Bardzo delikatne, wręcz piankowe ciasto przypominające suflet (co prawda nigdy nie jadłam sufletu, ale właśnie tak go sobie wyobrażam). Słodkie, ale nie mdłe dzięki dodatkowi soku z cytryny, bardzo smaczne i banalnie proste w przygotowaniu. Podczas pieczenia ciasto urosło mi wysoko w górę, a potem opadło, ale wciąż pozostało wysokie. W przepisie zabrakło mi jednak kilku ważnych szczegółów takich jak wielkość formy, czas i temperatura pieczenia, dlatego podałam według własnych ustaleń ;-)
Składniki:
- 1 puszka słodzonego mleka skondensowanego - u mnie 400 g, czyli trochę więcej niż 1 szkl. (w oryginale 460 g)
- tyle samo mleka zwykłego
- sok z 2 cytryn
- 6 jajek
- biszkopty
Żółtka, mleko (jedno i drugie) oraz sok cytrynowy ubić mikserem. Oddzielnie ubić pianę z białek i wymieszać z masą mleczną. Wlać do formy (u mnie 26 cm. średnicy) wyłożonej biszkoptami. Piec około 25 minut w temp. 200 st.C.
Uwaga:
Jeśli pieczemy ciasto w formie z otwieranym bokiem, to może przeciekać - najlepiej wyłożyć ją pergaminem lub zabezpieczyć folią aluminiową.
Bardzo apetycznie wygląda a mi właśnie strasznie burczy w brzuchu;)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Bardzo mi się podoba:) A ten środek wydaje się być taki delikatny - pycha :)
OdpowiedzUsuńDziękuję !
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie położyłam się spać , a Wy już wstałyście ? ;-)
Wygląda jak delikatny i bardzo puszysty sernik - chętnie bym spróbowała, jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda cudownie! Takie delikatne i puszyste. Wspaniale musi smakować i rozpływać się w ustach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Evenko:)
taka pianka, bardzo smakowita
OdpowiedzUsuńtaki puchaty sernik zrobiła raz moja siostra. z mleka właśnie, może to nawet ta sama receptura.. był niezwykle leciutki i pyszny.
OdpowiedzUsuńO mamo! Ale cudo! Jak obłoczek....
OdpowiedzUsuńWyglada pyszniasto i mieciutko. Jak zrobie to ci powiem czy smakuje podobnie do sufletu.
OdpowiedzUsuńwygląda niczym taka pianka pyszysta...fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńO jaki prosty przepis! Ślicznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńJak chmurka.
To jest ptasie mleczko!
Jak się zachowuje to ciasto?
Nie "płynie?"
PRZEPRASZAM,A JAKIE TO JEST ;MLEKO ZWYKLE?.....I JAK DLUGO TRZEBA TO WSZYSTKO UBIJAC????
OdpowiedzUsuńMyślę, że to ciasto jest pyszne. Wygląda bardzoooooo smakowicie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i cieszę się , że podoba się Wam to ciasto :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście odrobinę przypomina też jedną z wersji "sernika bez sera" , ale nie wyczuwa się tej specyficznej kwaskowatości (cytryna nie daje takiego efektu).
Ciasto nie "płynie" , ale mogą być drobne problemy z krojeniem , bo jest delikatne. U mnie lepiej kroiło się nożem maczanym w ciepłej wodzie.
Mleko zwykłe to jest normalne mleko "od krowy". Napisałam "zwykłe" , żeby odróżnić je od skondensowanego ;-)
Masy nie trzeba długo ubijać , tylko do momentu , aż składniki dobrze się połączą. Za to piana ma być sztywna.
Mleko skondensowane w środku. "Biorę" taki przepis od razu.
OdpowiedzUsuńWygląda leciutko:))
OdpowiedzUsuńEvenko, ale fajny, łatwy przepis! Zapisuję sobie. Widac, że ciasto jest delikatne, b. mi siępodoba jego struktura.
OdpowiedzUsuńPOzdrowienia ślę! :)
Mmmmm, wygląda obłędnie! :) zdaje się, że to będzie kolejny Twój przepis, jaki przyjdzie mi wypróbować (po bananowym keksie i kwadracikach dyniowych) :)
OdpowiedzUsuńAż oczy mi się zaświeciły na sam jego widok! ;)
OdpowiedzUsuńAle to pysznie wygląda! Koniecznie zapisuję do ulubionych :))
OdpowiedzUsuńO ja!! Toż to istny puch.. Wygląda obłędnie.. Muszę spróbować!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się , że Was zachęciłam :-)
OdpowiedzUsuńA podziękowania należą się Irenie i Andrzejowi za podzielenie się tym przepisem.
ciasto wygląda niesamowicie apetycznie.
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że jest bardzo delikatne. takie puchate :)
aż ślinka cieknie.
:)
Ile zwyklego mleka dodac w ml? szklanke czy wiecej? Ja chyba dalam troche za duzo bo mi sie tylko do polowy ciasto scielo a polowa byla plynna.
OdpowiedzUsuńpoza tym bardzo smaczne.
ja też tak wyobrażam sobie suflet, którego też nigdy nie jadłam. wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńMleka zwykłego dałam tyle samo co skondensowanego , czyli odrobinę więcej niż 1 szklankę.
W oryginalnym przepisie nie był podany czas (ani temp.) pieczenia. U mnie wystarczyło 25 minut , ale może trzeba było podpiec trochę dłużej , skoro ciasto całkiem się nie ścięło.
Zrobilam od razu pierwszego dnia jak sie pokazal wpis zachecona zdjeciem i mlekiem skondensoanym w skladzie ;)
OdpowiedzUsuńNiestety byla to porazka.
Biszkopty oczywiscie wyplynely natychmiast na gore, sama masa malo urosla, za to podzielila sie na dwie warstwy, budyn i troszke pianki. Obie konsystencje za to mialy malo smaku, takie mleczne, troche slodkie, bez wyrazu.
Gdybym robila nastepnym razem pewnie dalabym wiecej cytryny i wiecej mleka skondensowanego wzgledem zwyklego, ale nie planuje ;)
Pozdrawiam :)
No to szkoda...
OdpowiedzUsuńU mnie co prawda biszkopty miejscami trochę się podniosły (jak widać zresztą na zdjęciach) , ale całkiem nie wypłynęły.
A co do reszty , to trudno mi coś poradzić , bo piekłam to ciasto tylko raz i wyszło tak , jak widać.
Nie szkodzi, czasem cos wychodzi, czasem nie :)
OdpowiedzUsuńZreszta moze innym sie uda i bedzie smakowac.
Dla nas oprocz konsystencji po prostu troche za mdle.
Bo gdyby bylo pyszne to niedostatki urodowe zeszlyby na dalszy plan ;)
A można masę wylać na zwykły, cieniutki biszkopt??
OdpowiedzUsuńMyślę , że to dobry pomysł - biszkopt przynajmniej nie podniesie się do góry ;-)
OdpowiedzUsuńMoje ciasto niestety nie wygląda tak zachwycająco jak Evenki. Zupełnie opadło i jest grubości napęczniałych biszkoptów.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to zrobiłaś że wyszła Ci taka 'chmurka'. Tak sobie myślę czy nie lepiej byłoby nie mieszać białka z tą masa mleczna, tylko powiedzmy, najpierw zapiec odrobinę tą masę a potem wyłożyć na nią białko i piec dalej. Bo po zmieszaniu białka z masą, to pierwsze 'opada' i robi się niestety bida z nędzą :P.
Jeśli ktoś jeszcze robił, to proszę o wskazówki, podpowiedzi. Bo ciasto samo w sobie dla mnie jest rewelacyjne, tylko to moje jakieś takie 'ułomne' wyszło. Ale będę próbować do skutku :P
Pozdrawiam.
PIsałam już wcześniej , że tego typu ciasto piekłam pierwszy raz , więc trudno mi coś doradzać. Porównałam je do sufletu i myślę , że sprawa ma się z nimi podobnie - jednym wychodzą wyrośnięte i piankowe , a innym opadają ;-)
OdpowiedzUsuńMoże Irena z Andrzejem mają jakieś wskazówki (odnośnik do ich strony podałam we wstępie).
Ja równiez upiekłam to ciasto, ale to był ostatni raz. Piękna chmurka, ale mdła i nie smakująca wcale jak deser :( Może innym bardziej podejdzie do gustu.
OdpowiedzUsuńWitaj zaintrygowało mnie to ciasto, mam tylko pytanie co do pieczenia, jak piekłaś tzn na jakich ustawieniach w piekarniku? Elektryczny? Góra czy dół, czy razem, termoobieg? Będę wdzięczna za porady bo od tego też zależy efekt.
OdpowiedzUsuńPiekłam w piekarniku gazowym , czyli nagrzewanym od dołu.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda :)...taki puszek :)...to ciasto zapewne samo rozpływa się w ustach ...:)
OdpowiedzUsuń