poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Orzechowiec



Przepis może trochę nie na czasie, ale co tam ;-) Kiedyś piekłam to ciasto tylko na roczne święta. Tym razem zrobiłam jednak wyjątek, bo uświadomiłam sobie, że odkąd mam tego bloga, jeszcze nie piekłam Orzechowca, a to już zbyt długa przerwa, żeby czekać aż do świąt. Skorzystałam zatem z innej okazji (imieniny m-żonka) i zrobiłam to wspaniałe ciasto.
Zazwyczaj przekładałam placki tylko raz kremem i raz dżemem, jednak tym razem posmarowałam cieniej, za to dwie warstwy. I ten sposób bardziej mi odpowiada :-)




Ciasto:

- 50 dag mąki

- 2 jajka + 1 żółtko

- 20 dag cukru

- 2 łyżki miodu

- 20 dag margaryny lub masła

- 2 płaskie łyżeczki sody

- 2 łyżki mleka


Margarynę posiekać z mąką, dodać sodę rozpuszczoną w mleku oraz resztę składników ciasta - zagnieść. Podzielić na 3 części, każdą z nich rozwałkować na wielkość formy (u mnie 20 x 30 cm). Jeżeli ciasto jest bardzo klejące, można podsypać troszkę mąką, ale niedużo - lepiej wstawić na jakiś czas ciasto do lodówki, żeby nieco stężało. Ja zawsze, mimo wszystko, muszę pomagać sobie umączonymi palcami przy układaniu ciasta w blaszce.

Każdy placek upiec osobno w temp. 200 st.C. - czas pieczenia ok. 10 minut. Uwaga: na jeden z placków należy wylać polewę i dopiero wtedy upiec.


Polewa:

- 30 dag grubo posiekanych orzechów włoskich

- 10 dag cukru

- 2 łyżki miodu

- 10 dag margaryny


Margarynę, cukier i miód rozpuścić w garnku, dodać orzechy i chwilę gotować. Gorącą masę wyłożyć na surowe ciasto i upiec.


Krem:

- 1/2 kostki (125 g) masła lub margaryny (zazwyczaj daję po połowie jednego i drugiego)

- 1/2 torebki budyniu śmietankowego

- 3/4 szkl. mleka

- ok. 1/3 szkl. cukru pudru (do smaku)


Poza tym:


- kwaśny dżem, najlepiej śliwkowy


Budyń rozpuścić w niewielkiej ilości mleka, resztę zagotować. Wlać rozrobiony budyń i jeszcze raz zagotować, ostudzić do temperatury pokojowej.

Miękkie masło utrzeć z cukrem pudrem, dodawać stopniowo budyń i utrzeć na puszystą masę.

Gotowym kremem przełożyć dwa z upieczonych placków (te bez orzechów). Z drugiej strony posmarować dżemem, tak jak robiłam to z tortem, czyli jeden placek smarujemy na górze, a drugi na spodzie. Ma to wyglądać w ten sposób (zaczynając od dołu): pierwszy placek - krem - dżem - drugi placek - krem - dżem - trzeci placek z orzechami.

Można też skorzystać z prostszego sposobu, smarując tylko jeden placek grubszą warstwą kremu i jeden dżemem.

Uwagi:
Jeśli ktoś lubi masy kawowe, polecam do powyższego kremu dodać 1 łyżkę kawy rozpuszczalnej (rozpuszczonej w 2 łyżkach gorącej wody i ostudzonej).

P.S. Krem można zrobić z podwójnej porcji - doszły mnie słuchy, że z pojedynczej wychodzi go za mało. Dla mnie jednak zawsze wystarcza na posmarowanie dwóch placków, więc przepis pozostawiam bez zmian.



37 komentarzy:

  1. Rzeczywiście wygląda bardzo świątecznie, pięknie ;-).

    Drukuję przepis i jak wrócę z wakacji to upiekę napewno! Szczerze mówiąc przyda się takie ciasto na paskudną pogodę, mam już jej serdecznie dość :P

    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooh kocham takie ciasta !
    moja miłość największa, im starsze tym lepsze mmm... <3
    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Evenko, ciasto wygląda pięknie i widać,ze sie napracowałas. Na pewno warto, bo piękne ! Niesamowicie musi pachniec a jak smakowac... mmm... wyobrażam sobie.
    Przepsi w sam raz na święta, biorę go ! :) Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam :-)

    Szkrabeko , mnie ostatnio nawiedziła tropikalna burza , ale to nic wielkiego w porównaniu z taką np. trąbą powietrzną...
    Ciacho na pewno choć trochę poprawi Ci humor :-)

    Yummy , takie ciasta mają właśnie tę dodatkową zaletę , że mogą sobie poleżeć dłużej - o ile oczywiście nie zostaną wcześniej zjedzone ;-)

    Majanko , w porównaniu z "Marcinkiem" , to bułka z masłem i mam tu na myśli trudność wykonania , a nie smak ;-)) Naprawdę gorąco polecam.
    A teraz jest dobry czas , żeby na spokojnie wypróbować ten przepis przed świętami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrzę na Twoje piękne zdjecia i podziwiam urodę tego ciasta! Koniecznie muszę je kiedys zrobic, ale kiedy ?
    Chyba pojde na żywioł i zrobię je na świeta wlasnie! :) Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie niewiele ryzykujesz , bo zakalec wyjść z tego nie ma prawa , więc może być od razu na święta ;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekny orzechowiec Evenko! Chyle czola! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Evenko :)
    Jak ślicznie wygląda to ciasto.
    Zapiszę sobie przepis i upiekę go na jakąś wyjątkową okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. niestety nie wyszło mi tak jak na fotografii. zrobiłam wszystko jak w przepisie i nic nie wyszło tak jak jest to opisane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bea , dziękuję za uznanie :-)

    Kuchareczko , bo to jest właśnie takie wyjątkowe ciasto ;-)

    Anonimowa , czy aby na pewno chodzi o TEN przepis ? Trochę trudno mi w to uwierzyć , bo korzystam z niego już od dawna i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się , żeby coś nie wyszło.
    Może będę mogła jakoś pomóc ,jeśli podasz bliższe szczegóły dotyczące tej "porażki" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Evenko , ciasto bardzo apetycznie wygląda - zapisuję do zrobienia - na święta będzie jak znalazł :)
    Piękne zdjęcie !

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne ciasto! Do świąt już całkiem niedaleko, przepis będzie jak znalazł ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny. To mój ulubiony przepis na orzechowiec, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję !

    Abbra , Edysia , widzę , że zgadzacie się ze sobą ;-)

    Malta , teraz już wiem ;-) I wcale się nie dziwię , bo sama go uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój małzon mówi o nim o orzechowcu znaczy: wchodzi jak w masło :D i zjada sam 3/4 blachy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. To pewnie przed świętami musisz chować , żeby zostało coś na później ;-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam orzechowce! Takiego jeszcze nie jadłam. Muszę spróbować:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mogę się oderwać od monitora, ale pyszne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tylko raz jadłam orzechowca, którego piekł (nie mający nic wspólnego z kucharzeniem, czy cukiernictwem) mąż mojej siostry. Ciasto wyszło chłopakowi tak pyszne, że teraz patrzę evenko na Twoje apetyczne fotki i myślę sobie, że jeśli młody mężczyzna dał radę, to ja chyba też bym dała, co? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  20. Małgoś , no sama widzisz , że nie potrzeba tu wielkich zdolności , więc nawet się nie zastanawiaj :-))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciasto przepyszne.
    robiłam je już dwukrotnie i cała moja rodzina była zachwycona:]
    Polecam

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się , że smakowało :-)
    To jedno z moich ulubionych ciast.

    OdpowiedzUsuń
  23. właśnie skończyłam robić orzechowca. placki pierwsza klasa. Są mięciutkie. Wstawiłam je na 30 minut do lodówki. kremu jest za mało!!!! proszę robić go z podwójnej porcji czyli cały budyń i całe masło.

    OdpowiedzUsuń
  24. zrobiłam i jestem zachwycona, pozwoliłam sobie opublikować na moim blogu :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. pyszności! właśnie piekę :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. upiekłam to ciasto już 3 razy i za każdym razem wyszło , jest pyszne, gorąco polecam, użyłam dżemu porzeczkowego zamiast powideł

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam. Piękne ciasto. Zbieram się, żeby je zrobić, mam jednak pytanie: czy mogę zastąpić sodę proszkiem do pieczenia? Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja bym jednak została przy sodzie. Z proszkiem pewnie też by wyszło , ale soda daje lepszy efekt.

    OdpowiedzUsuń
  29. Faktycznie, soda w tym cieście nie przeszkadza. Trochę przedobrzyłam z masą orzechową - wydawało mi się, że nie ma tak ładnego koloru i konsystencji jak oryginał ze zdjęcia i chyba za długo ją trzymałam na ogniu. Ale i tak jest pysznie:) Pozdrawiam raz jeszcze. Ania.

    OdpowiedzUsuń
  30. czy jest szansa ze w lodowce troche wszystko zmieknie? placki wyszly mi suche z twarda skorupka, w środku nie są zbite. dziwne:( może powinnam nawilzyc placki jak widzialam ze twardawe:( ojej, tak mi zalezalo:(

    OdpowiedzUsuń
  31. Po przełożeniu placki powinny zmięknąć tak , że jeszcze nic straconego :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. hmm blacha 30x20 akurat takiej nie mam jeśli zrobie ciasto w blaszcze 36x25 to nie bedzie ono za niskie? może nie za ładnie sie prezentować?
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  33. Jutro sama mam zamiar upiec orzechowca właśnie w większej blaszce, ale takiej 23 x 33 cm. Twoja może być trochę za duża. I nie chodzi mi o to, że ciasto nie będzie ładnie się prezentować, a będą problemy z rozwałkowaniem ciasta na tak cienkie placki. Gdyby jednak udało Ci się, to wtedy trzeba skrócić czas pieczenia, żeby placki nie przypiekły się za bardzo (powinny mieć kolor złotobrązowy), bo wyjdą twarde.

    OdpowiedzUsuń
  34. sprubóje zrobisz w blaszcze 30x25

    OdpowiedzUsuń
  35. Tylko masę zrób z podwójnej porcji, czyli z całej kostki masła i całego budyniu, bo pewnie wyjdzie za mało. Chyba, że posmarujesz tylko jedną warstwę, a do drugiej użyjesz samego dżemu, wtedy może być ;-)
    P.S. Ja właśnie niedawno poskładałam swojego orzechowca i jak dla mnie blaszka 33 x 23 cm to max., czyli Twoja też będzie OK. Każdy placek piekłam po 8 minut.

    OdpowiedzUsuń