Wspomnienie lata.
Delikatne, piankowe ciasto bez pieczenia. Bita śmietana, budyń, śmietanka kokosowa, a do tego jeszcze galaretka - mocno malinowa, z dodatkiem musu ze świeżych owoców (to dlatego jej kolor jest taki nasycony).
Ciasto bardzo nam smakowało, tylko dzieciom galaretka była zbyt kwaśna. Cóż, jesienne maliny nie są już takie słodkie ;-)
Delikatne, piankowe ciasto bez pieczenia. Bita śmietana, budyń, śmietanka kokosowa, a do tego jeszcze galaretka - mocno malinowa, z dodatkiem musu ze świeżych owoców (to dlatego jej kolor jest taki nasycony).
Ciasto bardzo nam smakowało, tylko dzieciom galaretka była zbyt kwaśna. Cóż, jesienne maliny nie są już takie słodkie ;-)
Spód:
- 150 g biszkoptów
- 3 łyżki wiórków kokosowych
- 70 g masła (rozpuszczonego)
- 1 łyżka kakao
Masa:
- 1 puszka mleczka kokosowego (400 ml) - uwaga ! trzeba ją wstawić do lodówki na co najmniej 24h
- 6 łyżek cukru pudru
- 1 budyń śmietankowy
- 5 łyżeczek żelatyny (+ kilka łyżek mleka)
- 330 ml śmietanki kremówki 30%
Wierzch:
- 250-300 g malin świeżych lub mrożonych
- 1 galaretka malinowa
- ew. 1 łyżka cukru
Puszkę z mleczkiem kokosowym należy wstawić do lodówki na co najmniej 24 godziny, żeby powstała z niego śmietanka.
Biszkopty i wiórki kokosowe zmielić w malakserze. Dodać kakao oraz rozpuszczone masło i wymieszać. Powinna powstać masa przypominająca mokry piasek. Należy wsypać ją na dno tortownicy (26 cm średnicy), równomiernie rozprowadzić i ugnieść dłonią. Schłodzić.
Puszkę z mleczkiem kokosowym wyjąć z lodówki. Powinna zrobić się z niego gęsta, biała śmietanka. Należy ją zebrać, a płyn, który pozostanie dodać do budyniu.
Ugotować budyń według przepisu na opakowaniu, część mleka zastępując wcześniej wspomnianym płynem. Pozostawić do ostygnięcia, od czasu do czasu mieszając.
Żelatynę zalać kilkoma łyżkami zimnego mleka i zostawić na parę minut, aż napęcznieje (w małym, żaroodpornym naczyniu). Następnie naczynie wstawić do garnka z gorącą wodą i mieszać, aż żelatyna całkowicie się rozpuści.
Słodką śmietankę ubić na sztywno z cukrem pudrem.
Zimną śmietankę kokosową także ubić (tyle, ile się da - nie musi być całkiem sztywna).
Letni budyń wymieszać z rozpuszczoną żelatyną, a następnie połączyć ze śmietankami. Gotową masę przełożyć do tortownicy, wyrównać wierzch i wstawić do lodówki.
Maliny zmiksować, przetrzeć przez sitko pozbywając się pestek. Powstały mus malinowy przelać do kubka-miarki i dolać tyle gorącej wody, żeby w sumie było nieco mniej niż pół litra. Przelać do garnuszka i zagotować. Zdjąć z ognia, wsypać galaretkę i ewentualnie dosłodzić jedną łyżką cukru. Dokładnie wymieszać i schłodzić.
Tężejącą galaretkę wlać do tortownicy na zastygniętą już masę śmietankowo-budyniową i ponownie wstawić do lodówki.
Przed podaniem ciasto można udekorować bitą śmietaną i świeżymi malinami.
Cudowne ciasto! Tym bardziej mam na niego ochotę, że jedyne maliny jakie teraz mam są mrożone :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ostatecznie można zrobić to ciasto i bez owoców, tylko wtedy galaretka wypadnie blado - pod każdym względem ;-)
OdpowiedzUsuńdelikatne jak mgiełka, po prostu piękne!
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo letnie, takie puszyste i lekkie... Malinowa warstwe pewnie zeskrobalabym lyzeczka <3
OdpowiedzUsuńCudowne ciasto! Wspomnienie lata...
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Chyba jutro zrobię:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:-)
http://rodzinnie1.blogspot.com/
Maggie, moje dzieci chętnie by Ci odstąpiły warstwę galaretki, ale reszty ciasta nigdy w życiu ;-))
OdpowiedzUsuńBabka, dziękuję :-)
Rodzinnie, dziękuję :-) Tylko pamiętaj, żeby mleczko kokosowe schłodzić odpowiednio wcześnie.
Pięknie wygląda :) Własnie takie lekkie ciasta lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
Evenko przepiękne jest to ciasto. Takie delikatne i lekkie . Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Kasiu, Majanko, dziękuję i cieszę się, że ciasto jest w waszym typie :-)
OdpowiedzUsuńO luju genialne
OdpowiedzUsuń