Puszyste i delikatne pączki na jogurcie. Jedne z najlepszych, jakie do tej pory robiłam. Takie świeżo usmażone i polukrowane niemalże rozpływają się w ustach. A jeśli jakimś cudem zostaną Wam na drugi dzień, to wciąż będą całkiem dobrze smakowały. To właśnie dzięki jogurtowi zachowują więcej świeżości.
Karnawał w tym roku długi, więc na pewno będzie niejedna okazja, aby je wypróbować. Gorąco polecam !
Karnawał w tym roku długi, więc na pewno będzie niejedna okazja, aby je wypróbować. Gorąco polecam !
Składniki:
- 500 g mąki pszennej (użyłam "Luksusowej", typ 550)
- 250 g jogurtu naturalnego
- 50 g świeżych drożdży
- 3 łyżki cukru
- 6 żółtek z dużych jaj
- 1 op. cukru waniliowego (16 g)
- 1 łyżka spirytusu lub octu 10%
- 100 g masła, roztopionego
- szczypta soli
- skórka otarta z pomarańczy lub cytryny (można zastąpić odrobiną olejku)
- marmolada, osączone konfitury lub gęsty dżem do nadziewania
- olej do smażenia
Składniki ogrzać do temperatury pokojowej.
Drożdże pokruszyć do miseczki, wymieszać z 2 łyżkami jogurtu, 1 łyżką cukru i 1 łyżką mąki. Odstawić do wyrośnięcia.
Mąkę przesiać do miski, dodać żółtka utarte z resztą cukru oraz cukrem waniliowym i solą (można to zrobić za pomocą łyżki, nie trzeba ubijać), wyrośnięte drożdże, pozostały jogurt, spirytus lub ocet i otartą skórkę pomarańczy (jeśli używamy). Dobrze wyrobić, aż ciasto będzie odstawało od ręki i ścianek miski. Na koniec dodać rozpuszczone i ostudzone masło. Wyrabiać do momentu, gdy masło dobrze połączy się z ciastem. Następnie miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na lekko posypany mąką blat, krótko wyrobić (odgazować) i podzielić na 20 jednakowych kawałków. Z każdego kawałka formować kulkę, spłaszczać, nadziewać marmoladą i formować pączki. Układać na stolnicy lub ściereczce posypanej mąką łączeniem do dołu. Na koniec wszystkie pączki przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na co najmniej 30 minut (to dolna granica, bo wyrastanie może potrwać nawet ponad godzinę - pączki muszą dobrze urosnąć, więc nie śpieszmy się).
Wyrośnięte pączki smażyć na głębokim oleju rozgrzanym do temp. ok. 170 st.C, po 2 minuty z każdej strony, zaczynając od tej zaokrąglonej. Na koniec sprawdzić patyczkiem, czy pączki nie są surowe w środku. Wyjmować łyżką cedzakową i odkładać na papierowy ręcznik do osączenia.
Usmażone pączki posypać cukrem pudrem lub polukrować.
Lukier: 1 łyżkę kwaśnej śmietany mocno podgrzać w malutkim rondelku, zestawić z ognia, dodać kilka kropli olejku pomarańczowego i tyle cukru pudru, aby powstał średniej gęstości lukier (zbyt gęsty można rozrzedzić odrobiną przegotowanej wody).
Pączki najlepiej smarować pędzlem, wtedy nadmiar lukru nie skapuje.
Wspaniały przepis
OdpowiedzUsuńCzyżby już wypróbowany ? :-)
Usuńo jakie piękne , zachwycają
OdpowiedzUsuńDziękuję margot i pozdrawiam :-)
UsuńJa się jeszcze dopytam czy jogurt ma być raczej z tych gęstych tłustych jak grecki, bałkański czy z tych rzadszych np 3% tłuszczu ?
UsuńUżyłam zwykłego naturalnego, gęstego. Nawet nie sprawdzałam jaką ma zawartość tłuszczu, ale myślę, że nie ma to większego znaczenia. Tyle tylko, że w przypadku rzadszego jogurtu być może trzeba będzie dosypać nieco więcej mąki.
UsuńDziękuję za odpowiedz- czyli nie ważne %, byle był gesty , tak się dopytuję, bo te paczki będą u mnie na tłusty czwartek :)
UsuńWłaśnie tak, a kto pyta nie błądzi :-)
UsuńP.S. Podpowiem jeszcze, że jeśli robi komuś różnicę zawartość tłuszczu w pączkach (tak w ogóle), radzę zmniejszyć trochę ilość masła. Choć z podaną ilością pączki wychodzą pyszne i nie są tłuste w smaku, to myślę, że odjęcie części masła wcale nie wpłynie negtywnie na ich smak (mam zamiar sprawdzić to osobiście przy najbliższej okazji :-)
eee mi nie zależy na tłuszczu, ważne ,żeby były pyszne
Usuńp.s smażę praktycznie raz do roku to musi być pysznie, inne opcje nie biorę pod uwagę :D
UsuńZrobiłam, przepyszne
UsuńSuper! Bardzo się cieszę, że posmakowały :-)
Usuńjakie puszyste <3
OdpowiedzUsuńA ile pączków wychodzi? U nas liczna rodzinka łakomczuszków :)
OdpowiedzUsuńW przepisie napisałam, żeby ciasto podzielić na 20 części, więc właśnie tyle wyjdzie pączków :-) Oczywiście można tę liczbę zwiększyć lub zmniejszyć, zmieniając przy tym rozmiar pączków, ale osobiście uważam, że 20 to w sam raz. Na liczną rodzinkę radzę od razu podwoić porcję, bo inaczej pączusie szybko znikną :-)
Usuńupiekłam dziś, bo w czwartek niestety nie dałabym rady; wyszły przepyszne: ciasto delikatne, miękkie, aż trudno było utrzymać pączka w dłoni! muszę tylko poćwiczyć sklejanie pączka z nadzieniem, bo dotychczas nadziewałam po usmażeniu
OdpowiedzUsuńdziękuję za przepis!
Proszę bardzo, cieszę się, że smakowały :-)
OdpowiedzUsuńCzy mogę zastąpić świeże drożdże suszonymi , jeśli tak to ile muszę ich dodać
OdpowiedzUsuńTak. W przypadku drożdży instant należy użyć 14 g, a jeśli chodzi o zwykłe suszone, to 20 g.
UsuńPączki pracochłonne ale warto są rewelacyjne i delikatne nigdy w życiu nie jadłam takich Paczków nawet z najlepszej cukierni. Na drugi dzień też rewelacja.
OdpowiedzUsuńJa przyznam się szczerze takich pączków jeszcze nie piekłam. Moje dzieci i nie tylko najbardziej uwielbiają pączki angielskie czy serowe( zwał jak zwał). Ostatnio piekłam na kiermasz świąteczny ponieważ stwierdziłam , że pierników będzie napewno dość dużo. Moja córka mi powiedziała, że najwięcej tych pączków zjadł jej kolega z klasy Miłosz. Wykupił prawie wszystkie. Jak mi to opowiadała to śmiałam się jak głupia do sera. Szkoła zebrała dzięki naszym sporą sumkę pieniędzy, którą przeznaczy na zakup najbardziej potrzebnych rzeczy do szkoły dla naszych dzieciaków. Ja osobiście też najbardziej lubię pączki serowe, ale w okresie tłustego czwartku i o takie się pokuszę. Jak są świeże to są po prostu pyszne wszystkie pączki🙂🥯.
UsuńZrobiłam paczki wg przepisu ale powstał problem podczas smażenia, tłuszcz bardzo się pienił że nie było widać pączków. Użyłam pół na pół smalec i olej rzepakowy. Co poszło nie tak?
OdpowiedzUsuńJedną z głównych przyczyn tego zjawiska jest (podobno) zbyt duża ilość mąki pokrywająca surowe pączki. Pozostałe to: zbyt wysoka temp. tłuszczu, zbyt niska temp. tłuszczu lub zawartość wody w tłuszczu. Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałam i zwyczajnie pogodziłam się z faktem, że czasem tak się dzieje. Ponoć dodanie do smażenia kawałka surowego ziemniaka niweluje problem (kiedyś może to sprawdzę) :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis sprawdzony, poxzki wyszły pyszne. Dziekuje
OdpowiedzUsuńPrzepyszne
OdpowiedzUsuńDziękuję za super przepis