Ostatnio nie piekłam ciast (poza kilkoma wyjątkami), zgodnie z planem. Miałam za to piec chleby i bułeczki. A to już nie za bardzo mi wyszło, bo albo czasu brakło albo zakwas nie chciał współpracować (chyba przez tę pogodę ciągle nie może przebudzić się z zimowego snu ;-) A bułki były i owszem, ale do powtórki z powodu kiepskich zdjęć (tylko jedno trafiło na FB).
W końcu jednak udało mi się upiec chleb. Bardzo smaczny chleb, z grubą, chrupiącą skórką. Co prawda wyrastał dwa razy dłużej niż powinien (zakwas ciągle senny), ale byłam na to przygotowana ;-) Za przepis dziękuję Kass.
Zaczyn:
- 100 g mąki pszennej typ 850 (dałam typ 650 + trochę przesianej razowej)
- 50 g mąki żytniej typ 720
- 20 g (1 łyżka) zakwasu z mąki żytniej razowej
- 1/2 szkl. wody niechlorowanej
Wieczorem wymieszać składniki zaczynu i przykryte zostawić na noc w temp. pokojowej.
Ciasto chlebowe:
- 400 g mąki pszennej typ 850
- 250 g mąki żytniej typ 720
- 1 łyżka płaska soli
- 1 łyżka oliwy
- letnia woda (ok. 1 szkl.)
Rano połączyć składniki ciasta i zaczyn, dodając tyle wody by ciasto było zwarte i miękkie. Po dokładnym wyrobieniu (6-8 minut- ciasto ma być elastyczne i lekko klejące) włożyć do miski, przykryć ściereczką lub folia spożywczą i odstawić do podwojenia objętości. Trwa to ok. 2 godzin (u mnie dłużej). Po godzinie ciasto wyjąć na blat i krótko zagnieść, włożyć z powrotem do miski i przykryć. Po wyrośnięciu podzielić na dwie części i uformować bochenek. Można upiec w keksówce lub włożyć do koszyka do wyrastania i upiec potem na kamieniu.
Po uformowaniu przykryć chleb i zostawić do ponownego wyrośnięcia (powinien mniej więcej podwoić objętość).
Nagrzać piekarnik do temp. 250 st.C, spryskać wodą i wstawić chleb. Po 1 minucie ponownie spryskać piekarnik i chleb. Po 15 minutach zmniejszyć temperaturę do 200 st.C i piec jeszcze 30-35 minut, do zrumienienia. Postukany od spodu ma wydawać głuchy odgłos. Wyjąć na kratkę i wystudzić.
Uwielbiam domowe pieczywo, a ten chlebek wygląda fenomenalnie! :)
OdpowiedzUsuńWyglada idealnie. I ta piekna skorka... Lubie, kiedy jest gruba i przyjemnie chrupie.
OdpowiedzUsuńPiękny Ci wyszedł! Wygląda na bardzo smaczny. Muszę w końcu wyhodować zakwas.
OdpowiedzUsuńpiękny bochen chleba! aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńOjej, jaki cudowny chlebek!
OdpowiedzUsuńEvenko,a w ogóle jak to jest, że ja jeszcze nie byłam na profilu arabeskowym na FB? Hę?
już to nadrabiam, przecież I ♥ ARABESKA WANILIOWA! :)
piękny bochen :) nie ma jak zapach domowego chleba w taka pogodę.
OdpowiedzUsuńZjadłabym kromeczkę takiego chlebka:)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wypieczony, super :)
OdpowiedzUsuńDomowa cukiernia, domowe jest najlepsze, zresztą nie tylko pieczywo :-)
OdpowiedzUsuńMaggie, dziękuję :-) U nas przez tę skórkę pół bochenka idzie na raz ;-)
Daktyle, dzięki, on JEST smaczny :-) I bierz się za zakwas czym prędzej, póki jeszcze kaloryfery grzeją ;-)
Gary, dziękuję !
Majanko :-)) Nie chciałam o tym "trąbić" na prawo i lewo, bo wciąż niewiele się tam dzieje, ale i nie kryłam tego ;-)
Buźka, moja Ty wierna fanko :-))
Wiewiórko, kiedy go piekłam, to chociaż w domu przyjemniej się zrobiło. Ja chcę już wiosny !
Anula, no niestety, bez pracy nie ma kołaczy - trzeba zakasać rękawy i będzie cały chlebek, nie tylko jedna kromka ;-)
Kamciss, dziękuję, takie wypieczone i chrupiące lubię najbardziej :-)
Piękny chleb upiekłaś Evenko, cieszę się że przepis sie przydał, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńKass, dziękuję, świetny przepis :-)
OdpowiedzUsuń