Zima nie odpuszcza, więc ja na przekór wszystkiemu postanowiłam upiec takie oto wiosenne, drożdżowe ptaszki.. Pomysł na uformowanie ich podpatrzyłam już dawno temu na forum cincin, ale skorzystałam z własnego przepisu na ciasto. W smaku bułeczki przypominają chałkę o waniliowo-kardamonowym aromacie. Bardzo dobre, jednak w tym przypadku smak to sprawa drugorzędna. Takie ptaszki mogą być prawdziwą ozdobą wielkanocnego stołu i stanowić dodatek do zawartości koszyczka.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej (użyłam 450 g tortowej i 50 g chlebowej)
- 1/2 łyżeczki soli
- 4 łyżki cukru
- 1 opakowanie drożdży instant (7 g) lub 30 g świeżych
- 50 g masła lub margaryny
- 250 ml letniego mleka
- 1 jajko
- 1 czubata łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią (i nutą kardamonu)
Dodatkowo:
- 1 żółtko
- 1 łyżka wody
- goździki
Mąkę przesiać do dużej miski, wsypać cukier, sól, cukier z wanilią i kardamonem oraz drożdże (można użyć zwykłych suszonych drożdży, ale wtedy trzeba je najpierw rozpuścić w odrobinie mleka). W przypadku świeżych drożdży należy przygotować wcześniej zaczyn - pokruszyć drożdże do miseczki, wymieszać z kilkoma łyżkami letniego mleka, łyżeczką cukru i łyżką mąki. Odstawić na ok. 15 minut do wyrośnięcia, po czym dodać do mąki.
Masło włożyć do pozostałego, ciepłego mleka, żeby zmiękło (nie musi być rozpuszczone) i także dodać do mąki. Wbić jajko, dokładnie wymieszać i wyrabiać przez około 10 minut , aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (w razie potrzeby dodać 1-2 łyżki mąki). Włożyć do lekko naoliwionej miski, przykryć folią i zostawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę lub do momentu, aż podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę i zagniatać przez 2 - 3 minuty. Podzielić na 16 równych kawałków i formować ptaszki.
Najpierw z każdej porcji ciasta utoczyć wałeczek o długości 20-25 cm.
Zrobić węzełek z jednej strony z krótszym "ogonkiem", a z drugiej z dłuższym.
Z krótszego uformować głowę z dzióbkiem, a dłuższy trochę rozpłaszczyć i ponacinać nożem tworząc ogon ptaszka.
Poukładać na lekko natłuszczonej blaszce i zostawić do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
W międzyczasie nagrzać piekarnik do 210 st.C.
Żółtko wymieszać z wodą i posmarować wyrośnięte bułeczki. Piec 10-15 minut z termoobiegiem na złoty kolor. Po upieczeniu i wystygnięciu wkłuwać goździki w miejsce oczu.
Tylko nie zapomnijcie o usunięciu goździków przed konsumpcją ;-)
Ale wspaniałości! Pomysłowo! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne. Ja też od kilku lat je robię, a przepis podpatrzyłam u bajaderki. I teraz też zrobiłam, chciałam zdążyć przed Świętami. Jak chcesz, zobacz moje http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2013/03/bueczki-ptaszki.html
OdpowiedzUsuńPiękne !
OdpowiedzUsuńMasz rację , będą idealnie wyglądać w koszycZku ze Święconką
OdpowiedzUsuńEvenko, fajniste są te ptaszki! Juz dawno mam przepis na nie zapisany, tylko jakoś jeszcze ich nie robiłam.
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się niedługo?
Pyszne muszą być:)
Pozdrowionka Kochana :*
ależ piękne i pomysłowe :) przy takich ptaszkach to w domu od razu czuje się wiosnę :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wyglądają, pięknie by się prezentowały na stole świątecznym:)
OdpowiedzUsuńZielaczku, dziękuję, rzeczywiście fajny pomysł (ktoś mi podsunął) :-)
OdpowiedzUsuńDaktyle, byłam, widziałam ;-) Ładniutkie te Toje ptaszki :-)
Dora, dziękuję :-)
Dom z mozaikami, tylko żeby nie zabrakło czasu na zrobienie ich, bo wiadomo jak to jest w ostatnim, przedświątecznym dniu ;-)
Majanko, dzięki :-) Ja też tak czasem mam, że zapisuję jakiś przepis i czeka on w nieskończoność. A kiedy w końcu zmobilizuję się i skorzystam, to żałuję... że nie zrobiłam tego wcześniej ;-))
Łucjo, no chociaż w domu próbuję stworzyć wiosenny nastrój ;-)
Justyna, dziękuję :-)
Jakie cudne :)
OdpowiedzUsuńUroczo wygladaja! Wcale bym sie nie pogniewala, gdyby taki do mnie przyfrunal :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe, i wyglądają jak prawdziwe ptaszki :) w życiu bym na to nie wpadła :)
OdpowiedzUsuńCudowne!:) Przepis już zapisany! Mam nadzieje, że uda mi się je upiec na Święta;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze :-)
OdpowiedzUsuńsą przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mysiu. Cieszę się, że podobają Ci się :-)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają :)
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywne! Ja również uwielbiam piec. Zapraszam Cię na chilicake.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuń