Kilka dni temu moja córcia skończyła 3 lata i z tej to właśnie okazji zrobiłam tort. Biszkopt upiekłam taki jak zawsze, tylko zmniejszyłam proporcje, ze względu na wielkość formy (użyłam mniejszej, o średnicy 20 cm). Krem czekoladowy zrobiłam natomiast z nowego przepisu (teraz już wypróbowanego - polecam). Oprócz tego, dwie warstwy tortu posmarowałam dla kontrastu bitą śmietaną oraz dżemem wiśniowym. Boki obsypałam pokruszonym karmelem z migdałami (przygotowałam go wcześniej, bo jednak to rozdrabnianie zajmuje trochę czasu, ale warto - dodaje wybornego smaku). Za to wierzch ozdobiłam skromnie, ale jubilatce i tak podobał się torcik, a co najważniejsze baaardzo smakował :-)
Biszkopt o średnicy ok. 20 cm (będą potrzebne dwa takie biszkopty, więc jeśli mamy możliwość upieczenia ich jednocześnie, to można od razu robić z podwójnej porcji):
- 3 jajka
- 1/2 szkl. cukru
- 3/4 szkl. mąki
Jaja ubić z cukrem na puszystą, kremową masę, wymieszać delikatnie łyżką z przesianą mąką i wyłożyć do wyścielonej pergaminem tortownicy. Piec w temp. 180 st.C. przez 25-30 minut.
Krem czekoladowy:
- 1/2 tabliczki czekolady gorzkiej (dałam półsłodką)
- 1/2 szkl. słodkiej śmietanki
- 1/3 szkl. cukru
- 1 kostka masła (może być połowa margaryny)
Czekoladę, śmietankę i cukier rozpuścić na parze lub malutkim ogniu i dokładnie wymieszać, ostudzić. Ogrzane do temperatury pokojowej masło utrzeć i stopniowo dodawać masę czekoladową.
Bita śmietana:
- 2 szkl. słodkiej śmietanki (30%)
- 2 opakowania zagęstnika (śmietan-fix)
- 4-5 łyżek cukru pudru
Zimną śmietankę ubijać z zagęstnikiem i cukrem pudrem do momentu, aż powstanie gęsta, puszysta masa.
Dodatkowo:
- kwaśny dżem (najlepiej z czerwonej porzeczki lub wiśniowy)
Poncz:
- ok. 1/2 l letniej, przegotowanej wody
- sok cytrynowy (lub kwasek)
- odrobinę aromatu rumowego lub cytrynowego
Wszystko razem wymieszać.
Posypka:
- 10 dag posiekanych migdałów
- 10 dag cukru
- 1/2 łyżki masła
Masło podgrzać na patelni lub w garnuszku z grubym dnem, wsypać cukier i smażyć, aż cukier się rozpuści i lekko zbrązowieje. Następnie dodać migdały, wymieszać, chwilę jeszcze podsmażyć, wyłożyć na twardą powierzchnię (płyta porcelanowa, stalowa lub posmarowana tłuszczem gruba folia aluminiowa) i wystudzić. Następnie odważnikiem lub jakimś innym ciężkim i twardym przedmiotem rozdrobnić masę karmelową (wokół niej można ustawić obręcz tortownicy, żeby odpryski nie "strzelały" na boki).
Upieczone dzień wcześniej biszkopty poprzekrajać na dwa krążki (w sumie wyjdą cztery). Jeden krążek nasączyć, posmarować bitą śmietaną (ok.1/3 całej porcji), przykryć drugim krążkiem posmarowanym od dołu dżemem, ponownie nasączyć, posmarować kremem czekoladowym i przykryć trzecim krążkiem. Znowu nasączyć, posmarować 1/3 bitej śmietany i przykryć ostatnim krążkiem posmarowanym od dołu dżemem. Wierzch nasączyć, posmarować resztą kremu czekoladowego (łącznie z bokami) i wyrównać. Boki tortu obsypać migdałowym karmelem, a wierzch udekorować resztą bitej śmietany oraz ozdobić według uznania (można wykorzystać dodatki typu: kandyzowane owoce, wiórki czekolady, kwiatuszki cukrowe, bakalie).
Przesliczny tort!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Coreczki, duzo zdrowka !!! Slonka, usmiechu i spelnienia marzen!
prawdziwy, rasowy tort! bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA ta sliczna dekoracja to zelki w cukrze ? Czy galaretka ? Pieknie to wyglada!
OdpowiedzUsuńNie wiem czem wpisalam sie jako anonimowy, ale to bylam ja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :-)
OdpowiedzUsuńMajanko , to są właśnie takie żelki w cukrze.
Świetne te motylki :)
OdpowiedzUsuńJakie motylki! Jaki krem! A jakie fajne boczne wykończenie! Cudny Arabesko:)
OdpowiedzUsuńTort pewnie był pyszny, a mnie się strasznie podobają te dekoracyjne motylki. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i cieszę się , że moje motylki tak się Wam spodobały :-)
OdpowiedzUsuńPiękny!! No i nowy przepis na krem do wypróbowania. Już jeden robiłam i smakował. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKamapko , dziękuję :-) Dobrze , że do mnie zajrzałaś , bo za nic nie mogę dodać komentarza na Twoim blogu (zresztą nie tylko na Twoim , a w ogóle na "bloogu", chociaż kiedyś nie miałam z tym problemu).
OdpowiedzUsuńW każdym razie cieszę się , że tort Ci się udał i , że smakował. A jeśli jesteś wielbicielką kremów czekoladowych , to ten na pewno też przypadnie Ci do gustu :-)
Sliczny tort. Wszystkiego naj dla coreczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i jubilatki ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten Twój torcik evenko:) Taki staranny, podoba mi się. Krem na pewno wypróbuję:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlinerko , dziękuję za miłe słowa :-)
OdpowiedzUsuńKrem jest naprawdę smaczny i prosty w wykonaniu. Liczę na to , że już niedługo będę mogła podziwiać Twoje kolejne "dzieło" ;-)
Wszystkiego najlepszego dla Jubilatki :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny tort, elegancki i nieprzeladowany. I motylki jak żywe:-)
Dziękuję , dziękuję i jeszcze raz dziękuję :-))
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe dla córeczki! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak to mówią: "lepiej późno niż wcale".
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Alez mnie dawno u Ciebie nie było, zaraz nadrobie podziwnianie :)Wszystkiego naj dla małej solenizantki, widac obie jestesmy wodniczkami :) Zajrzy do mnie bo Cie ustrzeliłam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Vanilko za życzenia :-)
OdpowiedzUsuńA co strzelania... nawet nie dałaś mi szansy obrony ;-))
Wlasnie obejrzalam przepisy na torty jakie masz na swoim blogu i mysle, ze ten moze byc calkiem niezly. chce zrobic tort dla kolegi na obrone doktoratu z napisem "pan doktor" :D myslisz ze powinnam zrobic ten tort czy jakis inny? Ktory najbardziej Ci smakowal? W zyciu nie robilam prawdziwego tortu i zawsze sie boje, ze moze nie wyjsc;) albo ze krem sie zwazy;)
OdpowiedzUsuńHmmm... obydwa mi smakowały ;-) Jednak biorąc pod uwagę fakt , że nigdy wcześniej nie robiłaś tortu , polecałabym ten pierwszy przepis "Tort" - trochę mniej skomplikowany , bo nie trzeba dodatkowo ubijać śmietany (na drugą masę) , tylko do połowy kremu dodać kakao. No , ale z drugiej strony , to zajmuje tylko chwilę , więc może lepiej kieruj się własnymi upodobaniami. I nie bój się , zrobienie tortu wcale nie jest takie trudne (choć zajmuje sporo czasu) , a krem nie ma prawa się zwarzyć - wypróbowałam go już wielokrotnie ;-)
OdpowiedzUsuńDzieki za rady:)
OdpowiedzUsuńWlasciwie to raz robilam tort i byl ponoc bardzo smaczny, ale nie moge znalezc przepisu wiec moze skorzystam z Twojego:)
W takim razie życzę powodzenia i mam nadzieję , że tort będzie koledze smakował :-)
OdpowiedzUsuńTo znowu ja:) Patrze na ten przepis i patrze... kolegi obrona juz za niecale 2 tygodnie:)
OdpowiedzUsuńwiesz nad czym sie zastanawiam... czy zapomnialas napisac, ze dodajesz proszek do pieczenia do biszkoptu czy tez rzeczywiscie pieczesz bez?:)
Nie , nie zapomniałam , biszkopt zawsze piekę bez proszku :-)
OdpowiedzUsuńTen torcik wyglada prześlicznie, motylki są boskie, fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zawsze mam nie lada problem z dekoracją i zazwyczaj wymyślam coś w ostatniej chwili , a tym razem pomysł wpadł mi do głowy jeszcze w sklepie , przy stoisku z cukierkami ;-)
OdpowiedzUsuńEvenko - dzięki Twojemu przepisowi na biszkopt wyszedł mi pyszny torcik urodzinowy dla mojej córci !
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze :-) Korzystam z tego przepisu juz od dawna i nigdy sie na nim nie zawiodlam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze wszystkiego najlepszego jubilatce :-)
hmmm Sliczny... tylko ten biszkopt czym nasaczac?
OdpowiedzUsuńPonczem , tak jak podałam w przepisie ;-)
OdpowiedzUsuńEvenko mam pytanko. Właśnie upiekłam biszkopt z Twojego przepisu i jakiś niski mi wyrósł. Ma około 1,5cm. Taki ma być? A jeśli tak, to jak go przekroić? Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMoże piekłaś ten biszkopt w dużej formie albo niezbyt starannie ubiłaś masę ? To porcja na tortownicę ok. 20 cm , na większą (26 cm) robię z 4 jajek.
OdpowiedzUsuńTak , czy siak , to jakiś bardzo niski wyszedł Ci ten biszkopt. Jeśli tylko nie ma zakalca (po naciśnięciu palcem nie wyczuwa się twardości) , to proponuję upiec jeszcze 3 takie placki i nie przekrajać wcale. Może jednak okazać się , że już za drugim razem wyjdzie lepszy ;-)
Chcę upiec ten tort na tortownicy 26cm, ale nie wiem czy masy mi starczy. Czy mam zrobić więcej, a jak tak to ile? Czy 1,5 czy też 2 raza więcej?
OdpowiedzUsuń1,5 porcji powinno w zupełności wystarczyć , chyba , że tort ma się składać tylko z kremu czekoladowego (bez bitej śmietany) , wtedy trzeba zrobić z podwójnej.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie, odnośnie masy czekoladowej, to czy możesz podać przepis żeby nie trzeba było dodawać masła, tylko śmietanę i czekoladę albo kakao? Bo boję się żeby nie wyszła za bardzo maślana, bo u mnie w domu nie lubią maślanych mas.
OdpowiedzUsuńA co do biszkoptu, to czy ubijasz go na parze? Czy zawsze wychodzi? Bo z tego co czytam to ludzie dodają dla bezpieczeństwa proszek do pieczenia, albo nawet też mąkę ziemniaczaną.Co o tym sądzisz?
W takim razie lepiej będzie , jeśli skorzystasz z tego przepisu:
OdpowiedzUsuńhttp://arabeskawaniliowa.blogspot.com/2010/06/tort-z-bita-smietana-i-nutella.html
Tam od razu jest podana porcja na większą tortownicę i krem jest właśnie bez masła.
Jeśli chodzi o biszkopt do tortu , to zawsze piekę bez proszku i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się , żeby nie wyszedł. Nie ubijam na parze , nie dodaję mąki ziemniaczanej. Jedynym warunkiem udanego biszkoptu (oprócz oczywiście trzymania się proporcji) jest dokładne ubicie masy - ma być jasna , kremowa i puszysta. Aha i nie można otwierać piekarnika w czasie pieczenia ! ;-)
Oj , ucięło linka. Chodzi o pierwszy przepis (w tej chwili) w dziale "Torty i torciki" - Tort z bitą śmietaną i nutellą.
OdpowiedzUsuńpiękny torcik,zamierzam skorzystać z przepisu i zrobić na Urodzinki,mam małe pytanko:do kremu czekoladowego to jaka ma być ta słodka śmietanka??jaką kupujesz?pzdr
OdpowiedzUsuńDo kremu czekoladowego dałam taką samą jak do ubijania , czyli 30-36% (dokładnie nie pamiętam), ale może być też o mniejszej zawartości tłuszczu. Nie ubija się jej , więc nie ma to aż takiego znaczenia.
OdpowiedzUsuńWitam chciałam cos powiedzieć na temat biszkoptu ..ja też ubijam bez proszku i zawsze mi wychodzi ale tez ważną sprawą jest zeby miska i wiertełka były suche nie miały wody lub tłuszczu ...bo wtedy się słabo ubija
OdpowiedzUsuńJak obsypać boki tortu-wszystko mi spada. Podaj sposób na tą niewdzięczną dla mnie czynność.
OdpowiedzUsuńHa ! Sama chciałabym go poznać ;-) Zazwyczaj używam do tego szerokiego noża, ale to wciąż nie jest łatwe zadanie.
OdpowiedzUsuńKrem czekoladowy według tego przepisu robię bardzo często, krem jest zajebisty po prostu. Mam pytanie czy rzeczywiście biszkopt robisz tak, że całe jaja miksujesz z cukrem? Ja zawsze ubijałam białka osobno potem cukier, potem żółtka i mąkę. Robiłam taki tort nie raz ale w formie 24cm, więc musiał być biszkopt z 4 jaj, bo z 3 nie dał się przekroić :) Pozdrawiam Renia
OdpowiedzUsuńJeśli mogę jeszcze doradzić, osobiście do masy czekoladowej zamiast normalnego masła polecam masło roślinne, krem jest bardziej puszysty - to dla tych którzy nie przepadają za maślanym kremem. Pozdrawiam \Renia
OdpowiedzUsuńNaprawdę ubijam całe jaja razem z cukrem :-) Trwa to może nieco dłużej (choć wcale niekoniecznie) niż ubijanie osobno białek, ale ja po prostu bardzo nie lubię oddzielać żółtka od białka. Każdy robi tak, jak mu wygodniej, a efekt końcowy i tak jest ten sam ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.