , "rozebralibyście" mojego mazurka na części pierwsze , ale najważniejsze , że zostałby zjedzony do ostatniego okruszka - to mi się podoba , bo wtedy wiedziałabym , że naprawdę smakował :-))
OdpowiedzUsuń