wtorek, 20 maja 2008

Epi



To taka niezwykła bagietka, która swym kształtem przypomina kłos pszenicy albo sękaty kij, a czasem nawet koronę - zależnie od sposobu formowania i tego, co nam wyobraźnia podpowie. Do wykonania tej bagietki używa się kawałka przefermentowanego ciasta na bagietki francuskie (dobrze wpływa ono na smak i strukturę chlebków). Oczywiście nie trzeba dodatkowo piec bagietek francuskich, jeśli nie mamy tego w planach. Ja skorzystałam z przepisu na starter do Pain Polka i podzieliłam go na połowę (jedną część zamroziłam i będę miała gotowy zaczątek na następny raz). A jeśli chodzi o formowanie ciasta, to trochę kombinowałam i dosłownie w ostatniej chwili zmieniłam koncepcję (miała być na początku prostsza wersja) i nie do końca wyszło mi tak, jak planowałam. W każdym razie bagietki były naprawdę smaczne i miały wspaniale chrupiącą skórkę :-)

P.S. Epi najlepsze są, tak jak i większość pieczywa, bardzo świeże, więc jeśli nie mamy za bardzo z kim się nimi podzielić i z góry wiemy, że część zostanie na drugi dzień, to warto pozostawiony kawałek zamrozić - po rozmrożeniu będzie prawie tak samo dobry jak świeży, z tą tylko różnicą, że już niechrupiący.




Składniki:

- 7 g świeżych drożdży (dałam 1 łyżeczkę suszonych)

- 275 ml letniej wody

- 115 g 6-10 -godzinnego surowego ciasta na bagietki francuskie (użyłam połowę zaczątka z tego przepisu , resztę zamroziłam)

- 225 g białej mąki chlebowej

- 75 g delikatnej mąki francuskiej (tortowa będzie odpowiednia, choć ja dałam zwykłą pszenną)

- 1 łyżeczka soli


Drożdże wymieszać z wodą. Ciasto bagietkowe włożyć do dużej miski, porozrywać na małe kawałki i wymieszać z odrobiną rozpuszczonych drożdży, żeby rozmiękło. Dodać trochę mąki, wymieszać, a następnie dodawać po trochu, na przemian, wymieszane ze sobą obydwie mąki oraz wodę z drożdżami - mieszać, aż składniki dobrze się połączą. Na koniec ciasto posypać solą, zagnieść, przenieść na posypaną mąką stolnicę i wyrabiać ok. 5 minut (aż będzie gładkie i elastyczne). Włożyć do lekko naoliwionej miski, przykryć naoliwioną folią i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę. Odgazować (uderzyć kilkakrotnie pięścią), przykryć ponownie folią i pozostawić do wyrośnięcia na kolejną godzinę.

Następnie ciasto podzielić na dwie części (na posypanej mąką stolnicy), każdą z nich rozciągać i rolować formując bagietkę. Jeśli trzeba, robić w międzyczasie kilkuminutowe przerwy, żeby uniknąć rozerwania ciasta. Czystą ściereczkę posypać mąką i uformować z niej "rynienki". Pomiędzy fałdy włożyć bagietki (ja zawsze mam problem z przenoszeniem wyrośniętych bagietek na blachę, dlatego układam je do wyrośnięcia od razu na posypanej mąką blasze), przykryć folią i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 30 minut.

W międzyczasie nagrzać piekarnik do 230 st.C. Używając nożyc nacinać bagietki mniej więcej w 5 - centymetrowych odstępach naprzemiennie (tak, żeby nacięcia z obydwu boków nie były naprzeciwko siebie) na głębokość do połowy bagietki. Delikatnie rozciągnąć każdą bagietkę tak, żeby nacięcia były bardziej widoczne. Przenieść na posypaną mąką blachę i piec 20 minut, do zrumienienia. Wnętrze piekarnika spryskać wodą 2-3 razy w ciągu pierwszych pięciu minut pieczenia.

Uwagi:
Bagietki można formować także w inny sposób (powyżej podałam najprostszy). Jeśli ktoś ma ochotę "pobawić się" można uformować takie kłosopodobne bagietki albo "koronę", ale nie jestem pewna jak ona ma dokładnie wyglądać, bo nie było do niej instrukcji, ani zdjęć.


Bagietki tuż przed nacinaniem:

W trakcie nacinania (u góry wersja prostsza, tyle, że powinna być trochę rozciągnięta wzdłuż, ale nie miałam już na to miejsca):

W zbliżeniu:Gotowe do pieczenia:I już po...

22 komentarze:

  1. Świetna!Koniecznie do zrobienia!
    Musze tylko jeszcze dokładnie przestudiować fragment o nacinaniu i formowaniu w kłos
    dziękuję za przepis

    OdpowiedzUsuń
  2. Margot , do usług ;-)
    Właściwie to o formowaniu w "kłos" obok przepisu nie było mowy , ale znalazłam zdjęcie w innym dziale książki i zrobiłam tak , jak to widziałam (a przynajmniej próbowałam odtworzyć , bo te nacięcia powinny być u mnie trochę gęściej) ;-)
    Na początku robi się to tak , jak podaje przepis , tylko potem zamiast lekko rozciągać bagietkę , trzeba każdy nacięty kawałeczek przełożyć na drugą stronę i odrobinę podciąć po przeciwległej stronie , żeby nie ściągało go z powrotem. Na wierzchu każdego "ziarenka" można dodatkowo zrobić małe nacięcia przypominające prawdziwe ziarna.
    Mam nadzieję , że nie namieszałam za bardzo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Evenko, jaka ona jest sliczna ! Pieknie uformowana, no po prostu mistrzowska ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Evenka
    w weekend ,jeszcze raz przestudiuję i upiekę ,bo mnie kusi.
    Chyba jednak troche się mi rozjaśniło ,najwyżej wyjdą mi wyjatkowo fikuśne....

    OdpowiedzUsuń
  5. Evenko moje słowa uznania , ja jeszcze nigdy nie upieklam bułek ani chlebka, noszę sie z zamiarem, ale stale sobię odpuszczam. Chyba czas najwyższy sie przełamać:)
    A wiesz ,że za Twoja radą , zrobiłam foremki do wypieku mufinek ,sama ....i tym sposobem upiekłam pierwsze mufinki. Dziękuję za radę , odnośnie wykonania foremek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Majanko , do mistrzowskiego wykonania to im sporo brakuje , ale dziękuję za uznanie :-)

    Margot , możesz każdą z bagietek zrobić w inny sposób i wtedy porównasz wyniki ;-)
    Aha i jeszcze jedno... przy formowaniu "kłosa" dodatkowo posypałam bagietki na wierzchu mąką.
    Na którykolwiek sposób zdecydujesz się , pamiętaj , żeby "nie znęcać się" za bardzo nad wyrośniętymi już bagietkami ;-)

    Kuchareczko , zdecydowanie najwyższy czas ;-) Pieczenie chleba i bułeczek to świetna zabawa , no nie mówiąc już o tym ile daje satysfakcji. I ten zapach... świeżego pieczywa prosto z piekarnika :-)
    P.S. Bardzo zgrabniutkie te Twoje muffinki. Cieszę się , że pomysł z folią aluminiową okazał się trafiony :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapach wydobywający sie z piekarnika przy pieczeniu chlebka czy bułek jest po prostu nieziemski, taki cieply, taki cudowny. Kurcze Evenko, jestem glodna... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie zjadłam kanapkę z taką bułeczką domowego wypieku ;-) No , dobrze , już nie będę znęcała się nad Tobą , bo zapewne jesteś w pracy i nawet nie masz możliwości , żeby coś przekąsić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokladnie tak :) No,ale juz wychodze za momencik i zaczynam dlugi weekend Yuuupiii ! :) Ciesze sie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W takim razie życzę miłego długiego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. No i zrobiłam drugą porcję , a przy okazji pstryknęłam kilka fotek w trakcie przygotowań (nie są one zbyt dokładne , ale są) ;-)
    Jeśli chodzi o formowanie "kłosa" , to nabieram wprawy ;-)) Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi , ale kiedy przekładamy nacięty kawałek bagietki na drugą stronę , to umieszczamy go dokładnie na wierzchu drugiego kawałka , znajdującego się po przeciwnej stronie i zlepiamy razem. Można oczywiście próbować innych sposobów , ale ten wydaje się najprostszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. no i wszystko jasne :) i duzo latwiejsze sie wydaje ze zdjeciami niz bez ;), przepis''krok po kroku'' dobry szczegolnie przy skomplikowanych przepisach :). Potrzebuje pomocy ...
    Moze ktos mi cos podpowie cos lajnego... Moj facet za tydzien obchodzi urodziny i chcialabym upiec mu tort ale jakis ''fikusny'', myslalam o torcie ''kobiety'' bo gdzies znalazlam w internecie :). Jesli macie jakis inny ciekawy pomysl jak i co mozna upiec napiszcie prosze :).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Notme , postarałam się tym razem - mam nadzieję , że komuś to się przyda ;-)
    A co do tortu... Alinerka dużo ich piecze (blog "Pysznie , pyszniutko"), może by Ci coś doradziła.
    Ja osobiście robiłam tylko takie proste torty , o tradycyjnym kształcie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przydatne te fotki z przygotowania ciasta Evenko.:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. chwale sie na cin Cin w watku pieczeniowym i obiadowym
    A Epi wchodzi na stałe.Będe ja piec bo łatwa (te naciecia w sumie prosciutkie jak zobaczyłam twoje zdjecia ) efektowna i bardzo smaczna

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzieki Evenka, juz bylam na stronce ''pysznie pyszniutko'' i poogladalam :), znalazlam tez torcik ''kobieta'' i CHYBA ten zrobie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uff... a już myślałam , że trudziłam się na darmo :-))
    Margot , bardzo się cieszę. Okazuje się , że "nie taki diabeł straszny..." ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Notme , na stronie "Tortownia.pl" też jest kilka pomysłów. Trafiłam nawet na "tort - viagra" , ale nie polecam , bo facet może się poważnie obrazić ;-))) Myślę , że "Kobieta" spodoba mu się :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. A no ,nie taki straszny....
    Fajne te Epi

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekne te tory z taka fantazja, niektore to juz modelarstwo :).
    Zastanawiam sie jeszcze nad kuflem piwa ktore tam znalazlam :). Moze zrobie i ta kobietke.
    Viagra odpada jeszcze nie jest tak zle ;) hihi
    Dzieki raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  21. Evenko, przepiekna ta Twoja bagietka 'épi'! ja sie nigdy nie odwazylam, choc od zawsze baaardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję :-)
    Bagietek nie ma co się bać , bo w sumie są proste do zrobienia (Margot to potwierdza). A samo zagniatanie ciasta właściwego zajmuje tylko 5 minut ;-)

    OdpowiedzUsuń