piątek, 21 listopada 2008

Chleb casereccio



Znowu nazbierało mi się kilka przepisów do wstawienia, tylko jakiś leń mnie dopadł i nie mogę się zebrać, żeby je tu zamieścić. Jednym z nich jest właśnie chleb Casereccio, który wypatrzyłam na blogu Eli z My best food. Ogólnie chleby bez zakwasu nie należą do moich ulubionych i chyba wolę zamiast nich upiec po prostu bułeczki, ale od czasu do czasu wypróbowuję nowe przepisy, tak na odmianę od mojego codziennego zakwasowca. Jednak tym razem przepis naprawdę przypadł mi do gustu i wiem, że będę do niego wracała. Czym różni się od pozostałych tego typu chlebów ? Ano przede wszystkim tym, że dość długo wyrasta, a to ma bardzo pozytywny wpływ na strukturę chleba. Poza tym zachowuje świeżość nawet kilka dni, co w przypadku chlebów "bułkowatych" jest rzadkością :-)





Składniki:

- 500 g mąki chlebowej

- 300 ml ciepłej wody

- 5 g świeżych drożdży (ja użyłam trochę mniej niż pół łyżeczki drożdży suszonych)

- 1-2 łyżeczki soli (dałam 1 i 1/2)

- 1 łyżeczka miodu


Podane składniki wymieszać, a następnie wyrobić na gładkie, elastyczne ciasto. Złożyć je metodą Bertineta (nie stosowałam tej metody), włożyć do naoliwionej miski, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na 5 godzin. W połowie wyrastania jeszcze raz złożyć ciasto. Po tym czasie wyłożyć ciasto chlebowe na blat wysypany mąką i uformować bochenek. Miskę wyłożyć ściereczką kuchenną, posypać mąką, włożyć do niej uformowany bochenek (złączeniem do góry) i zostawić do wyrośnięcia jeszcze na godzinę.W tym czasie rozgrzać piekarnik razem z blachą do temp. 220 st.C. Gdy bochenek urośnie, na blachę nasypać trochę mąki, na to wyłożyć chleb (odwracając łączeniem do dołu), zrobić nacięcia i wsunąć blachę do piekarnika. Piec na rumiano.



23 komentarze:

  1. ależ on się pięknie prezentuje! aż ślinka cieknie

    OdpowiedzUsuń
  2. i doczekałam sie na Twoją wersję:) Wygląda rewelacyjnie i pięknie Ci wyrósł:) ja natomiast jestem nogą w zakwasowcach, a raczej stawiam w nich dopiero pierwsze kroki;) Dlatego najchętniej sięgam właśnie po takie pieczone na drożdżach:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrośnie spoglądam na Twój bochenek, evenko. :) Piękny jest i na zewnątrz, i we wnątrz. Ciągle sobie obiecuję, że w końcu powrócę do domowego piekarzenia, ale jak na razie na marzeniach i obietnicach bez pokrycia się kończy. Dobrze, że choć na ulubionych blogach mogę wzrok nasycić. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo, bardzo ładny chleb :) jeśli smakuje tak jak wygląda, to w najbliższym czasie i ja go upiekę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałaś kiedyś o tym żeby otworzyć piekarnię?;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję !

    Atinko , no w końcu wzięłam się za to , bo aż wstyd , że tak długo zwlekałam ;-) A co do zakwasowców , to na początku potrzeba do nich trochę cierpliwości , ale warto :-)

    Małgoś , przełam się w końcu , a ten chlebek będzie idealny na reaktywację ;-)

    Agatko , polecam :-)

    Iis , już to kiedyś słyszałam ;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie wygląda! Nie mogę sie doczekać kolejnych wpisów :)
    Wspaniałe są Twoje wypieki Evenko! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki piękny chlebek :) Ja też go ostatnio upiekłam i nawet pomimo niewyrobienia go metodą Bartineta wyszedł mi :) Jak zobaczyłam go dziś u Ciebie wpisując o swoim pomyślałam, że to jakaś telepatia :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Majanko , dziękuję , ale mi słodzisz... :-)

    Tilianaro , z tą "telepatią" to ja często mam do czynienia , ale akurat ten chlebek piekłam jakieś dwa tygodnie temu , tylko z takim dużym poślizgiem wstawiłam przepis ;-)
    P.S. Ja swojego też nie wyrabiałam żadną specjalną metodą , ale może następnym razem spróbuję i porównam wyniki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny chlebek Evenko ! Wygląda jak z najlepszej piekarni , pięknie wyrośnięty - po prostu super !

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie wygląda ten chleb-tak swojsko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Upiekłam. Mój pierwszy chleb!
    Jest piękny i pyszny.
    Dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję i cieszę się , że smakował :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam pytanko co to jest ta mąka chlebowa i gdzie ją można kupić??. Chlebek pysznie i chciałabym go upiec tylko mam problem z ta mąką.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mąka pszenna chlebowa to taka o typie 750-850. Powinna być dostępna w każdym większym sklepie spożywczym.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacja jak na chleb bez zakwasu!!!Bardzo dory w smaku chlebek!!!Tylko poradz mi proszę moja droga Evenko co zrobić aby ciasto nie robiło się płaskawe.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cieszę się , że smakował :-)
    Rozumiem , że ciasto wyszło za rzadkie i bochenek "rozlał się" na boki ? Może trzeba zmniejszyć nieco ilość wody , żeby ciasto było gęstsze albo upiec w niezbyt dużej okrągłej formie , wtedy bochenek będzie rósł tylko w górę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Evenko ja wlasnie zrobilam ten chlebek ale wygladanem niczym nie przypomina Twojego :( no i dlatego to pytanie jak ty to robisz z tym przekladaniem chlebka na blache ??? Ja to zrobilam zsuwajac z miski i jednoczesnie przewracajac go zlaczeniem do dolu ale u mnie to on opadl i zrobil sie troche plaski ... czyzby ciasto bylo za zadkie ??? Czy tkwi to w tym przekladaniu chleba na blache ??? Jak Ty to robisz ???

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeśli chodzi o przekładanie chleba na blachę , to robię dokładnie tak samo - przewracam łączeniem do dołu.
    A co do opadania... Jeżeli ciasto było na tyle gęste , że dało się uformować z niego bochenek , to po wyrośnięciu też powinien zachować on jako-taki kształt. No chyba , że już wtedy był dosyć luźny , wtedy lepiej upiec go w formie , a następnym razem mocniej podsypać mąką podczas składania (odgazowywania) i formowania.
    Możliwe też , że chleb wyrósł za mocno i dlatego potem opadł.
    Mam nadzieję , że pomogłam , bo na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. HEj Evenko jestes kochana i dziekuje za ta szybka odpowiedz nastepnym razem bede probowac twoich rad zobaczymy co i jak z tego wyjdzie... ale chlebek byl przepyszny w smaku super ... dziekuje bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam upiekłam ten chlebuś jest pyszny,mam pytanie czy można by było go zostawić na noc do wzrastania jak myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na całą noc to można by go wstawić do lodówki, tylko potem dostosować jeszcze czas wyrastania w cieple. Masz już orientację na ile powinien wyrosnąć, więc nie powinno być z tym problemu :-)

      Usuń