Na początku wydawało mi się, że ciasto wyszło jakby za gęste, za tłuste i słabo wyrastało (nie było też mowy o ponownym wyrastaniu już uformowanych bułek). Nic to, pogodziłam się z faktem, że tym razem bułeczki z moim ulubionym serowym nadzieniem będą "gniotowate" i, że pewnie w recepturze pojawił się jakiś błąd ;-) Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu i uciesze, bułeczki wyszły wspaniałe ! Nie takie typowo drożdżowe - lekkie i puszyste, bardziej krucho-drożdżowe, ale naprawdę bardzo smaczne i nawet na drugi dzień zachowały świeżość.
Składniki na około 12 sztuk:
- 500 g mąki
- 50 g drożdży (dałam 2 torebki suszonych + nieco więcej mleka)
- 1/2 szklanki mleka
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/4 kostki masła
- 1/3 szklanki oleju
- 2 żółtka
- 1 cukier wanilinowy lub 8 g cukru waniliowego
- 1/2 szklanki cukru
Drożdże pokruszyć do miseczki, posypać łyżką cukru i mąki, dodać 2-3 łyżki ciepłego mleka. Przykryć ściereczką i odstawić na 10 minut.
Masło rozpuścić z cukrem i cukrem waniliowym, przestudzić.
Wszystkie składniki połączyć w misce i wyrabiać, aż ciasto stanie się zwarte i elastyczne. Odstawić przykryte do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto wyjąć na oprószony mąką blat, rozwałkować na prostokąt , posmarować masą serową. Złożyć dwa razy, jak papier listowy (wzdłuż dłuższego boku - najpierw z jednej strony założyć 1/3 ciasta , a potem z drugiej), pokroić na 3-4 cm pasy (powinno ich wyjść ok. 12). Każdy przekręcić przez środek (jak świderka) i ułożyć na blaszce. Tak przygotowane bułeczki można posmarować roztrzepanym jajkiem (nie trzeba tego robić , jeśli zamierzamy je później polukrować). Piec ok. 25 minut w temp. 180 st.C na złoty kolor. Po upieczeniu przestudzić i jeszcze ciepłe polukrować.
Uwaga: przed pieczeniem nie trzeba bułeczek odstawiać do wyrośnięcia.
Masa serowa:
- 250 g sera białego
- 1 jajko
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- cukier do smaku
Wszystkie składniki połączyć ze sobą , dokładnie rozcierając.
Dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania bułeczek (nie używałam)
- lukier (ok. 3/4 szkl. cukru pudru wymieszać z niewielką ilością mleka lub wody z sokiem cytrynowym)
Na podstawie tego przepisu.
Mmm.. moje ślinianki zaczynają prężniej pracować.
OdpowiedzUsuńBoziu!
ale dobroci!
Wyglądają wspaniale i napewno są przepyszne:)
OdpowiedzUsuńale ladnie wygladaja i tak apetycznie, ze chetnie bym zjadlabym:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoje wypieki:)
Rewelacja! myślę, że pokuszę się o zrobienie tej pyszności:)
OdpowiedzUsuńSwietnie wygladaja!
OdpowiedzUsuńHeh pozytywinie zakrecone:)
A buleczki (o ile sie nie myle) widzialam na blogu raspberries and cream :)
Jeżeli smakują tak, jak się prezentują, to biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńJakie piękne one są! Zakręcone, serowe bułeczki, jestem na tak:)
OdpowiedzUsuńPiękne są, oj piękne!
OdpowiedzUsuńŚliczne! Aż mi się zamarzyła taka bułeczka...
OdpowiedzUsuńTrochę mi przypominają te, które znajduję w ulubionej piekarni i które są boskie - może spróbuję sama w domu z nimi powalczyć?
OdpowiedzUsuńwyglądają taaaaak pysznie! bardzo żałuję, że nie mogę ich spróbować!
OdpowiedzUsuńOj aż mam ślinkę na kolanach - cudowne!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i cieszę się , że bułeczki podobają się Wam :-)
OdpowiedzUsuńGosiuu , niestety to nie o ten blog chodzi (szukałam), ale dziękuję za dobre chęci :-)
Evenko, a może chodziło o tę stronkę:
OdpowiedzUsuńhttp://oliwka.przepisy.net/zakrecone-buleczki-z-serem/
Albo tu: http://zpiekarnika.blogspot.com/2010/09/drozdzowki-z-serem.html
OdpowiedzUsuń:)))
Z wyglądu bardzo podobne do moich: http://zpiekarnika.blogspot.com/2010/09/drozdzowki-z-serem.html ale przepis inny :-)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne te bułeczki, piekłam je parę dni temu według przepisu Oliwki..... http://oliwka.przepisy.net/zakrecone-buleczki-z-serem/
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :-)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście przepis Oliwki , chociaż ja korzystałam z innego źródła , bo przy składnikach były gwiazdki , ale zaraz dodam linka ;-)
Daga , byłam pewna , że to właśnie Twoje bułeczki i zdziwiłam się kiedy później porównałam przepisy ;-) To nic , i tak je kiedyś jeszcze upiekę :-)
Fajne takie zakręcone:))
OdpowiedzUsuńUpieklam!!! nie sa takie piekne jak Twoje - ale to pewnie przez amerykanska make - ale smakuja bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńdziekuje za przepis
Cieszę się , że smakowały :-)
OdpowiedzUsuńTak się składa , że moje też były z amerykańskiej mąki (użyłam chlebowej) ;-)
pięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie i skoro potwierdzasz zapiszę do zrobienia, bo właźnie takie serowe za mną chodzą :)
OdpowiedzUsuńmmmmmhhhh, ale smacznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńPodobne bułki z serem kupuję czasem po drodze do pracy :) Takie przygotowane w domu są na pewno o niebo lepsze! Muszę zrobić jak najszybciej :) Tylko dodałabym jeszcze rodzynki ...
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie i faktycznie są smakowite!!!Polecam- robiłam już nie raz
OdpowiedzUsuńnic mi jeszcze tak nie zepsuło humoru jak te bułki, najpierw ser wypłynąć w czasie krojenia a potem wyszły gniotowate prawie z zakalcem. Więcej ich nie zrobię.
OdpowiedzUsuńelsidka
zrobiłam... pyszniutkie sa :P
OdpowiedzUsuńZrobilam... Identyczne jak ze sklepu. Pyszota!
OdpowiedzUsuń