Kawowiec, to nic innego jak kawowa wersja Królewca. Zamiast miodowych placków piecze się biszkopt z dodatkiem kawy Inki. Reszta jest niemalże identyczna. Dodatkowo ciasto można przełożyć dżemem, choć ja tym razem z niego zrezygnowałam.
Biszkopt kawowy:
- 6 jajek
- 3/4 szkl. cukru
- 1/2 szkl. kawy zbożowej (proszek)
- 3/4 szkl. mąki
- 1 łyżka octu
- 1-2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Stopniowo dodawać cukier, potem żółtka. Następnie wlać ocet, olej i krótko zmiksować. Mąkę przesiać, wymieszać z kawą oraz proszkiem do pieczenia. Ostrożnie mieszając połączyć z masą jajeczną. Ciasto przelać do blaszki (23 x 33 cm lub trochę mniejszej), wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w temperaturze 180 st.C przez około 25 minut.
Po całkowitym wystygnięciu przekroić na dwa blaty.
Biszkopt jasny:
- 3 jajka
- 1/2 szkl. cukru
- 1/2 szkl. mąki
- szczypta proszku do pieczenia
- 1 łyżka oleju
Białka ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier i żółtka. Wlać olej, krótko zmiksować. Mąkę przesiać do masy razem ze szczyptą proszku do pieczenia i delikatnie wymieszać łyżką lub szpatułką. Ciasto przelać do formy o takich samych wymiarach jak poprzednio, także wyścielonej papierem do pieczenia. Piec w temperaturze 180 st.C przez 15-20 minut. Wystudzić.
Masa:
- 500 ml mleka
- 150 g cukru
- 2 op. cukru wanilinowego
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 200 g masła
Pół szklanki mleka wymieszać z mąką pszenną i ziemniaczaną. Resztę mleka zagotować z cukrem oraz cukrem wanilinowym. Wlać rozrobioną mąkę i gotować do zgęstnienia. Następnie do gorącego budyniu dodać pokrojone masło i mieszać, aż się roztopi.
Połowę jeszcze gorącej masy wylać na blat kawowy, rozprowadzić, przykryć jasnym biszkoptem, wylać resztę masy, rozprowadzić i przykryć drugim blatem kawowym. Odstawić do wystygnięcia, po czym oblać polewą czekoladową i posypać płatkami migdałowymi.
Polewa:
- 100-150 g czekolady mlecznej (część można zastąpić deserową)
- 50-60 g masła
- ok. 50 g płatków migdałowych, podprażonych na suchej patelni
Czekoladę połamać na kawałeczki i wraz z pokrojonym masłem roztopić na parze lub w kąpieli wodnej (uwaga: im jaśniejsza czekolada, tym bardziej wrażliwa na wysoką temperaturę).
Na podstawie tego przepisu.
Mężczyźni w mojej rodzinie orzekli, że to jedno z lepszych ciast jakie jedli. U mnie pod nazwą Inka, z racji tego że takiej kawy używałam do pieczenia.
OdpowiedzUsuńNam też ciasto bardzo smakowało. Nazwę podłapałam u źródła (choć tam w tytule widnieje zupełnie inna). Spodobało mi się połączenie słów królewiec i kawa, stąd kawowiec :-)
Usuń