Misia, od której zapożyczyłam przepis, umieściła go w poście zatytułowanym "Przedsmak Świąt". Jednak chodziło o święta Bożego Narodzenia, a nie Wielkanoc. A, że pogoda nas nie rozpieszcza - mróz i śnieg, stąd i klimaty mało wiosenne ;-) Odnoszę wrażenie, że ten rok w ogóle jest jakiś nietypowy...
A co do samych bułeczek. Mięciutkie, aromatyczne, wspaniałe ! Upiekłam je w formie muffinkowej, ale oczywiście można też w sposób tradycyjny. Jako ciekawostkę dodam tylko, że ciasto do tych bułeczek jest bez jaj. Jedynie do smarowania używa się jednego jajka, choć ja to też pominęłam i wykorzystałam resztę rozpuszczonego masła.
A co do samych bułeczek. Mięciutkie, aromatyczne, wspaniałe ! Upiekłam je w formie muffinkowej, ale oczywiście można też w sposób tradycyjny. Jako ciekawostkę dodam tylko, że ciasto do tych bułeczek jest bez jaj. Jedynie do smarowania używa się jednego jajka, choć ja to też pominęłam i wykorzystałam resztę rozpuszczonego masła.
Składniki na 12 sztuk:
- 1 łyżka cukru
- 1/4 szkl. ciepłej wody
- 2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant (dałam 30 g świeżych)
- 200 ml mleka
- 1 łyżka śmietany
- 100 g masła
- 500 g mąki (użyłam tortowej)
- 120 g cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki kardamonu
Do środka:
- 2 łyżki masła, roztopionego i ostudzonego
- 3 łyżki cukru
- 2 łyżeczki cynamonu
Na wierzch:
- 1 jajko + 1 łyżeczka wody
- gruby cukier
- przyprawa do dań słodkich (skład: cukier, skórka cytrynowa, kardamon, cynamon, goździki, mięta, ekstrakt z kurkumy)
W małej miseczce wymieszać łyżkę cukru, ciepłą wodę i drożdże. Odstawić na ok. 10 minut, aż zacznie bąbelkować.
W rondelku wymieszać mleko, śmietanę i masło, podgrzewać aż masło się roztopi. Odstawić do ostygnięcia. Lekko ciepłe połączyć z drożdżami.
W osobnej dużej misce wymieszać mąkę, cukier, sól i kardamon. Połączyć z mokrymi składnikami i wyrobić ciasto (można mikserem). Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Rozwałkować ciasto na prostokąt o wymiarach ok. 40 x 45 cm. Posmarować masłem, posypać mieszaniną cukru i cynamonu, a następnie zwinąć jak roladę. Pokroić na 12 części w kształcie ślimaczków i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub w lekko natłuszczonej formie do muffinów. Bułeczki posmarować resztą masła i odstawić do wyrośnięcia na 30-60 minut w ciepłe miejsce.
Przed wstawieniem bułeczek do piekarnika należy posmarować je z wierzchu roztrzepanym z wodą jajkiem, posypać cukrem oraz mieszanką przypraw. Piec w 200 st.C przez ok. 25 minut na złotobrązowy kolor.
Świetny pomysł na upieczenie tych bułeczek w foremkach do muffinów. Muszę kiedyś wypróbować ten patent. :)
OdpowiedzUsuńpiękne ślimaczki:)
OdpowiedzUsuńEvenko, mam takie same odczucia względem pogody ,świąt i w ogóle.
OdpowiedzUsuńNie czuję świątecznej atmosfery i strasznie mi jest smutno, że jest tak zimno...
Pragnę wiosny i słońca.
Takie bułeczki są idealne na smutki.
Pozdrawiam cieplutko:*
Fantastyczne bułeczki, nie tylko na Święta :)
OdpowiedzUsuńStrefa, już dawno nosiłam się z zamiarem wykorzystania foremek muffinkowych do bułeczek drożdżowych. Te były pierwsze, ale na pewno nie ostatnie :-)
OdpowiedzUsuńJustyna, dziękuję :-)
Majanko, takiej mroźnej wiosny nie pamiętają chyba najstarsi górale... Ale mam nadzieję, że jak już przyjdzie, to wynagrodzi nam z nawiązką :-)
Daktyle, bo tak naprawdę na takie bułeczki każda pora jest dobra ;-)
Nikt chyba nie przebije Skandynawow, jesli idzie o slodkie wypieki :)
OdpowiedzUsuńNadal potrzebuję takich smaków. Wiosna nas nie rozpieszcza w tym roku...
OdpowiedzUsuńMaggie, mówisz ? Osobiście skorzystałam tylko z kilku "skandynawskich" przepisów, więc trudno mi tylko na tej podstawie wypowiedzieć się w tej kwestii ;-)
OdpowiedzUsuńEvitaa, co prawda, to prawda ;-)
Uwielbiam! Zakochałam się w nich bywając w Kopenhadze i miłość tak już przetrwała kilka lat! Piękne wyszły!
OdpowiedzUsuńSpokojnych, radosnych, pełnych rodzinnego ciepła i miłości Świąt Wielkanocnych oraz stołu uginającego się pod całą masą smakowitości :)
OdpowiedzUsuńAndźka, miłość od pierwszego kęsa ? Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, i Tobie również pięknych Świąt życzę :-)
Ostatnio wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńREWELACJA.
Cały Twój blog to wielka insporacja. Przepisy są świetne! Pozdrawiam
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńUpiekłam bułeczki i potwierdzam, że są cudnie aromatyczne i mięciutkie, przepyszne. Jadłam jak tylko lekko przestygły i wprost rozpływały się w ustach, polecam!!!!!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, mam pytanie co do tych bułeczek, pieklam je juz kilka razy i zawsze mam ten sam problem doł sie przypala a gora jest biala, co robie nie tak? Kuchnie mam tylko gazowa, jest tez mozliwosc przelaczenia piekarnika na prad, ale nie wie jak w takim sie piecze? Czy ktos mi pomoze?
OdpowiedzUsuńMoja teściowa ma podobny problem z piekarnikiem. Ja natomiast przez kilka lat używałam gazowego (w dodatku bez szybki) i nie narzekałam ;-) Jeżeli jest możliwość przełączenia na prąd, to radzę wypróbować. Zazwyczaj włącza się górę i dół jednocześnie, druga lub trzecia półka od dołu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje, za podpowiedz, napewno wyprobuje ;-)
OdpowiedzUsuńtwoje wygladaja takie mieciutkie maslowe,moje wyszly jakies twarde,niewiem co zle zrobilam:(
OdpowiedzUsuńAnia.