To nazwa jednego z angielskich chlebów, najbardziej przypominający mi "Biały chleb pszenny" - także z rodzaju "bułkowatych". Jednak zasadnicza różnica pomiędzy nimi polega na tym, że Bloomer potrzebuje około ośmiu godzin na samo wyrastanie (dlatego też należy zacząć robić go odpowiednio wcześnie), ale dzięki temu dłużej zachowuje świeżość i ma lepszy, bardziej wyrazisty smak.
Przepis pochodzi oczywiście z mojej "książki chlebowej" :-)
Przepis pochodzi oczywiście z mojej "książki chlebowej" :-)
Składniki:
- 675 g białej mąki chlebowej
- 2 łyżeczki soli
- 15 g świeżych drożdży (dałam 2 łyżeczki suszonych)
- 430 ml wody
Do posmarowania:
- ½ łyżeczki soli
- 2 łyżki wody
(ewentualnie trochę maku do posypania)
Mąkę przesiać z solą do dużej miski. Na środku zrobić zagłębienie, wlać do niego rozpuszczone w połowie szklanki wody drożdże oraz resztę wody. Mieszać zaczynając od środka, tak, żeby mąkę domieszać stopniowo. Kiedy składniki już dobrze się połączą, ciasto wyłożyć na lekko posypaną mąką stolnicę i wyrabiać przez co najmniej 10 minut. Przełożyć do lekko naoliwionej miski, przykryć folią i zostawić w chłodnym pomieszczeniu (15 - 18 st.C.) na 5 - 6 godzin lub do podwojenia objętości.
Ciasto ponownie wyłożyć na stolnicę i ugniatać dość energicznie przez 5 minut. Znowu włożyć do miski i zostawić przykryte folią na kolejne 2 godziny lub nieco dłużej (w tej samej temperaturze).
Jeszcze raz wyłożyć na stolnicę i powtórzyć ugniatanie. Zostawić ciasto na 5 minut, żeby "odpoczęło", a następnie rozwałkować na kształt prostokąta o grubości ok. 2,5 cm i zrolować wzdłuż dłuższego boku. Uformowany bochenek powinien mieć ok. 33 cm długości i 13 cm szerokości. Ułożyć go na posypanej mąką stolnicy, spojeniem do góry, przykryć i zostawić na 15 minut. Odwrócić i przenieść na lekko natłuszczoną blachę. Boki i końce podwinąć pod spód, a na wierzchu zrobić 6 poprzecznych nacięć. Przykryć i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 10 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do temperatury 230 st.C.
Wodę wymieszać z solą, posmarować tym wyrośnięty bochenek i ew. posypać makiem. Nagrzany piekarnik spryskać wodą i od razu wstawić chleb do pieczenia na 20 minut, po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200 st.C. i piec jeszcze 25 minut, na złoty kolor.
Jak piekny!!! Przepiekny! Chlebki dosc czesto pieke wiec i ten pewnie wyprobuje:D
OdpowiedzUsuńPiekny ten chlebus,taki czysto klasyczny.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze,że gdy zobaczyłam nazwę "bloomer" w RSS to nawet nie pomyślałam przez chwilę, że to może być chleb;) Ale wygląda bardzo smakowicie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJaki piekny! taki 'ksiazkowy' :) mnie tak piekne niestety nie wychodza ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wygląda bardzo pięknie, taki domowy pachnący chlebek :)) A jak pięknie się nazywa ! :))
OdpowiedzUsuńEvenko :)
OdpowiedzUsuńChlebuś wygląda jak z ...piekarni :)
Piękny o doskonałym kształcie, wprost idealny :)
piękności
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabny bochenek, ja niestety dopiero raczkuję w chlebach:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Wam dziękuję za tak miłe komentarze :-)
OdpowiedzUsuńIis , widzę , że Ty podobnie jak ja , lubisz wypróbowywać także przepisy chlebowe (chociaż mam kilka ulubionych , z których korzystam najczęściej) ;-)
Izabelo , taki właśnie chlebek bez dodatkowych składników i w sumie łatwy , tylko to oczekiwanie może się dłużyć ;-)
Jstnk-o , jestem ciekawa , co Ci przyszło do głowy właśnie w tej pierwszej chwili ;-)
Bea , no komu , jak komu , ale Tobie ? Takie śliczności wypiekasz , że nigdy w to nie uwierzę :-)
Majanko , chlebek jaki by nie był , to podczas pieczenia pachnie wspaniale - uwielbiam to. A nazwa rzeczywiście fajna ;-)
Kuchareczko , to taki rodzaj chleba , który dość łatwo daje się formować. Natomiast z zakwasowcami , to u mnie zupełnie inna historia ;-)
Margot :-)
P.S. Dzisiaj upiekłam coś dla "tygrysków" , ale na przepis trzeba będzie trochę poczekać ;-)
Ewena , każdy kiedyś zaczynał :-) Ja sama nie jestem orłem w tym temacie i ciągle się uczę (najczęściej na własnych błędach) ;-)
Piękny, wzorcowy bochenek!
OdpowiedzUsuńpzdr
Dzięki Dorotuś :-)
OdpowiedzUsuńCzy rzeczywiście można tam "u was" kupić taki chleb (być może posypany makiem) ?
Bardzo piękny ! Aż mi ślinka leci ... mniam !
OdpowiedzUsuńCieszę się , że Ci się podoba :-)
OdpowiedzUsuńWygląda, jak z najlepszej piekarni!
OdpowiedzUsuńDziękuję Casiu :-))
OdpowiedzUsuńJaki równiutki! Widać że masz doświadczenie w pieczeniu chleba :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę , to chleby zaczęłam sama wypiekać dopiero wtedy , kiedy założyłam tego bloga , czyli nie tak dawno temu ;-)
OdpowiedzUsuńEvenko:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam ten chlebek , fajnie się upiekł, faktycznie bardzo ładnie dawał sie formować..dzięki za inspirację :)Pozdrawiam.
Proszę bardzo :-)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej widziałam go w Twoim wykonaniu i wygląda świetnie :-)