środa, 7 maja 2008

Babeczki czekoladowe

 

Czytając przepis, w pierwszej chwili pomyślałam sobie, że brakuje w nim proszku do pieczenia, ale nie kombinowałam i zrobiłam tak, jak miałam zapisane w notatkach. Po upieczeniu babeczki trochę opadły i obawiałam się, że będę miała mini-zakalce ;-) Nie czekając, aż ostygną, czym prędzej spróbowałam jedną babeczkę i... prawie się rozpłynęłam. Była delikatna, cudownie wilgotna, na ciepło wręcz soczysta, no i oczywiście bez śladu zakalca :-) 



Składniki:

- 1 czekolada gorzka (ew. deserowa)

- 5 jaj

- 1 szkl. cukru pudru

- 180 g masła

- 5 łyżek mąki

- ew. konfitura z wiśni


Masło roztopić, dodać cukier, żółtka, rozpuszczoną na parze czekoladę oraz mąkę, wymieszać. Na koniec dodać ubitą pianę z białek. Ciasto nakładać do wysmarowanych tłuszczem i posypanych tartą bułką (lub wyścielonych papilotkami) foremek muffinkowych. Na środek każdej babeczki można położyć po 1-2 osączone wisienki. Piec 25-30 minut w temperaturze ok. 160 st.C. 

Po całkowitym wystudzeniu babeczki można udekorować bitą śmietaną lub kremem.

Z podanej porcji wychodzi ok. 12 sztuk.

19 komentarzy:

  1. Evenko, sliczne one są! Koniecznie wypróbuje ! Czy mozna je pie c w muffinkowych foremkach ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmmm... Wyglądają przepysznie! Lubię przepisy bez dodatku proszku czy sody, dlatego ten jest koniecznie do wypróbowania!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bylabym uparta i dodala troszke proszku;) sliczne babeczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma co-babeczki są tak cudne,że stawiam je na początku długiej listy wypieków które zamierzam wypróbować!Jak myślisz Evenko,czy mogę je upiec w formie muffinkowej,albo babeczkowej-u nas ciężko dostać ramekiny(choć mi się marzą),a te co mam są zbyt szerokie na takie słodkie małe babeczki...pozdrawiam Cię sereczniaście!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Wam dziękuję :-)

    Majanko , Agnieszko , ja sama użyłam foremek muffinkowych (pisałam o tym , Wy "zakręcone" kobiety :-)). O ramekinach nawet nie wspominałam , bo ich zresztą nie posiadam ;-)

    Justynko , po ostatnim "przedawkowaniu" proszku i sody , ten przepis spadł mi z nieba :-)

    Iis , zapewniam , że nie trzeba tego robić , proszek mógłby wręcz popsuć smak ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zakręcona hi hi ;) Zrobie je napewno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty też , zdaje mi się , masz silikonowe foremki ? Czekam na babeczki w Twoim wykonaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. hehe-faktycznie napisałaś o tych foremkach.Zasugerowałam się zdjęciem-na którym te foremki wyglądają jak ceramiczne;)))
    W każdym bądź razie dla mnie to jeszcze lepiej-nie mam silikonowych foremek,ale formę muffinkową i owszem;)dzięki Evenko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Evanko ,dla mnie oprócz zakwasowców ,drożdzowców ,pierników itc to właśnie czekolada + wiśnie to ulubione połączenie.Zresztą ja lubię takie ,,jednogarkowc"
    Ewanko ,a mogą one postać czy trzeba je zjeść tak jak muffiny?

    OdpowiedzUsuń
  10. Margot , babeczki jak najbardziej mogą postać. Może nie będą już one tak soczyste , ale wciąż wilgotne. A muffiny , to też chyba zależy od przepisu. Mnie osobiście na drugi dzień smakują tak samo dobrze jak pierwszego ;-)

    P.S. Nie znalazłam Twoich bułeczek na forum :( Rzadko tam zaglądam i zupełnie nie orientuję się "w terenie".

    OdpowiedzUsuń
  11. Evanko
    tu są
    http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=24508&hl=

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziekuję Margot , w końcu obejrzałam te cudeńka :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mam w planach te Twoje na jutro i do tego zupa szparagowa .Dobrze będzie chyba to razem smakować

    OdpowiedzUsuń
  14. a wiesz Evenko, ze piekłam te babeczki, kiedy jeszcze nie pisałam bloga. Pyszne były!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Andziu , cieszę się , że smakowały :-) Ja jeszcze do tej pory się oblizuję , jak o nich pomyślę ;-))

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne te babeczki. Dziś takie zrobiłam tylko wyszło mi aż 18 (małe foremki) i zamieat wiśni tylko polałam wierzch czekoladą. Później wypróbuję inne twoje przepisy :). violetgirl_

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń