
Kiedy robiłam to ciasto pierwszy raz (dawno temu), wyszło dość cienkie i baaardzo słodkie. Dlatego też tym razem użyłam mniejszej formy i zrezygnowałam z dodawania cukru do nadzienia. Marmolada i cukier waniliowy w zupełności wystarczyły, a ciasto wyszło o wiele lepsze :-)

Ciasto:
- 50 dag mąki
- 25 dag masła
- 3 łyżki cukru
- 1 dag świeżych drożdży (dałam 1 łyżeczkę suszonych)
- 1/2 szkl. mleka
Nadzienie:
- 30 dag mielonych orzechów (u mnie włoskie, ok. 15 dag)
- 30 dag cukru (w ogóle nie dodawałam)
- cukier waniliowy
- ok. 20 dag marmolady morelowej lub pomarańczowej (lekko podgrzanej)
Polewa:
- 5 dag czekolady
- 1 łyżeczka masła
- 2 łyżki mleka
Drożdże z cukrem rozpuścić w letnim mleku. Mąkę posiekać z masłem, dodać rozpuszczone drożdże i dobrze wyrobić. Ciasto podzielić na trzy części, a każdą z nich rozwałkować na wielkość formy (u mnie 12 x 22 cm, ale może być też trochę większa). Blaszkę wyłożyć pierwszą warstwą ciasta, cienko posmarować marmoladą, posypać orzechami wymieszanymi z cukrem waniliowym i ew. cukrem. Przykryć drugą warstwą ciasta, ponownie posmarować marmoladą i posypać orzechami z cukrem. Na wierzchu ułożyć trzecią część ciasta, lekko docisnąć, szczególnie na brzegach i piec ok. 1 godzinę w temp. 200 st.C.
Rozpuścić składniki polewy, dobrze wymieszać, lekko przestudzić i polać jeszcze ciepłe ciasto.

Ciasto wygląda Evenko bardzo apetycznie, zresztą zawsze podziwiam Twoje wypieki!! Masz prześliczne zdjęcia, a Twój blog jest taki dopracowany, że z ogromną przyjemnością się do niego zagląda:) Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj tak dalej!!
OdpowiedzUsuńEvenko, wygląda pięknie! Widzę, że ostatnio króluja u Ciebie przekładańce:) Wcale sie nie dziwie, bo robisz je pięknie. A zdjecia po prostu super, ten motylek wygląda jak prawdziwy :) Pozdrawiam cieplo :)
OdpowiedzUsuńNa zdjeciach wyglada pieknie i nie widac, ze cos sie tam nie dopieklo:)
OdpowiedzUsuńTo połączenie mi się podoba 2 w 1. Coś co lubię- drożdzowe, i to za czym nie przepadam- ciasto kruche, ale lubi je moja mama, więc jak najbardziej mogę je zrobić. Będziemy raczej obie zadowolone :)
OdpowiedzUsuńDziękuję !
OdpowiedzUsuńAlinko , jest mi bardzo miło :-)
Majanko , jakoś tak się złożyło ;-) Tym razem jednak nie trzeba było piec oddzielnych placków , tylko wszystko razem.
P.S. Motylek jest prawdziwy ;-)
Iis , w takim razie chyba nie powinnam się przyznawać ;-))
Kamila , to ciasto jednak bardziej przypomina kruche niż drożdżowe , ale może i Tobie przypadłoby do gustu ;-)
o takie ciasta ,to tygryski uwielbiają :D
OdpowiedzUsuńTo jak piec cieńsze co?
A jako ciasto gościnne sie nada?
OdpowiedzUsuńEvenko, apetycznie ciasto wygląda to mi wystarczy. Skuszę się na nie :)
OdpowiedzUsuńTo ciasto musi być pyszne! Wygląda ślicznie. A ja tak bardzo lubie orzechowe nadzienia.... A ta godzina pieczenia, to jest tyle ile piekłaś, czy już nieco wydłużony czas? Mam nadzieję że rozumiesz pytanie, bo ja dzisiaj mam trudności z wyrażaniem myśli:-)
OdpowiedzUsuńMargot , myślę , że to ciasto się nadaje , choć nie jest z rodzaju wykwintnych ;-) I chyba raczej skłaniałabym się do nieco większej formy.
OdpowiedzUsuńKamila , w takim razie czekam na opinie już po wypróbowaniu przepisu :-)
Atina , kto pyta , nie błądzi. U mnie też tak czasem bywa ;-)
Ciasto piekłam przepisowo , czyli godzinę. Gdyby było cieńsze , to na pewno tyle by wystarczyło. I jeszcze coś mi się przypomniało... Placki smarowałam dość zimną marmoladą - być może to też miało wpływ na wynik końcowy , dlatego w przepisie zaznaczyłam , żeby marmoladę trochę podgrzać.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Ciasto sobie zapisałam do zrobienia:-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne ciasto ! Wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńEvenko , czy mogą być dowolne orzechy np. laskowe ? Dostałam ich całą i muszę do czegoś zużyć - Twoje ciasto byłoby w sam raz :)
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńOrzechy laskowe jak najbardziej mogą być.