Tak sobie myślę, że już dosyć dużo przepisów na muffiny pojawiło się na tym blogu, a ja wciąż dodaję nowe. Niektóre niewiele różnią się od siebie, no bo na ile różnych sposobów można przygotować takie babeczki, a jednak każdy przepis jest inny. Czasami wystarczy drobny szczegół, żeby zmienić smak ;-)
Składniki na 12 sztuk:
- 2 szkl. mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/8 łyżeczki soli
- 3/4 szkl. drobnego cukru
- 2 duże jajka
- 1 szkl. jogurtu naturalnego
- 6 łyżek oleju lub roztopionego masła
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 szkl. świeżych lub mrożonych malin
- 1/2 tabliczki białej czekolady
Do jednej miski przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Dodać cukier i wymieszać.
W drugiej misce lekko ubić jajka, wymieszać z jogurtem, olejem i wanilią. Zwartość obu misek połączyć, wsypać maliny i posiekaną czekoladę, krótko niezbyt dokładnie wymieszać. Ciasto nałożyć do muffinowych foremek i piec w temp. 200 st.C przez 20-25 minut (sprawdzić patyczkiem).
piękne.
OdpowiedzUsuńkocham maliny. w tym roku nie miałam jeszcze okazji ich skosztować.
choć nie przepadam za malinami myśle, że przepis na Twoje muffiny jest bardzo dobry ;D Uważasz, że inne owoce też by się do nich nadawały np, truskawki?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dokładnie :) z muffinami można robić takie różności, że ho ho :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie polaczenie malin i bialej czekolady, wg mnie te skladniki idealnie do siebie pasuja. Takich przepisow nigdy dosyc ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Połączenie klasycznie pyszne. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Biała czekolada w muffinkach jest rewelacyjna. A w połączeniu z malinami..obłęd.
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że muffinów nigdy za mało, nieważne w jakich wariacjach :P
cudownie puszyste!
OdpowiedzUsuńpiekne te muffinki! i jak zawsze smaczne i szybkie do zrobienia.
OdpowiedzUsuńMuffinek nigdy za duzo:), podstawa prawie ta sama, ale jak zmienia sie dodatki to zawsze wychodzi cos nowego i smacznego. Pozdrawiam:)
Malinki i muffinki...pycha!
OdpowiedzUsuńPanno Malwinno , to czas najwyższy , bo później nie będzie ;-)
OdpowiedzUsuńCiastello , kiedyś piekłam muffiny z białą czekoladą i jagodami , ale truskawki też mogą być. Zresztą myślę , że wszystkie owoce jagodowe pasują do białej czekolady ;-)
Beo , a za mną od dłuższego czasu chodzi sernik z białą czekoladą i malinami , tylko zabrać się za niego nie mogę , bo zawsze coś po drodze "wyskoczy" ;-)
Zuza , Arven , Aga , dokładnie tak :-)
Paula , Espresso , dziękuję :-)
połaczenie malin i białej czekolady w słodkich babeczkach znam. i lubie bardzo!
OdpowiedzUsuńmaliny i biała czekolada to idealne połączenie-pasuje wg mnie do wszystkiego no może do prawie wszystkiego :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuffiny są świetne!:) Evenko wszystkie Twoje muffiny mnie zachwycają, a z przepisów korzystam, więc dawaj ich jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuńMaliny + biała czekolada - to świetne połączenie:)
Uściski:*
Mnie zdecydowanie ciagle cos 'wyskakuje' ;))
OdpowiedzUsuńz moja kochana białą czekoladą, z kochanymi malinami. nierozerwalny duet <3
OdpowiedzUsuńHej :) Piszę pod najnowszym postem, zebys nie miała problemu ze znajdywaniem komenta :)
OdpowiedzUsuńChciałam się dowiedzieć czy do masy do wafli to mleko w proszku to jakies specjalne czy takie dla niemowląt? i czy w carrefourze to będzie takie?
Robiłam kiedyś muffiny z białą czekoladą i malinami z przepisu Ainsley'a Harriotta. Były obłędne. Muszę spróbować i Twojej wersji.
OdpowiedzUsuń"Anonimowy", mleko ma być takie zwykłe , w proszku (kiedyś zawsze było w niebieskim opakowaniu), pełnotłuszczowe. Nie "Bebiko" i inne tego typu dla niemowląt.
OdpowiedzUsuńW carrefourze nigdy nie robiłam zakupów , więc się nie orientuję ;-)
P.S. Nie mam problemów ze znalezieniem komentarza odkąd włączyłam moderowanie ;-)
Dobrze spotkać znów ten przepis, to przypomnienie.
OdpowiedzUsuńZrobię je na pewniaka w tym sezonie, tym bardziej, że mam nowo odkrytego! fana wypieków z białej czekolady.
Pozdrawiam cieplutko, Eweno.
kolejny udany wypiek Evenko -dziękuję i zapraszam do mnie na muffinkę :)
OdpowiedzUsuńCzy zamiast malin można użyć suszonej żurawiny, jeśli tak to w jakiej proporcji?
OdpowiedzUsuńWszystko można , tyle , że zmieni się smak ;-) Suszonej żurawiny dałabym ok. 2/3 szklanki.
OdpowiedzUsuńMuffinki przepyszne! Zamiast malin użyłam borówek amerykańskich (mrożonych), które puściły sok i musiałam częstować gości zielonymi wypiekami :) jednak smaku to nie zepsuło. A jak Ty sobie radzisz z jagodami? Twoje babeczki zawsze są żółciutkie z tego co widzę.
OdpowiedzUsuńJa zawsze używałam świeżych owoców , a w miejsce jagód dawałam też borówki amerykańskie ;-)
OdpowiedzUsuńMuffinki są przepyszne, zrobiłam z malinami mrożonymi. Jedyne co mi nie wyszło to przywarły i dość mocno do papilotek. Może wiesz dlaczego się tak dzieje? za długo piekłąm czy może za mało tłuszczu?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco i miło widzieć nowe przepisy:) basia
Nie będę gdybać , po prostu nie wiem od czego to zależy ;-)
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńmoje jeszcze się pieką, więc nie wiem co będzie:-)
Ale powiedz, czy dobrze, że ciasto było dość gęste? Takie do nakładania łyżką.
I drugie pytanie: ile wychodzi Ci muffinek z tej porcji? U mnie więcej niż dwanaście
pozdrawiam
Kasia
Tak szczerze mówiąc to już nie pamiętam dokładnie, jak gęste powinno wyjść ciasto, ale ja zawsze nakładam je łyżką.
OdpowiedzUsuńU mnie wyszło 12 sztuk. Nawet jak czasami ciasta wydaje się trochę za dużo, to upycham je, choćby z lekkim czubkiem, bo mam tylko 12 foremek ;-)
aaa... nie miałam blachy do muffinek i zaryzykowałam - upiekłam w samych papilotkach... cóż, połowa babeczek się nie wylała :) Spałaszowałam te wylane żeby nikt ich nie widział, pyszne! :) dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuń