wtorek, 6 grudnia 2011

Łatwa drożdżówka z dżemem i kruszonką



To, czego nie lubię w cieście drożdżowym najbardziej to wyrabianie go. Zazwyczaj skracam tę czynność jak tylko się da, nawet, jeśli nie jest to wskazane. No chyba, że ciasto ma być na specjalną okazję, wtedy bardziej się staram ;-) Nie lubię też czekać aż ciasto wyrośnie, bo zwyczajnie nie mam na to czasu, zwłaszcza ostatnio. Za to dla wyrównania bardzo lubię drożdżówki jeść (a m-żonek jeszcze bardziej) i dlatego nie mogę zrezygnować z ich pieczenia :-) Na szczęście trafiłam na przepis idealny dla mnie. Ciasta w ogóle nie trzeba wyrabiać, ani czekać na wyrośnięcie (może rosnąć w nocy, gdy śpimy). No i najważniejsze - ta drożdżówka jest przepyszna ! Delikatna, mięciutka i wilgotna, nawet na drugi, trzeci dzień. Ja zawsze robię ją z dżemem (rzadkim, bo i ciasto nie jest gęste) i posypuję kruszonką, ale można użyć do niej także owoców lub upiec bez niczego - jak kto woli. 



Składniki:

- 40 g drożdży

- 1/2 szkl. cukru

- 4 jajka

- 1 szkl. mleka

- 1/2 szkl. oleju

- 500 g mąki pszennej


Do miski pokruszyć drożdże, na to wsypać cukier, potem roztrzepane jajka, wlać letnie mleko i olej. Nie mieszać ! Odstawić na kilka godzin (min. 4 godziny) lub na noc. Po tym czasie dodać mąkę i całość wymieszać łyżką. Dużą blachę (24 x 36 cm) wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć ciasto. Na nim delikatnie rozsmarować dżem (nakładać łyżeczką małymi kupkami i lekko "rozmazać"), posypać kruszonką. Całość wstawić do zimnego piekarnika. Ustawić temperaturę na 170 st.C z termoobiegiem i piec ok. 30-35 minut.


Kruszonka:

- 100 g mąki

- 50 g cukru pudru

- 50 g masła lub margaryny

- kilka kropli aromatu śmietankowego


Wszystko razem posiekać nożem i rozetrzeć palcami na kruszonkę.


Na podstawie tego przepisu.

25 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba ten przepis! Świetnie się zapowiada to ciasto:)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ciasto. Kocham drożdżowe. Uwielbiam jak pachnie. Uwielbiam takie jeszcze ciepłe. Jeju,rozmarzyłam się.

    Pozdrawiam Evenko:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, wyrabiania tez nie lubie, za to z czekaniem, az wyrosnie, raczej nie mam problemow - ot, zajmuje sie wszystkim innym, a ciasto rosnie sobie powolutku, w swoim tempie. Inna sprawa, ze na drozdzowe porywam sie tylko wtedy, gdy mam duuuuzo czasu. Twoj przepis podoba mi sie bardzo, na pewno wyprobuje, bo nie ma to jak nieskomplikowana drozdzowa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajny, nieskomplikowany przepis. Uwielbiam takie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. obserwuję i zapraszam do siebie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. swietna Ci wyszla ta drozdzowka:) i ciesze sie, ze smakowala:)

    OdpowiedzUsuń
  7. taka ciepła drożdżówka ze szklanką mleka -można się rozmarzyć :)
    też mam mało cierpliwości do ciast, które muszą wyrastać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za komentarze :-)

    Aga , z nieba mi spadłaś z tym przepisem :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. luuuubię takie drożdżówki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. prosty i efektowny!
    podoba mi się :))

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja ponawiam pomysł na książkę: http://blog2print.sharedbook.com/blogworld/printmyblog/cutestblog/index.html
    :)

    drożdżówkę z pewnością upiekę zraz po świętach

    Pozdrawiam,
    handmadebyania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. mam podobne odczucia co do ciasta drożdzowego:) takie bez wyrabiana znam w wersji bez dodatków, więc dodaję Twój przepis do wypróbowania! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest już dosyć późno, ale stwierdziłam, iż wypróbuję ten przepis na drożdżówkę. "Chodzi" za mną już od kilku dni :) Przygotowałam składniki i odstawię na noc, a rano upiekę drożdżówkę. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie :) Mam nadzieję, że będzie pyszna. Pozdrawiam serdecznie Alicja

    OdpowiedzUsuń
  14. Pycha!!! :) Miałam zrobić z dżemem malinowym, ale pomyliłam słoiki i zrobiłam z truskawkowym ;) Bardzo dobra. Ja trzymałam 30min i to w zupełności wystarczyło. Mogłam nawet trzymać może nieco krócej, bo lekko kruszonka mi się spiekła za bardzo, w niektórych miejscach. Super przepis, banalnie prosty i szybciutki. Pozdrawiam słonecznie w ten szarawy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałam jeszcze tylko dodać, iż na pewno jeszcze nie raz ją upiekę, nawet bez dżemu, smakowałaby wybornie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo się cieszę , że drożdżówka smakowała :-) Ja sama też chętnie bym ją zjadła nawet i bez dżemu , ale m-żonek raczej nie dałby się przekonać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepraszam, że piszę pod tą drożdżówką, ale szukam wśród moich ulubionych bloggerek, od których przepisy biorę w ciemno, takie cuda: http://www.howsweeteats.com/2010/08/better-than-crack-brownies/. Robiłaś może ciasto jak te better than crack brownies? Wyglądają świetnie! A może w wolnej chwili, chciałabyś takie wyczarować? :) Pozdrawiam i gratuluję cudownych wypieków :*:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie piekłam takiego ciasta. Gdybym nadal mieszkała w USA , to pewnie skusiłabym się na ten przepis , ale w Polsce chyba nie wszystkie składniki są dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  19. wielka szkoda, ale dziękuję za odpowiedź :* musisz przyznać, że wygląda smakowicie, a przepisy z prażonym ryżem i czekoladą od zawsze mnie kuszą!

    OdpowiedzUsuń
  20. http://www.yesmeals.com/published/publicdata/YESMEALS/attachments/SC/products_pictures/SnickersCake_enl.jpg <-- to może chociaż coś takiego? :) oczywiście, jeżeli znajdziesz siłę, chęci i.. odpowiedni przepis! wybacz, że tak się narzucam ; ((

    OdpowiedzUsuń
  21. Smakowite to ciasto , szkoda , że bez przepisu. Może po Świętach spróbuję poszperać trochę w necie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana Evenko, piekę ciasta z Twojego bloga od mniej wiecej pól roku i jesteś taką czarodziejką, ze wszystkie zawsze wychodzą! Ponieważ najbardziej kocham środę leki postanowiłam upiec i tą, ale... SFERMENTOWWŁY MI SIĘ DROŻDŻE:( zapach był okropny, ciasto oczywiście nie wyszło. Zostawiłam na noc, zwyczajnie, na blacie, ponieważ nie było napisane nic o lodówce. Czy jesteś w stanie może powiedzieć mi czemu tak sie stało? Bardzo chciałabym upiec tą drożdżówke i jestem w kropce :(
    Pozdrawiam :) Paulina

    OdpowiedzUsuń
  23. Piekłam tę drożdżówkę kilka razy i zawsze zostawiałam na noc w temp. pokojowej (czasem 20 st.C , a czasem więcej , ale raczej nie przekraczała 25). Rankiem ciasto pachniało drożdżami , może trochę bardziej intensywnie , ale nie był to nieprzyjemny zapach.
    Być może użyłaś niezbyt świeżych drożdży albo temperatura w pomieszczeniu była jednak zbyt wysoka. Następnym razem spróbuj przechować ciasto w chłodniejszym miejscu.
    Pozdrawiam i czekam na wyniki :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. takze juz dopieklam drozdzowke,wyszla wysmienita,tylko chwalic,kolejne swietne ciasto,dziekuje:)))Ania.


    OdpowiedzUsuń