Muffiny to najprostsze wypieki i można je zrobić, nawet jeśli nie mamy zbyt wiele wolnego czasu. Reszta zależy już tylko od naszej wyobraźni lub dostępnych w danej chwili składników. W lodówce miałam wcześniej kupione bez okazji, malutkie groszki czekoladowe, zachował się też jeden duży banan, a reszta zawsze jest "pod ręką". Zatem wybór padł na bananowe muffiny z kuleczkami czekoladowymi. Dodatkową zachętą był dla mnie dodatek jogurtu, bo jak do tej pory sprawdziła się moja teoria, że wszystko, co zawiera jogurt, musi być dobre ;-) Tak było i w tym przypadku, a połączenie bananów z czekoladą bardzo mi odpowiadało.
Składniki na 12 muffinów:
- 1 i 3/4 szkl. mąki
- 3/4 szkl. cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 jajko
- 1/2 szkl. jogurtu naturalnego
- 1/2 szkl. oleju
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 szkl. rozgniecionych bananów (2 średnie banany)
- 3/4 szkl. kuleczek czekoladowych
W jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia, sodą i solą. W drugiej jajko, olej, jogurt i wanilię. Połączyć zawartości obydwu misek, na koniec dodać banany i czekoladę. Nakładać do foremek muffinkowych, piec 22 - 25 minut (najlepiej sprawdzić patyczkiem, czy już jest upieczone) w temp. 180 st.C. Przed wyjęciem z foremek studzić co najmniej 5 minut.
Przepis pochodzi z tej strony.
- 1 i 3/4 szkl. mąki
- 3/4 szkl. cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 jajko
- 1/2 szkl. jogurtu naturalnego
- 1/2 szkl. oleju
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 szkl. rozgniecionych bananów (2 średnie banany)
- 3/4 szkl. kuleczek czekoladowych
W jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia, sodą i solą. W drugiej jajko, olej, jogurt i wanilię. Połączyć zawartości obydwu misek, na koniec dodać banany i czekoladę. Nakładać do foremek muffinkowych, piec 22 - 25 minut (najlepiej sprawdzić patyczkiem, czy już jest upieczone) w temp. 180 st.C. Przed wyjęciem z foremek studzić co najmniej 5 minut.
Przepis pochodzi z tej strony.
Prześliczne pieguski. :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam polaczenie bananow i czekolady :) Pieknie te muffiny wygladaja :D
OdpowiedzUsuńte proporcje to sa na ile muffinkow?
OdpowiedzUsuńpyszne zdjecia, poczestujesz muffinkiem?
wyglądają pięknie, takie piegowate :)
OdpowiedzUsuńAle świetne sa te foremki na mufinki!
OdpowiedzUsuńsliczne sa! takie rowniutkie
OdpowiedzUsuńEvenko, one są sliczne! te malenkie groszki pięknie spozierają na mnie ze srodka cudownej muffiny!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Banan + czekolada - pyszne połączenie ! Smacznie wyglądają Twoje mufinki , Evenko :)
OdpowiedzUsuńbanany i czekolada to wspaniale polaczeni:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy i ja dam się namówić na muffiny? Żadne mi dotychczas nadzwyczajnie nie smakowały ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo Wam dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPo muffinach myślę , że teraz już na pewno skuszę się na to ciasto czekoladowo-bananowe , które jakiś czas temu gościło na kilku blogach ;-)
Umm Hurajra , to porcja na 12 muffinów , już dopisuję w przepisie.
Ja też bardzo lubię to połączenie. W ogóle lubię czekoladę w duecie z dobrym-czymś-tam :). Super są te muffinki! A tak od razu po upieczeniu, kiedy te groszki były jeszcze w stanie ciekłym ;)... Mniam!
OdpowiedzUsuńPiekne! jakie rowniutkie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPyszne,śliczne,smakowite.. hmm? co tu dużo pisać.
OdpowiedzUsuńPrzepis sobie spiszę:)
www.waniliowachmurka.blox.pl
Pozdrówka ciepłe!
A no właśnie.. zastanawiam się także,skąd masz takie cudne foremki:-)?
OdpowiedzUsuńOlciaky , dziękuję :-) Foremki kupiłam sobie już jakiś czas temu (nie w Polsce). Używam ich zamiast papilotek ;-)
OdpowiedzUsuńwygladaja prawie jak te z pudelka dr. oetker...:)
OdpowiedzUsuńNie widziałam , ale uznam to za komplement ;-)
OdpowiedzUsuńpyszne byly, ale sie skonczyly:D
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne i bardzo miękkie (po upieczeniu nie są takie zbite tylko bardzo pulchne)! Bardzo dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńWlasnie zrobilam, to moje pierwsze muffiny. Wyszly przepysznie! Bede probowac nastepne Twoje przepisy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis, właśnie go wypróbowałam i jest genialny. Będę musiała spróbować innych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjery to najlepsze muffiny jakie jedlismy do tej pory,stwierdzilismy z rodzina jednoglosnie:) Musze wyprobowac innych,bo masz ich na swoim blogu dosc sporo,a moze podpowiesz ktore?nie lubimy suchych!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autorke i wielkie dzieki za wspanialy przepis.Polecam wszystkim ;)
A-N-A
Super , że smakowały :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię suchych , dlatego staram się wybierać przepisy na te wilgotne. Co prawda nie zawsze do końca mi się to udaje , ale w dużej większości tak ;-)
Najbardziej wilgotne są chyba muffiny jogurtowo-bananowe.
Właśnie skończyłam piec:) Muffinki wyszły pyszne! Wstyd się przyznać, ale nigdy mi nie wychodziły. Zawsze były za bardzo zbite. Te są pulchne i pyszne:) Dziękuję za przepis, zapisałam stronę Twojego blogu do zakładek i jak będę chciała piec to tylko Twoje przepisy!:D Dziękuję!!!:)
OdpowiedzUsuń