Bułeczki te można zrobić w ciągu jednej godziny, jednak dla mnie przygotowanie ich zajęło więcej czasu. Nie, nie twierdzę, że jest to niewykonalne, tylko napotkałam na pewne trudności. Najpierw drożdże nie chciały mi rosnąć, a potem ciasto wyszło za rzadkie. Oczywiście dosypałam mąki, ale od razu musiałam dociec dlaczego tak się stało. Korzystałam z przepisu wypatrzonego na blogu Kornika, nie porównując wcześniej z oryginałem (bo i po co, skoro Kornikowi wyszły piękne bułeczki). Jak się okazało w oryginale było podane więcej mąki. W sumie nic się nie stało (często dosypuję mąki "ponadprzepisowej"), ale po raz kolejny przekonałam się, że receptura swoją drogą, a każdy i tak dodatkowo powinien dostosować ją (z różnych przyczyn) do własnych potrzeb i możliwości ;-)
W każdym bądź razie bułeczki wyszły bardzo smaczne - mięciutkie, choć nie puszyste (raczej sprężyste) i lekko wilgotne. Dosyć długo zachowujące świeżość.
P.S. Nie posypywałam ich po wierzchu ziarnami i na zdjęciu wyglądają jak wielkanocne jajka ;-)
W każdym bądź razie bułeczki wyszły bardzo smaczne - mięciutkie, choć nie puszyste (raczej sprężyste) i lekko wilgotne. Dosyć długo zachowujące świeżość.
P.S. Nie posypywałam ich po wierzchu ziarnami i na zdjęciu wyglądają jak wielkanocne jajka ;-)
Składniki:
- 240 ml mleka
- 120 ml ciepłej wody
- 1 łyżeczka miodu (w oryginale 1 łyżka)
- 55 g masła
- 1 jajko
- 670 g mąki pszennej (może być też pełnoziarnista lub mieszana - ja, tym razem, 70 g zastąpiłam pełnoziarnistą)
- 7 g drożdży suszonych
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
Dodatkowo:
- mleko do posmarowania
- ziarna do posypania: mak, siemię lniane, sezam
Drożdże rozpuścić w wodzie i odstawić na 10 minut.
Do garnuszka wlać mleko, dodać miód i masło. Podgrzewać do momentu, aż masło się rozpuści, a następnie odstawić do wystygnięcia.
Do dużej miski wsypać mąkę, dodać zawartość garnuszka, jajko, sól oraz rozpuszczone drożdże. Dokładnie wymieszać i wyrabiać przez ok. 5 minut. Ciasto powinno być elastyczne i lekko klejące.
Podzielić na 12-16 części, z każdej formować kulkę, spłaszczać i układać na blasze wyścielonej pergaminem. Odstawić na 30-35 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Tuż przed pieczeniem bułeczki można posmarować mlekiem i posypać dowolnymi ziarnami (pominęłam). Piec 10-12 minut w temp. 200 st.C.
- 240 ml mleka
- 120 ml ciepłej wody
- 1 łyżeczka miodu (w oryginale 1 łyżka)
- 55 g masła
- 1 jajko
- 670 g mąki pszennej (może być też pełnoziarnista lub mieszana - ja, tym razem, 70 g zastąpiłam pełnoziarnistą)
- 7 g drożdży suszonych
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
Dodatkowo:
- mleko do posmarowania
- ziarna do posypania: mak, siemię lniane, sezam
Drożdże rozpuścić w wodzie i odstawić na 10 minut.
Do garnuszka wlać mleko, dodać miód i masło. Podgrzewać do momentu, aż masło się rozpuści, a następnie odstawić do wystygnięcia.
Do dużej miski wsypać mąkę, dodać zawartość garnuszka, jajko, sól oraz rozpuszczone drożdże. Dokładnie wymieszać i wyrabiać przez ok. 5 minut. Ciasto powinno być elastyczne i lekko klejące.
Podzielić na 12-16 części, z każdej formować kulkę, spłaszczać i układać na blasze wyścielonej pergaminem. Odstawić na 30-35 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Tuż przed pieczeniem bułeczki można posmarować mlekiem i posypać dowolnymi ziarnami (pominęłam). Piec 10-12 minut w temp. 200 st.C.
Wyglądają pysznie! I świetnie się nadają do koszyczka wielkanocnego:)
OdpowiedzUsuńCudowne bułeczki Evenko i naprawdę wyglądają jak wielkanocne jajeczka!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
faktycznie wyglądają jak jajka :-), i na pewno są pyszne
OdpowiedzUsuńidealne na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńBułeczki piekłam w formie bagietkowej , stąd ich jajowaty kształt ;-)
Jak zobaczyłam to zdjęcie, to też pomyślałam, że to jajka :D co za wizualne podobieństwo ;))) gdyby je wsadzić do koszyka, jak pisze atina, nikt by nie poznał ;)
OdpowiedzUsuńWow! Jakie szybkie te bułeczki..do tego jakie apetyczne..
OdpowiedzUsuńTak, tak, wspaniałe są, wspaniałe! I rzeczywiście bardzo świątecznie kojarzą sie prz ten swój kształt. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
takie szybkie bułeczki to dobry patent. :]
OdpowiedzUsuńOstatnio nie piekę żadnych ciast , a jednak udało mi się przywołać wielkanocny nastrój ;-))
OdpowiedzUsuńCieszę się , że bułeczki podobają się Wam :-)
Piękne bułeczki. Chętnie bym taką ciepłą na śniadanie zjadł... A na zdjęciu faktycznie wyglądają jak jajka - nic tylko pomalować -)
OdpowiedzUsuńPrzepis do zapamiętania! się przyda na pewno :)
OdpowiedzUsuńa bułeczki... no faktycznie :) jak wielkanocne ;)
Upiekłam dziś bułeczki i jedną mam już spałaszowaną :) są dziecinnie proste. Kształt formowałam zakładając brzegi tak, aby napiąć ciasto (podpatrzone u Mirabelki przy jednym z chlebków).
OdpowiedzUsuńCałość wymieszałam w automacie do chleba, więc godzina z wyrastaniem i pieczeniem to w sam raz.
Kasia
Sam tytuł mnie zaskoczył!
OdpowiedzUsuńNo ale jak to zwykle bywa..
zamiast 1 h wychodzą 3;)
A ja jestem w tym mistrzynią.
Pozdrawiam.
Wspaniałe bułeczki
OdpowiedzUsuńskoro wyglądem przypominają wielkanocne jajka.. to na święta będą idealne. idealnie okrągłe:-)
OdpowiedzUsuńDalej nie mogę uwierzyć, że tylko godzina na nie potrzebna :)))
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata jak dla mnie ;)
z chęcią by się przyrządziło :)
OdpowiedzUsuńWesołych, smacznych i pięknie wiosennych Świąt Wielkanocnych!:)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne bułeczki-jajeczka:)) Wesołych świat Evenko:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Evenko ! :)
OdpowiedzUsuńZdrowych , spokojnych i radosnych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i życzenia świąteczne :-)
OdpowiedzUsuń