Do tego ciasta bardzo pasowałaby też inna nazwa - "placuszek na raz" ;-) Jest naprawdę nieduże.
Jednak z drugiej strony nie warto robić podwójnej porcji (chyba, że dla wieloosobowej rodziny), ponieważ ciasto najlepiej smakuje na ciepło (przynajmniej dla mnie).
Ze względu na dużą zawartość dyni ma mocno wilgotną konsystencję i choć w czasie pieczenia rośnie, to potem i tak trochę opada (podobnie jak serniki ;-) Przypomina mi trochę ciasto, które już kiedyś piekłam tutaj, z tym, że jest delikatniejsze i zawiera mniej składników.
A zatem, jeśli macie do wykorzystania dynię i brak na nią pomysłu, to polecam takie proste ciasto do wypróbowania :-)
Ze względu na dużą zawartość dyni ma mocno wilgotną konsystencję i choć w czasie pieczenia rośnie, to potem i tak trochę opada (podobnie jak serniki ;-) Przypomina mi trochę ciasto, które już kiedyś piekłam tutaj, z tym, że jest delikatniejsze i zawiera mniej składników.
A zatem, jeśli macie do wykorzystania dynię i brak na nią pomysłu, to polecam takie proste ciasto do wypróbowania :-)
Składniki:
- 400 g obranej i pokrojonej w dużą kostkę dyni
- 1/2 szkl. mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 20 g masła (rozpuszczonego)
- 30 g cukru pudru
- 1 jajko
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 2 łyżki rodzynków (można zastąpić np. suszoną żurawiną)
- 2 łyżki cukru do posypania
Dynię ugotować w małej ilości wody (ok. 1/2 szkl.), pod przykryciem. Gdy będzie miękka, zdjąć pokrywkę i odparować wodę. Zmiksować lub rozdrobnić widelcem i wystudzić.
Do ostudzonej dyni dodawać stopniowo mąkę z proszkiem do pieczenia i sól, mieszając łyżką.
Jajko zmiksować z cukrem pudrem, rozpuszczonym masłem i aromatem waniliowym. Delikatnie połączyć z masą dyniową, a na koniec dodać rodzynki. Ciasto przełożyć do wysmarowanej tłuszczem niedużej formy (21 x 11 cm), wierzch ciasta posypać 2 łyżkami cukru. Piec w temperaturze 180 st.C przez 40 minut.
Ciasto najlepiej smakuje jeszcze lekko ciepłe.
Na podstawie tego przepisu.
Idealne ciasto na niedzielne spotkanie z rodziną. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda na nieduży ale skoro smaczny to można piec nawet codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa upiekłam dwa razy i na razie mi wystarczy, ale mam spory zapas dyni, więc możliwe, że będę do przepisu jeszcze nieraz wracała.
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda ten placuszek. Ja w tym roku przegapiłam dynię zupełnie, w sensie, kompletnie zapomniałam o wypiekach dyniowych. No,ale chociaż sobie popatrzę u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Chyba jeszcze nic straconego ;-) Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń