Jeżeli nie przepadacie za typowymi pierniczkami, a jednak chcielibyście zrobić na Święta lukrowane ciastka, to ten przepis na pewno Wam się spodoba. Migdałowo-miodowe ciasteczka z wyraźną, pomarańczową nutą. Tuż po upieczeniu są miękkie, potem twardnieją (zbyt długo pieczone robią się wręcz chrupiące), a po kilku dniach ponownie miękną. Można je zatem upiec wcześniej i "zapuszkować", żeby sobie poczekały do Świąt :-)
Składniki:
- 250 g miodu
- 100 g margaryny lub masła
- 120 g cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki zmielonej kawy (dałam rozpuszczalną)
- szczypta soli
- skórka starta z 1 pomarańczy
- odrobina olejku rumowego
- 1 jajko
- 250 g zmielonych migdałów (lub orzechów laskowych)
- 300 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Miód, margarynę i cukier podgrzewać w garnku, aż cukier zupełnie się rozpuści. Dodać skórkę pomarańczową, sól, cynamon, olejek rumowy i kawę. Trochę przestudzić, po czym wbić jajko. Zmielone migdały wymieszać z mąką i proszkiem do pieczenia, dodać do masy miodowej i zagnieść (lub tylko dokładnie wymieszać). Uformować w kulę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 2 godziny (ja zostawiłam na całą noc). Jeżeli ciasto jest zbyt miękkie, żeby utrzymać kształt, to zostawić je w misce i przykryć folią - w chłodzie stężeje tak, jak typowe ciasto piernikowe.
Schłodzone ciasto rozwałkować na posypanej mąką stolnicy na ok. pół centymetra (lub nieco więcej) i wykrawać foremkami dowolne kształty. Układać na blasze wyścielonej papierem do pieczenia i piec w temp. 200 st.C przez ok. 10 minut (ja piekłam z termoobiegiem w 180 st.C przez ok. 7 minut). Wystudzić na kratce kuchennej, polukrować i udekorować według uznania.
Cudowna dekoracja!
OdpowiedzUsuńpyszności, świetne Ci wyszły:d
OdpowiedzUsuńSą śliczne. Tak ładnie udekorowane. Z pewnością pyszne. U mnie takie puszkowanie na niewiele się zdaje, bo łasuchy wszystko znajdą :)
OdpowiedzUsuńPięknie udekorowane!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie udekorowane :-)
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobione. I z pysznych zimowych składników :)
OdpowiedzUsuńAle cudowna dekoracja ! :) Z penwością są pyszne :)
OdpowiedzUsuńcudownie udekorowane!
OdpowiedzUsuńKochana, jak Ty je pięknie udekorowałaś!
OdpowiedzUsuńSą urocze bardzo :)
Dziękuję za udział w Festiwalu Pierniczków :***
Dziękuję Wam :-)
OdpowiedzUsuńMajanko, no komu jak komu, ale Tobie nie mogłam odmówić ;-)
Evenko:**
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasteczka! Mam pytanie, czy polukrowane pierniczki można długo przechowywać, czy w zamkniętym pudełku lukier nie zacznie się rozpuszczać? Chodzi mi o taki lukier z cukru pudru, cytryny i białka.
OdpowiedzUsuńAnia
Polukrowane pierniczki trzeba najpierw dobrze "wysuszyć" luzem, tj. poukładać na tacach i postawić gdzieś (najlepiej wysoko na szafki, żeby nikogo nie kusiły ;-) i tak zostawić np. na noc. Na drug dzień lukier powinien być już na tyle twardy, że można pierniki pozamykać do puszek.
OdpowiedzUsuńNie dam 100% gwarancji, że nic im nie będzie, ale u mnie dobrze się przechowywały ;-)
Dziękuję za odpowiedź
OdpowiedzUsuńAnia
Jak dużo ciasteczek wychodzi Ci z tej porcji? :)
OdpowiedzUsuńOkoło 60 sztuk.
OdpowiedzUsuńCiasteczka są przepyszne, już zjedzone i pewnie zrobię kolejne
OdpowiedzUsuń