Kiedyś już piekłam szafranowe bułeczki, które to tradycyjnie wypieka się w Szwecji z okazji dnia św. Łucji. Zawsze jednak kusił mnie ten przepis z dodatkiem serka, bo jeszcze nigdy nie dodawałam sera do ciasta drożdżowego (chyba, że jako nadzienie ;-) I wiecie co ? To świetny pomysł ! Bułeczki wychodzą puszyste i wilgotne, nawet na drugi dzień, no i ten kolor - żółciutki jak słońce (za sprawą szafranu). Co prawda trochę za bardzo mi się przypiekły u góry (piekłam z termoobiegiem), ale i tak były pyszne. Bardzo polecam, a za udostępnienie przepisu dziękuję Bei :-)
Składniki na 22-25 sztuk:
- 150 g masła
- 500 ml mleka
- 2,5 łyżeczki suchych drożdży (dałam 30 g świeżych)
- 250 g serka typu ‘quark’ (użyłam waniliowego serka homogenizowanego)
- 1 g szafranu (ewentualnie kurkumy)
- 150 g cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze wypieki - ja dałam 200 g)
- 1/2 łyżeczki soli
- ok. 900 - 950 g mąki
+ rodzynki i jajko do posmarowania (można wymieszać z łyżką mleka)
Mleko i masło podgrzać (do rozpuszczenia się masła). Szafran lekko ‘rozetrzeć’ i dodać do mleka, wymieszać. Mąkę wymieszać z solą, utworzyć zagłębienie, wlać mleko z masłem, dodać drożdże i cukier, lekko zamieszać, dodać serek i wyrobić na gładkie ciasto (uwaga: mimo iż ciasto jest dosyć lepkie, starajmy się nie dodawać zbyt dużo mąki, bułeczki będą bowiem wtedy suche i 'twarde'). Przełożyć gotowe ciasto do misy, przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Wersja ‘maszynowa’:
- składniki ciasta umieścić w foremce w kolejności zalecanej przez producenta i nastawić program ‘ciasto’ / ‘dough’
Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko umączony blat i podzielić na ok. 22 – 25 części. Z ciasta przygotować wałeczki o długości 15-20 cm, a następnie formować z nich literkę ‘S’. Bułeczki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i w każdej z nich umieścić po 2 rodzynki. Ponownie odstawić do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do 220°C.
Bułeczki posmarować rozbełtanym jajkiem i piec ok. 10-12 minut na złoty kolor (ja piekłam z termoobiegiem i troszkę za mocno mi się przypiekły).
wyglądają nieziemnsko ;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą uwielbiam takie przypieczone ;)
Cudne!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się upiekły.
I jeszcze dodatek serka.Uważam to za wspaniały pomysł.
Pozdrawiam Cię!
Arabesko! cudne te bułeczki;) i ja muszę wypróbować dodatek sera w drożdżowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M.
podobają mi się!!! pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiękne są Evenko! Zjadłabym taką bułeczkę. Muszą być pyszne i pachnące.
OdpowiedzUsuńUściski:*
Dziękuję i cieszę się , że podobają się Wam te bułeczki :-)
OdpowiedzUsuńA , jeszcze zapomniałam dopisać , że od siebie dodałam odrobinę aromatu waniliowego , bo lubię jak ciasto , czy też bułeczki mają konkretny zapach ;-)
Arabesko te bułeczki wyglądają wspaniale ....takie żółciutkie i puchate:)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :D Pięknie zawinięte!
OdpowiedzUsuńTe szafranowe bułeczki kuszą mnie niezmiennie, uśmiechają się rumianymi policzkami ze zdjęć. Chyba będę musiała w końcu ulec ich urokowi! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetny bloog :) Bułeczki wyglądają bardzo smakowicie :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń