Do -50% na wybrane produkty
czwartek, 1 grudnia 2011

Miodownik przekładany



To przepis, który trafił do mojego notatnika już wiele lat temu. Od czasu do czasu sięgam po niego, głównie z tęsknoty za kremem z dodatkiem kaszy manny ;-) Robiłam to ciasto już nie raz, ale za każdym razem wychodziło odrobinę inaczej. W zależności od tego, czy dodaje się miodu prawdziwego, czy sztucznego placki przybierają barwę złocistobrązową lub ciemno-buro-brązową. Poza tym trzeba uważać, żeby nie dosypywać za dużo mąki do ciasta i nie piec placków zbyt długo - to je za bardzo wysusza i robią się twarde. Co prawda po przełożeniu kremem miękną, ale wolniej i to nie jest już to samo, co powinno być.

Tak, czy inaczej ciasto jest bardzo dobre, a im dłużej leży (pod warunkiem, że jest zabezpieczone przed wysychaniem), tym lepiej smakuje. Dlatego też można śmiało upiec je kilka dni wcześniej, np. na nadchodzące Święta :-)
środa, 23 listopada 2011

Izaura



Izaura to po prostu murzynek z serem. Przepis pochodzi chyba jeszcze z czasów słynnego brazylijskiego "tasiemca" ;-) Dawno nie piekłam tego ciasta, chociaż lubię wszystko, co serowe. Może dlatego, że jak dla mnie było trochę zbyt słodkie. W końcu jednak, przeglądając stary zeszyt z przepisami, natknęłam się znowu na "Izaurę" i pomyślałam, że przecież wystarczy tylko zmniejszyć ilość cukru. Ciasto kakaowe pozostawiłam bez zmian (żeby potem z polewą nie było problemu), a od masy serowej odjęłam aż pół szklanki cukru. Wyszło w sam raz - wciąż dosyć słodkie, ale nie przesłodzone.
sobota, 12 listopada 2011

Kruche ciasto z malinami i budyniową pianką



Ten przepis pojawił się na tylu blogach kulinarnych, że już chyba wszystko na jego temat zostało napisane. Ale jeśli ktoś jeszcze nie poznał smaku tego ciasta wyjaśniam, że opinie to same "achy" i "ochy" (do których i ja sama się dołączam). Nic dodać, nic ująć :-)
niedziela, 6 listopada 2011

Sernik kajmakowy

 

W końcu i ja skusiłam się na sernik według przepisu Liski. Był bardzo smaczny, taki inny niż te, które jadłam do tej pory. Jedyną zmianą jaką wprowadziłam, było to, że nie podpiekałam spodu - moim zdaniem jest to zbędne. Poza tym trochę inaczej podzieliłam masę krówkową - na wierzch dałam mniej, a do sera więcej, ale to już tylko drobna modyfikacja.