Słodkie kuleczki rodem z Brazylii. W smaku najbardziej przypominają mi... "krówki", tyle, że kakaowe ;-) Skorzystałam z przepisu znalezionego na tym blogu, ale następnym razem wypróbowałabym inną wersję, z dodatkiem kakao zamiast "Nesquicka", bo (w przeciwieństwie do tego drugiego) nie jest ono słodzone, a deserek i tak jest bardzo słodki za sprawą skondensowanego mleka.
Składniki:
- 1 puszka słodzonego mleka skondensowanego
- 150 g "Nesquicka" (albo zamiast tego, w innej wersji: 3 łyżki kakao + 1 łyżka masła)
- czekoladowa posypka do obtaczania
Składniki wymieszać w garnuszku i podgrzewać często mieszając. Gotować na małym ogniu do momentu, aż masa trochę zgęstnieje (uwaga: łatwo się przypala), a podczas mieszania będzie widać dno garnka (kilkanaście minut). Gotową masę przelać do talerza (można go wcześniej wysmarować masłem) i przestudzić na tyle, żeby nie była gorąca. Nabierać łyżeczką i formować kulki w natłuszczonych masłem dłoniach. Obtaczać w posypce czekoladowej i układać w malutkich papilotkach.
Moje ulubione słodkie kuleczki, pyszne są!
OdpowiedzUsuńwygladaja uroczo ;) i na pewno sa smakowite! zapisuje przepis.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fajne małe słodkości ! :))
OdpowiedzUsuńTo ja sie czestuję, dobrze?;)
Pozdrowienia:)
jakie śliczne! urocze kuleczki! mniam ;]
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają te malutkie słodkości!
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle smakowicie! Też wybrałbym kakao.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze :-)
OdpowiedzUsuńTe kuleczki bardzo łatwo się robi , więc to dobry przepis w takich chwilach , kiedy mamy ochotę na słodkie , małe co nieco ;-)
podobają mi się. i mojemu mleko skondensowanemu, które stoi samotnie w szafce - chyba też. :)
OdpowiedzUsuńa masz jakies zdjęcie w przekroju (przegryzie ;) )?
Też je robiłam :) Pyszne, choć baaardzo słodkie ;)
OdpowiedzUsuńWróżko , wyjątkowo nie mam zdjęcia "w przegryzie". Może jeszcze zrobię , ale nie obiecuję ;-)
OdpowiedzUsuńWedelko , Ty chyba właśnie robiłaś z kakao. W takim razie moje są nawet słodsze ;-)
Ślicznie się prezentują te kakaowo- mleczne kuleczki:)))
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak bomba z cukru... czyli zapewne bardzo by mi smakowało :D
OdpowiedzUsuńO! Te kuleczki, to coś zdecydowanie dla mnie. Z resztą - Rodzinka też byłaby zadowolona. Lubimy absolutnie wszystkie składniki. Świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
czekoladowe krówki... bardzo to do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Dodałam zdjęcie w przekroju - "w przegryzie" gorzej wyglądało ;-)
Sliczne! Jadlam podobne juz jakis czas temu, wlasnie z dodatkiem kakao, pyszne byly!
OdpowiedzUsuńTwoje takie idealnie rowniutkie... :)
Pozdrawiam!
Śliczne. Skuszę się na wersję z gorzkim kakao.
OdpowiedzUsuńA ja dumałam, coz to takiego, gdy czytałam tytuł Twego postu, Arabesko :) Teraz już wiem!
OdpowiedzUsuńzdjęcia powodują szok moich kubków smakowych :)))
OdpowiedzUsuńPrzepis prościutki, ale Twoje zdjęcie czyni je magicznymi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To musi być przepyszne!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie rzeczy pojeść i popatrzeć na nie :)) z tego wszystkiego zrobiłam sie głodna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy to mleko skondensowane jest czekoladowe czy waniliowe?
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie spotkałam się z aromatyzowanym mlekiem skondensowanym. Moje jest bez dodatków , takie najzwyklejsze ;-)
OdpowiedzUsuńA jeśli miałabym wybierać pomiędzy waniliowym , a czekoladowym , to wybrałabym to drugie i znacznie zmniejszyła ilość "Nesquika" (lub kakao).
Ja też zrobiłam, ale coś te moje Brigadejro były lekko klejące. Nie stwardniały tak, jak na Twoim zdjęciu, chociaż mleko było porządnie skarmelizowane.
OdpowiedzUsuń