Miękkie, półkruche ciasto z czarną porzeczką w środku i kokosową pianką na wierzchu. Samo ciasto najpierw uciera się, a dopiero potem zagniata i chłodzi. To właśnie dzięki temu jest ono takie delikatne. Do tego wyraziste w smaku porzeczki oraz słodka pianka kokosowa, choć nie aż tak słodka jak beza. Wszystko razem tworzy bardzo smaczną całość.
Ciasto:
- 250 g masła (temp. pokojowa)
- 3/4 szkl. cukru
- cukier waniliowy
- 5 żółtek
- 2 płaskie łyżki jogurtu naturalnego
- 3 i 1/2 szkl. mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Ponadto:
- 500 g czarnej porzeczki*
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
Pianka kokosowa:
- 5 białek
- 2 czubate łyżki cukru (zwykłego)
- 2 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 100 g wiórków kokosowych
Porzeczki umyć, osuszyć.
Miękkie masło utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. Stopniowo dodawać żółtka oraz jogurt, ciągle ucierając. Następnie wsypywać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i miksować dopóki mikser da radę ;-) Resztę wymieszać łyżką lub po prostu zagnieść. Na koniec uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 2-3 godziny.
Schłodzone ciasto podzielić na połowę. Jedną część rozwałkować, włożyć do wyścielonej papierem do pieczenia blaszki (23 x 33 cm), nakłuć widelcem.
Osuszone porzeczki wymieszać z mąką ziemniaczaną i wysypać na ciasto. Porzeczki przykryć drugą częścią rozwałkowanego ciasta.
Białka ubić na sztywno, dodać cukier zwykły i ubijać do jego rozpuszczenia. Następnie dodać cukier puder, chwilę jeszcze ubijać, po czym dodać mąkę ziemniaczaną z wiórkami kokosowymi i krótko zmiksować na najniższych obrotach. Kokosową piankę równomiernie rozsmarować na cieście.
Ciasto wstawić do nagrzanego do 180 st.C piekarnika i piec przez 40 minut. Gdyby wierzch zbyt mocno się rumienił, pod koniec pieczenia przykryć folią aluminiową.
*Dodałam trochę więcej porzeczek (ok. 600 g), bo tyle akurat miałam, ale przy takich kwaśnych owocach 500 g w zupełności wystarczy.
Na podstawie przepisu z tej strony.
Bardzo lubię wszystkie ciasta z dodatkiem kokosa, a jeśli ich słodycz przełamana jest kwaskowym smakiem owoców, to dla mnie idealne połączenie:)
OdpowiedzUsuńWszystko w tym roku za szybko. Już praktycznie po przeczkach
OdpowiedzUsuńSzybko to jeszcze nie problem, oby w ogóle było co zbierać. Truskawkami nie nacieszyłam się w tym roku.
UsuńCzy mogą być użyte mrożone porzeczki ☺️
OdpowiedzUsuńMogą, tylko trzeba je wcześniej rozmrozić i odcedzić.
Usuń