To ciasto faktycznie jest miękkie jak wata. Z wyglądu bardziej przypomina biszkopt, a w smaku sernik, dodam, że najdelikatniejszy, jaki w życiu jadłam :-) Przepis pochodzi ze strony "Diana's Desserts".
Składniki:
- 14 dag cukru
- 6 jaj
- 5 dag masła
- 25 dag serka "Philadelphia"
- 100 ml mleka
- 1 łyżka soku cytrynowego
- 6 dag mąki tortowej
- 2 dag mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
- 1/4 łyżeczki "cream of tartar" (nie musi być - zamiast tego dałam dodatkowo odrobinę soku cytrynowego)
(można dodać kilka kropli aromatu cytrynowego lub waniliowego, żeby sernik miał bardziej konkretny smak)
Rozpuścić serek i masło w mleku - na parze, ostudzić. Dodać mąki, sól, żółtka, sok cytrynowy i dobrze wymieszać. Białka ubić na sztywno (razem z "cream of tartar", jeśli ktoś ma), wsypać cukier i ubijać, aż cukier się rozpuści. Dodać masę serową i delikatnie wymieszać. Okrągłą formę o średnicy ok. 20 cm lekko nasmarować tłuszczem i wyścielić pergaminem łącznie z bokami. Wlać ciasto i piec w kąpieli wodnej (foremkę należy włożyć do większej formy wypełnionej wodą i razem wstawić do piekarnika) przez 1 godzinę i 10 minut w temp.160 st.C.
To ja Malta :D
OdpowiedzUsuńSłuchaj - ciasto wygląda cudnie. Zrobię je na święta, jako alternatywę dla sernika mamy ;-)
Dobrze wiedzieć Joanno :-)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o sernik to jeszcze taka drobna uwaga... Piekąc w otwieranej tortownicy łatwiej go potem wyjąć , ale wcześniej trzeba szczelnie opakować folią aluminiową , żeby woda nie dostała się do środka. Natomiast piekąc w zwykłej formie wystarczy wyłożyć pergaminem (ja używam teraz silikonowej foremki , więc nawet tego nie musiałam robić). Miałam tylko mały problem po przewróceniu ciasta do góry dnem , bo "skórka" na wierzchu przykleiła mi się trochę do ściereczki ;-)
I jeszcze jedno , ten sernik nie jest tak trwały jak inne typowe serniki , więc lepiej żeby nie czekał zbyt długo na zjedzenie ;-)
Ciekawy przepis , ciasto wygląda na rozpływające sie w ustach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bernadetto , takie właśnie jest to ciasto :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda niesamowicie delikatnie. :) Spoglądając li tylko na fotki - trudno domyślec się, że to sernik...
OdpowiedzUsuńMałgoś , mój małż... był przekonany , że upiekłam zwykły biszkopt - dopóki nie spróbował ;-)
OdpowiedzUsuńZnam ten serniczek(czy może biszkopt serowy;)))-też mnie zauroczył-piekłam go na Wielkanoc i miałam również w zbiorze swoich starych przepisów na innej stronie...
OdpowiedzUsuńWychodzi równiutki,delikatny-naprawdę pycha.
Oczywiście też znalazłam go na stronie Diany-pozdrawiam Cię Evenko bardzo serdecznie-cieszę się ,że zamieściłaś ten przepis.
Aguś , o ile sobie przypominam , to trafiłam na tę stronkę właśnie dzięki Tobie :-) Jeszcze jej dokładnie nie przejrzałam , a już znalazłam kilka ciekawych przepisów , które umieściłam w swojej "poczekalni" ;-) Ten serniczek od razu mi się spodobał i został wypróbowany jako pierwszy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podanie adresu strony i również Cię pozdrawiam :-)
Świetny ten sernik, taki 'inny' niż wszystkie. Na pewno był smaczny! :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten przepis właśnie dlatego , że był nietypowy. Nigdy wcześniej też nie piekłam ciasta "w wodzie" , choć dla Ciebie , jako specjalistki od serników , taki sposób to żadna nowość ;-)
OdpowiedzUsuńOgólnie serniczek wyszedł bardzo dobry , tylko , następnym razem dodałabym do niego odrobinę jakiegoś aromatu (sok cytrynowy to trochę za mało jak dla mnie) ;-)
Napaliłam się na to ciasto okropnie no i wyszła totalna porażka :-( Zakalec od góry do dołu :-( może masz jakiś pomysł na co trzeba zwrócić uwagę?
OdpowiedzUsuńHmmm... czasami jak dodaje się zimne mleko , to tak się może zdarzyć , ale to odpada , bo tu jest zaznaczone , żeby podgrzać. Może białka były za słabo ubite ? (choć wątpię że nie ubiłaś ich na sztywno ;-))
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno , co mi przychodzi do głowy , to temperatura. Każdy piekarnik piecze trochę inaczej... Czy sprawdzałaś ciasto patyczkiem ? Może wystarczyło podpiec trochę dłużej ?
Albo... może po upieczeniu wystawiłaś je od razu do zimnego pomieszczenia ?
Dziękuję za dogłębną analizę :-). Spróbuję jeszcze raz bo ciasto mnie fascynuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStarałam się wziąć pod uwagę wszystkie możliwe czynniki ;-) Mam nadzieję , że teraz ciasto się uda - powodzenia ! :-)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda super!!! :-))
Czy według Pani możnaby je upiec w formie muffinków?
Myślę , że można by było spróbować (skracając przy tym czas pieczenia), ale... to ciasto piecze się w kąpieli wodnej , więc z tym mógłby być większy problem.
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńUpieklam serniczki japonskie w formie muffinek-REWELACJA.
Zniknęły tak szybko, że upiekłam już drugie i mteż ich już nie ma!
Za drugim razem piekłam dłużej ok. 40min.( poprzednio 30 min.) były lepsze.
Przepis super!!
Świetnie! Cieszę się , że się udały i smakowały :-)
OdpowiedzUsuńTo ciasto jest śliczne!!!! Jak ono musi smakować... Mam tylko jedno pytanie: czy ten serniczek jest bardzo wilgotny, czy raczej suchy? Czy można by przekroić go na dwie części i użyć jako 'biszkopt' do tortu???
OdpowiedzUsuńTen sernik jest wilgotny (wręcz klei się do noża podczas krojenia)i tylko z wyglądu przypomina biszkopt. Nie nadaje się do wykorzystania jako "biszkopt". Jeśli zależy Ci na wilgotnym biszkopcie polecam ten przepis:
OdpowiedzUsuńhttp://arabeskawaniliowa.blogspot.com/2009/06/tort-truskawkowy.html
Evenko wygląda świetnie! Wiesz, ja później zmieniłam zdanie i on faktycznie nie był taki suchy, tylko, że jego smak jest zupełnie inny niż tradycyjnego, znanego mi sernika - dlatego musiałam się do niego przyzwyczaić;)
OdpowiedzUsuńAtinko , dziękuję :-) Mnie on smakował najbardziej pierwszego dnia , potem już nie tak bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńW końcu i ja wiem jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńChoć mój nie wyszedł taki delikatny biszkoptowy, ale tez był smaczny :) Pozdrawiam:)
Zrobilam sernik i bardzo mi podpasowal, chociaz zwykle za sernikami nie przepadam. Zjadlam kawalek z owocami i przyszlo mi do glowy zeby sprobowac wmieszac do niego maliny jak beda... Ciezsze owoce to nie, ale z malinami mysle ze moglo by sie udac. Co o tym sadzisz? :)
OdpowiedzUsuńAha, pieklam bite 1,5h zanim patyczek byl suchy.
Jak zapewne sama zauważyłaś masa jest dosyć rzadka , dlatego wydaje mi się , że nawet tak lekkie owoce jak maliny opadłyby na dno. Może gdyby je wysypać na wierzch , to chociaż część z nich zatrzymałaby się po drodze ;-)
OdpowiedzUsuńObawialam sie, ze tak odpowiesz... ;) Tez przypuszczam, ze maliny skoncza na dnie. Ale moze jednak zaeksperymentuje, bo wydaje mi sie, ze smakowo to obiecujace zestawienie. Albo jeszcze w formie muffinkow... Jezeli sie zdecyduje, na pewno opisze efekty :)
OdpowiedzUsuńArabesko zrobilam ten serniczek i nie mam pojecia czemu,robilam wg przepisu i wyszlo mi zupelnie inaczej :) nie zakalec,ale zwarty sernik :) bynajmniej bylo przepyszne!!!! pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńNiedawno trafiłam na ta stronkę i na to ciasto. Zrobiłam je przez ciekawość i mile byłam zaskoczona. Ciasto jest niesamowicie leciutkie, puszyste i cudowne w smaku. Zniknęło tak szybko, że następnym razem zrobię z podwójnej ilości.
OdpowiedzUsuń