Do tego przepisu przymierzałam się od bardzo dawna. Na zdjęciu (w gazetce Ciasta domowe) babeczki wyglądały bardzo zachęcająco, ale wydawało mi się, że za dużo z nimi roboty, żeby potem miały zniknąć w mgnieniu oka. I rzeczywiście, trzeba się z nimi trochę "pobawić", ale są tak syte, że na deser jedna wystarczy, a dwiema to już można nawet się najeść. No, ale rzecz najważniejsza... Te babeczki to po prostu poezja smaku ! Nie można ich ot, tak po prostu zjadać, trzeba się nimi delektować :-) Wyobraźcie sobie delikatne migdałowe ciasteczko, posmarowane pyszną masą czekoladową, a to wszystko przykryte jeszcze skorupką z czekolady...
Z podanej porcji wychodzi około 20 babeczek.
Ciasteczka:
- 3 białka
- 125 g cukru
- 200 g mielonych migdałów
- 50 g mąki
Z białek ubić pianę. Powoli dodawać cukier, ciągle ubijając, aż całkowicie się rozpuści. Zmielone migdały wymieszać z mąką, dodać do ubitej piany.
Masę nałożyć do szprycki z gładką końcówką (ja użyłam innej). Na blasze wyłożonej pergaminem wycisnąć placuszki (u mnie bardziej przypominały stożki i myślę, że tak jest lepiej) o średnicy ok. 4 cm (mniej więcej na szerokość 3 palców ;-) Piec 15 - 20 minut w temperaturze 200 st.C, następnie wyłożyć na kratkę kuchenną do ostygnięcia.
Masa:
- 150 g półsłodkiej czekolady
- 2 łyżki winiaku (pominęłam)
- 3 żółtka
- 125 g masła
- 100 g cukru pudru
Polewa:
- 200 g półsłodkiej czekolady
- ew. lukier (kilka łyżek cukru pudru wymieszać z odrobiną mleka lub wody)
Czekoladę (150 g) połamać do małego garnuszka i razem z masłem (ew. także z winiakiem) rozpuścić na parze (wstawić do większego garnka z gotującą się wodą). Garnuszek zdjąć z pary, domieszać cukier puder i żółtka. Gdy masa będzie już na tyle gęsta, żeby "trzymać się kupy", obficie smarować nią ciasteczka. Wstawić do lodówki , żeby stężała. Następnie oblać babeczki rozpuszczoną na parze czekoladą i ewentualnie ozdobić gęstym lukrem.
Babeczki należy przechowywać w lodówce.
Upieczone ciasteczka:
Posmarowane masą czekoladową:
I gotowe:
ta czekolada na babeczkach bardzo mi sie podoba. Chetnie zjadlabym taka babeczke:)
OdpowiedzUsuńEvenko, no więc, tak jak proponujesz, wyobrażam sobie to ciastko, ten migdałowy środek i czekoladową czapeczkę... Smaczne fotki skutecznie mi w tym pomagają. :) I tak sobie myślę, że... smaczne...:)
OdpowiedzUsuńEvenko wyglądają rewelacyjnie! Chętnie bym się jedną poczęstowała:-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEvenko podziwiam Twój zapał, wytrwałość i systematyczność...:)
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka, zresztą wszystkie ciasta z bloga, już w szczególności przekładańce wyglądają zawsze pięknie!
Bardzo Wam dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńEvenko, one są fantastyczne! Zjadłabym nawet 10 ! :))
OdpowiedzUsuńRaczej nie dałabyś rady ;-))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dawno temu robiłam właśnie te ciasteczka z przepisu gazetowego :). Pyszne są :) I bardzo fajnie Ci się udały :)
OdpowiedzUsuńO , jest ktoś , kto dokładnie wie o czym piszę ;-) W porównaniu z tymi "gazetowymi" babeczkami , to moje wyszły trochę bardziej kosmate (nie miałam cierpliwości , żeby je dokładnie ugłaskać) , ale dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPiękne... Aż się głodna zrobiłam...
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńEvenko - nie nadążam za tymi Twoimi pysznymi wypiekami:) Następny przepis w kolejce:)
OdpowiedzUsuńTe babeczki proponuję zrobić poza kolejnością ;-))
OdpowiedzUsuńWoww! Piękne zdjecia!
OdpowiedzUsuńSamo słowo "migdałowe" już mnie zachęciło ! Uwielbiam marcepanowe słodkości i wszystkie podobne przysmaki :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka śliczne !
Dziękuję ! :-)
OdpowiedzUsuńFajne ślimaczki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciastka które smakują tak dobrze jak wyglądają, a te babeczki na pewno takie są.
Smakują nawet lepiej niż wyglądają ;-)
OdpowiedzUsuńZamierzam zrobić te babeczki, ale mam jedno pytania:
OdpowiedzUsuńco to za czekolada półsłodka? Jakaś specjalna to jest? Czy może być np. mleczna Wedel
Czekolada półsłodka to taka... słodko-gorzka ;-) Inaczej mówiąc , to taka pośrednia pomiędzy mleczną (słodką) a czarną (gorzką). Można ją oczywiście zastąpić dowolną , wedle uznania.
OdpowiedzUsuńhm, a czy gdybym zmieszała gorzką z mleczną, byłoby dobrze?
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z kuchnią jest krótka, póki co próbuję robić jakieś łatwiejsze ciasteczka,
te smacznie wyglądają ;)
Pozdrawiam.
Tak też można :-)
OdpowiedzUsuńHej pysznosci dzieki za przepis upieklam i znikly od razy czary czy co?
OdpowiedzUsuńTak to już bywa z tymi babeczkami , że trzeba się przy nich trochę napracować , a potem szybko znikają ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się , że smakowały :-)